Wojciech Kaczmarek – 5: Piłkarze Zagłębia nie zmuszali go do zbyt trudnych interwencji, ale wtedy kiedy musiał, wywiązywał się ze swoich zadań bez zarzutu.
Bartosz Jaroch – 6: Najmłodszy debiutant w barwach Podbeskidzia początkowo był trochę zagubiony, ale z biegiem czasu radził sobie coraz lepiej. Pokazał, że jest dobrze przygotowany taktycznie i dysponuje też potencjałem w ofensywie. Jak na debiut w Ekstraklasie wypadł naprawdę dobrze.
Krystian Nowak – 5: Na ogół interweniował pewnie i dobrze współpracował z Kolcakiem, choć nie ustrzegł się poważniejszych błędów, tak jak ten z 15. minuty, gdy pozwolił Piątkowi na dojście do stuprocentowej sytuacji, czy z końcówki meczu, niepotrzebnie faulując w polu karnym Dąbrowskiego.
Kristian Kolcak – 7: Już w pierwszym meczu pokazał, że władze Podbeskidzia podjęły słuszną decyzję o ponownym wypożyczeniu go ze Slovana. Pod nieobecność Koniecznego był prawdziwym liderem linii obrony, znakomicie się ustawiał i był niemal bezbłędny. Może kibice „Górali” wcale nie będą musieli tęsknić za kontuzjowanym doświadczonym stoperem.
Adam Mójta – 6: Kolejny debiut na plus. Solidnie spisywał się w defensywie, przeprowadził też kilka szybkich akcji na połowie rywala. Na szczęście dla „Górali” formą przypomina bardziej siebie z jesieni, a nie wiosny poprzedniego sezonu.
Marek Sokołowski – 6: Rozpoczął czternasty sezon w barwach Podbeskidzia, ma 37 lat, a i tak jest wciąż jednym z najważniejszych zawodników „Górali”. Dość powiedzieć, że to jego stroną bielszczanie atakowali blisko trzy razy częściej niż środkiem czy lewą flanką.
Kohei Kato – 7: Bezsprzecznie największy plus meczu. Japończyk potwierdził to, co było widać już w sparingach – znakomitą umiejętność czytania gry popartą przeglądem pola i charakterem do walki. Kato zwłaszcza w pierwszej połowie zdominował środek pola i świetnie asekurował swoich obrońców. Już teraz to kandydat na najlepsze wzmocnienie Podbeskidzia ostatnich lat.
Anton Sloboda – 5: Nie był tak efektowny i skuteczny jak Kato, ale o jego grze też nie można mówić źle. Jeśli będzie pokazywał pełnię swoich możliwości, to wraz z Japończykiem ma szansę utworzyć jedną z ciekawszych środkowych linii w Ekstraklasie.
Mateusz Możdżeń – 5: Choć środek pomocy to jego nominalna pozycja, to jednak nie grał na niej od prawie dwóch lat. Być może dlatego w poczynaniach Możdżenia trochę mało było konkretów w akcjach ofensywnych, ale czas powinien pracować na jego korzyść.
Damian Chmiel – 5: Zaliczył raczej przeciętny występ, biorąc pod uwagę jego możliwości. Jak zawsze był aktywny i zaangażowany, ale momentami brakowało mu precyzji lub podjęcia odpowiedniej decyzji – tak jak w pierwszej połowie, gdy zepsuł okazję na doskonale zapowiadający się kontratak.
Robert Demjan – 7: Wykorzystał już pierwszy błąd w obronie rywali, strzelił bramkę, a potem robił swoje w walce z defensorami Zagłębia. Gol na inaugurację króla strzelców sprzed dwóch lat to bardzo dobry znak dla Dariusza Kubickiego.
Rezerwowi:
Adam Deja – 5: Pojawił się na boisku w miejsce Slobody, ale w jego grze nie było żadnych fajerwerków – jego zadaniem wyraźnie było zabezpieczenie środka pola w defensywie, co prawie przyniosło dobry rezultat.
Dariusz Kołodziej i Mateusz Szczepaniak grali zbyt krótko, by ich ocenić.
Więcej o 1. KOLEJCE EKSTRAKLASY
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?