Oceniamy Legię za porażkę z Lechem. Nieskuteczny Nikolić

Kaja Krasnodębska
Legia Warszawa - Lech Poznań 0:1
Legia Warszawa - Lech Poznań 0:1 Szymon Starnawski/Polska Press
Przed premierowym gwizdkiem prawie wszystko przemawiało na korzyść legionistów. Jednak w piłce nie liczą się ani statystyki ani nawet boiskowe wrażenia. Na koniec ważne są tylko zdobyte bramki. A przez 90 minut podopiecznym Stanisława Czerczesowa nie udało się zdobyć ani jednej.

Wyjściowa jedenastka:
Dusan Kuciak (5) – co mógł obronić to obronił. Przy bramce Kaspera Hamalainena, wobec mizerii swoich kolegów z obrony był bez szans. Nie można więc się dziwić, że zwrócił im na to uwagę. Kolejne strzały wyłapywał już bez większego problemu. Gdyby nie jego postawa w polu karnym, niewykorzystane sytuacje Wojskowych mogły się na nich jeszcze bardziej zemścić.

Bartosz Bereszyński (6) – jeżeli tym spotkaniem chciał przekonać Czersesowa do tego, iż to on zasługuje na miejsce w pierwszej jedenastce, niezbyt mu się to udało. Nie zagrał źle, ale wiwatów także nie było. W defensywie raczej skuteczny, tylko czasem miewał problem z zatrzymaniem Gergo Lovrencsicsa. Chwilami zbyt bierny w ofensywie, gdzie legionistom dzisiaj najbardziej potrzebna była pomoc.

Jakub Rzeźniczak (4) – kolejny mecz i kolejna bramka rywali leci na jego konto. To jego błąd sprawił, że Kasper Hamalainen zdobył bramkę, a cały mecz potoczył się jak się potoczył. Po straconej bramce nie miał już większych problemów, skutecznie zatrzymując ofensywne chęci rywala.

Igor Lewczuk (7) – bardzo solidny występ. Powoli wyrasta na najlepszego stopera warszawskiej drużyny. Praktycznie bezbłędny. W dzisiejszym meczu może się pochwalić kilkoma pewnymi interwencjami, które zabiły akcje lechitów. Bez kłopotu hamował Szymona Pawłowskiego czy Kaspera Hamalainena. W drugiej części gry długimi podaniami wrzucał kolegom piłkę w pole karne.

Tomasz Brzyski (6) – stałe fragmenty gry raczej w normie. Gdyby nie brak wykończenia mogły zamienić się na asysty. Dobrze rozumiał się ze stojącym przed nim Michałem Kucharczykiem, z którym stworzył mnóstwo chaosu pod bramką Jasmina Buricia. W obronie miewał problemy zarówno z Szymonem Pawłowskim, jak i Dariuszem Formellą, ale tym razem nie przełożyło się to na bramki.

Michał Pazdan (6) – mimo, że grał w drugiej linii widać było, że płynie w nim krew obrońcy. Bardzo dobrze czuł się bowiem w defensywie. Skutecznie zabierał lechitom futbolówkę i nie pozwalał wykreować niczego groźniejszego pod własnym polem karnym. Trochę mniej aktywny był w ofensywie, gdzie poprzestał na dośrodkowaniach i wrzutkach w pole karne.

Tomasz Jodłowiec (5) – zachęcony trzema asystami ze starcia z Cracovią, dzisiaj również starał się angażować w ataki stołecznego zespołu. Tym razem jednak częste próby nie przełożyły się na bramki. Gdy zaszła taka potrzeba wracał się również do defensywy, gdzie mniej lub bardziej udanie walczył z Szymonem Pawłowskim czy Abdulem Azizem Tettehem.

Ivan Trickovski (5) – poprzednie dobre występy w jego wykonaniu nieco rozbudziły apetyty kibiców. Dzisiaj nie zdołał ich chyba zaspokoić. Zagrał raczej przeciętnie. Stworzył co prawda kilka akcji, czasem próbował przebić się skrzydłem, ale musiał uznać wyższość Barry’ego Douglasa oraz Tamasa Kadara. W starciach z zagranicznym duetem obrońców bywał bez szans.

Ondrej Duda (5) – chwilami miewał już przebłyski formy sprzed ponad roku. Były takie momenty, kiedy to z piłką przy nodze wymijał rywali jak chciał. Na razie były to jedynie chwile. Popełniał również błędy. Fajne akcje kończył niecelnymi strzałami, a czasem miewał kłopoty z odbiorem podań. Na plus strzały na bramkę, których oddał wiele. Tylko świetna forma Jasmina Buricia powstrzymała go przed zdobyciem gola.

Michał Kucharczyk (6) – bardzo mu zależało. Od pierwszej do ostatniej minuty spędzonej na boisku robił wszystko co mógł, aby zdobyć jakże upragnioną bramkę. Szybkie rajdy, efektowne wymiany podań z Ondrejem Dudą oraz Tomaszem Brzyskim. Paliło to jednak na panewce wobec dobrej, i co najważniejsze, skutecznej gry w defensywie Kebby Ceesay’a, a także wspomagającego go w tym Abdula Aziza Tetteha.

Nemanja Nikolić (4) – w spotkaniu z Lechem chyba zmarnował sytuacje za całą rundę. To co nie zdarzało mu się w poprzednich spotkaniach, tym razem przeszło najśmielsze przewidywania. Mocne przedmeczowe zapowiedzi Węgra nijak nie przerodziły się w boiskową postawę. Napastnik Legii bowiem konsekwentnie marnował wszystkie sytuacje. Nawet te sam na sam z Jasminem Buriciem.

Gracze rezerwowi:
Guilherme (5) – wchodząc na boisko miał odmienić losy spotkania. Mimo szczerych chęci nie udała mu się ta sztuka. Miał okazję zmienić wynik spotkania, ale jego strzałom zabrakło celności. Mógł także zaliczyć asystę, ale tutaj zabrakło mu pomocy ze strony kolegów. Dobrze wyglądała jego wymiana podań z Ondrejem Dudą.

Aleksandar Prijović (4) – on także rozczarował. Wszedł w kluczowym momencie i nie zdołał uratować drużyny przed porażką. Pokręcił się trochę w polu karnym Lecha, ale tak naprawdę nie doszedł nawet do jakiejś groźniejszej sytuacji.

Dominik Furman (bez oceny) – nie dostał zbyt wiele czasu i także nie zdołał za wiele dokonać.

Więcej o 13. KOLEJCE EKSTRAKLASY

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24