Oceniamy Polaków za mecz z Ukrainą: Nie tłumaczmy zmarnowanych szans błędem w obronie

Jacek Czaplewski
Drzwi do awansu na mundial zatrzasnęły się dla Polaków na amen. W Charkowie biało-czerwoni przegrali z Ukrainą 1:0, udowadniając, że porządną grą w destrukcji i walką trudno o cud. Zobacz jak oceniliśmy ich dzisiejszy występ.

To już jest koniec. "Wielbłąd" Wojtkowiaka odebrał nadzieję biało-czerwonym

Oceniamy Polaków za mecz z Ukrainą (w skali 1-10):

Artur Boruc (5) – Wyłapał to, co miał wyłapać. Nie zamierzamy winić go za straconą bramkę, tak precyzyjne było to uderzenie Andrija Jarmolenki.

Artur Jędrzejczyk (5) – Przyzwoity mecz. Toczył biegowe pojedynki z Jewhenem Konoplianką. Raz zatrzymał go barkiem, innym razem pomogła końcowa linia lub wspomagający Szukała. Cel uświęca środki. Najistotniejsze jest przecież to, że Konoplianka nie rozwinął skrzydeł.

Łukasz Szukała (6) - Nasze obawy, że przy szybkich, mobilnych Ukraińcach nie będzie sobie radził, okazały się na wyrost. Szukała nie zanotował ani jednej poważnej pomyłki, za to często bardzo dobrze asekurował Glika i Jędrzejczyka.

Kamil Glik (5) – Dwa, góra trzy razy wybijał piłkę dość nerwowo, jednak nie do tego stopnia, by sprokurować gola. Wygrywał ważne główki, a przegrywał tylko te, po których Ukraińcy strzelali wysoko nad poprzeczką.

Grzegorz Wojtkowiak (3) – Fatalnym błędem z 64. minuty pozbawił nas i tak już szacunkowych nadziei na awans. Do tego momentu, i po nim zarazem, grał jednak naprawdę solidnie. Tym jednym uchybieniem Wojtkowiaka nie tłumaczmy faktu, że nie jedziemy na mundial. Za mało zrobiliśmy w ofensywie, by wygrać ten mecz.

Jakub Błaszczykowski (4) – Nie wziął odpowiedzialności za wynik; mało dał drużynie zwłaszcza w pierwszej połowie. W drugiej raz otworzył drogę do bramki Sławomirowi Peszce.

Grzegorz Krychowiak (5) – W nowej fryzurze wygląda trochę jak Sergio Ramos. Zresztą nie tylko pod tym względem przypominał dziś Hiszpana. Tak jak on, czystymi wejściami odbierał piłkę. Szkoda, że ciągle tak mało daje zespołowi w ataku pozycyjnym.

Mariusz Lewandowski (6) – Nie widział go w składzie Franciszek Smuda, z kolei Waldemar Fornalik przypomniał o nim sobie dopiero teraz, gdy Lewandowski, od kilku lat grający na Ukrainie, mógł okazać się przydatnym w rozgryzieniu gry przeciwnika. A 34-letni Lewandowski pokazał przecież, że nie tylko jest solidnym bankiem informacji, ale i wciąż liczącym się destruktorem.

Mateusz Klich (3) – Miał duży kłopot z kreowaniem gry (najważniejsze piłki do Roberta Lewandowskiego grał przecież cofnięty Mariusz Lewandowski), z pokazaniem się na pozycji. Na pół godziny przed ostatnim gwizdkiem zastąpił go Adrian Mierzejewski.

Waldemar Sobota (4) – Grał przez godzinę. Cztery minuty przed przerwą miał okazję na to, by wpisać się na listę strzelców, ale dobrze spisał się bramkarz Ukrainy. Generalnie był to dość przeciętny występ Soboty.

Robert Lewandowski (6) – Umiał przetrzymać piłkę, cofnąć się po nią nawet na własną połowę. Rywale odbierali mu ją tylko wtedy, kiedy przekraczali przepisy. Czego zabrakło nam ze strony Lewego? Jak zawsze, goli i w ogóle sytuacji. Najgroźniejsza była niecelna główka z 74. minuty. Poza nią jeden celny, lekki strzał z 20. metra i wyjątkowo niecelne kopnięcie z wolnego.

Weszli z ławki:
Sławomir Peszko
(5) – Pograł pół godziny, robiąc więcej szumu od Soboty, który na lewym skrzydle biegał w dwa razy większym wymiarze czasowym. Peszko świetnie dośrodkował na głowę Lewandowskiego, a chwilę po tej akcji fatalnie zmarnował podanie od Błaszczykowskiego, strzelając z lewej nogi w boczną siatkę.

Adrian Mierzejewski (3) – Świetnie prezentuje się w klubie, w Trabzonsporze, lecz w reprezentacji przegrywa rywalizację z Klichem. Dziś „Mierzej” dostał zaledwie 25 minut.

Piotr Zieliński – Wszedł na ostatni kwadrans, dlatego pozostawiamy go bez oceny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24