Oceniamy Podbeskidzie za mecz z Górnikiem: multum sytuacji i kolejny popis nieskuteczności

Przemysław Drewniak
Jeśli bielscy kibice sądzili, że w meczu z Lechią ofensywa Podbeskidzia wreszcie się przełamała, musieli przeżyć w niedzielę spore rozczarowanie. W spotkaniu z Górnikiem Zabrze (0:2) „Górale” znów zmarnowali kilka stuprocentowych okazji do strzelenia bramki i mimo całkiem niezłej gry wrócili z Górnego Śląska bez punktów.

Oceny w skali 1-10:
Richard Zajac – 5: Kolejny mecz, po którym nie można winić „Ryśka” za żadną ze straconych bramek. Popisał się kilkoma dobrymi interwencjami i potwierdził, że od czasu powrotu po kontuzji trzyma równą formę.

Tomasz Górkiewicz – 4: Nie zawsze radził sobie w pojedynkach z Łukaszem Madejem, ale i tak w obronie zagrał w miarę poprawnie. Bardzo rzadko włączał się za to w akcje ofensywne, przez co prawe skrzydło Podbeskidzia wyglądało dużo słabiej niż w meczu z Lechią.

Dariusz Pietrasiak – 4:
Chwila jego nieuwagi zakończyła sekwencję błędów kolegów z obrony i pozwoliła Zacharze na otwarcie wyniku. Mógł być bohaterem bielszczan, ale po jego główce świetnie bronił Steinbors. Do szczęścia zabrakło niewiele.

Bartłomiej Konieczny – 4:
Główny winowajca bramki na 1:0. Zamiast pozbyć się piłki, odbił ją pod nogi Nakoulmy i ten asystował przy trafieniu Zachary. Z napastnikiem Górnika miał w tym meczu trochę problemów. Podobnie jak Pietrasiak, doszedł do świetnej okazji bramkowej, ale główkował niecelnie. W końcówce przeszedł do ataku, jednak nie zdołał zrobić różnicy.

Błażej Telichowski – 4: Trochę częściej niż Górkiewicz mijał linię środkową, wspomagając w ataku szybkiego Malinowskiego. Notę pogarsza mu jednak udział przy straconym golu, gdy zbyt łatwo dał się przedrzeć Nakoulmie.

Marek Sokołowski – 4: To nie był Sokołowski z meczu przeciwko Lechii. Mało przebojowości, dużo niecelnych podań… Kapitan Podbeskidzie był momentami niewidoczny i tym razem za mało dał swojej drużynie.

Anton Sloboda – 5:
Jeden z lepszych zawodników „Górali” w Zabrzu. Słowak jako jedyny ze środkowych pomocników bielszczan starał się brać ciężar gry na siebie i w drugiej połowie zaliczyłby asystę, gdyby jego prostopadłe podanie potrafił wykorzystać Pawela.

Adam Deja - 5: Po raz kolejny duży plus za stałe fragmenty gry. Kilka razy wykładał kolegom piłkę jak na tacy, ale ci nie potrafili tego wykorzystać. Raz długą piłką ładnie uruchomił Malinowskiego, po czym Podbeskidzie stworzyło sobie najlepszą szansę w pierwszej połowie. Minus za mało agresywną grę w środku pola.

Dariusz Łatka – 3:
Nie wypalił plan ustawienia Łatki w roli ofensywnego pomocnika. Wykazywał się jak zawsze dużą walecznością, ale gdy przyszło mu rozegrać piłkę, lepiej było przymknąć oczy.

Piotr Malinowski – 5: W pierwszej i na początku drugiej połowy najlepszy w szeregach gości. Były zawodnik Górnika był aktywny na lewym skrzydle, nie mając sobie równych w pojedynkach biegowych. Co z tego, skoro na końcu nie miał do kogo dograć, albo sam marnował dogodne okazje.

Fabian Pawela – 3:
Ten mecz to kolejny dowód na to, że z Paweli nie da się zrobić wysuniętego napastnika. Grał zbyt wolno, tracił piłki i przede wszystkim zmarnował doskonałą sytuację w drugiej połowie, gdy najpierw w sytuacji sam na sam trafił w Steinborsa, a przy dobitce z kilku metrów nie potrafił skierować piłki w światło bramki. Po meczu z Lechią mówiło się o przełamaniu, ale chyba przedwcześnie.

Krzysztof Chrapek, Aleksander Jagiełło i Mateusz Kupczak grali zbyt krótko, by ich ocenić.

Zwycięski debiut Wieczorka. Górnik nie oddaje drugiego miejsca w tabeli

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24