Oceniamy Zawiszę za mecz z Zagłębiem: Fatalni stoperzy, bezbarwny Dudek, gol Masłowskiego uratował honor

Marek Stefańczyk
Łukasz Skrzyński w każdym wywiadzie podkreśla, że Zawisza to waleczny rycerz. Dzisiaj walki zdecydowanie zabrakło, a Rycerz do Bydgoszczy wróci z honorem, ale i bagażem trzech bramek. Oto nasze oceny dla poszczególnych zawodników za występ przeciwko Zagłębiu.

Wojciech Kaczmarek - Mimo kilku ważnych i skutecznych interwencji, słaby występ Kaczmarka. W najważniejszych momentach meczu brakowało mu pewności, dobrego ustawienia się czy komunikacji ze stoperami. Wydaje się, że mógł się zachować lepiej przy bramce zdobytej przez Guldana.
Ocena: 3

Sebastian Ziajka - W pierwszej połowie zagrał nie najlepiej. W defensywie ustawiał się zbyt daleko od przeciwnika, pozbywał się piłki zamiast umiejętnie ją rozegrać. W ofensywie właściwie niewidoczny. Druga połowa tylko minimalnie lepsza od pierwszej, gdyby nie pasywna postawa przy bramce zdobytej przez Davida Abwo.
Ocena: 3,5

Łukasz Skrzyński - pod nieobecność Andre Micaela, kapitan Zawiszy miał dyrygować formacją obronną Zawiszy. Łukaszowi chyba ktoś zabrał batutę, bo blok defensywny spisał się bardzo źle w dzisiejszym meczu. Skrzyński miał problemy z wprowadzeniem piłki, mało precyzyjnie dośrodkowywał również z rzutów rożnych. Dodatkowo duże problemy stwarzał mu dzisiaj Arkadiusz Piech. Po jednym ze starć z napastnikiem "Miedziowych" kapitan "Zetki" obejrzał żółtą kartkę.
Ocena: 3

Paweł Strąk - występ Strąka trzeba ocenić na bardzo słaby. Kilkakrotnie stoper Zawiszy minął się z piłką we własnym polu karnym. W kluczowych momentach brakowało mu zdecydowania, a przede wszystkim determinacji. Zdegustowany jego postawą był trener Tarasiewicz, który nie wytrzymał i postanowił jeszcze przed końcem spotkania wprowadzić na boisko w jego miejsce, Łukasza Nawotczyńskiego.
Ocena: 2,5

Igor Lewczuk - Powołany na zgrupowanie reprezentacji narodowej obrońca dzisiaj dostosował się poziomem gry do reszty zawodników. Niezbyt dobrze układała się współpraca pomiędzy nim, a Jakubem Wójcickim. Kilka dośrodkowań, starcia z Łukaszem Janoszką oraz mało parlamentarna wymiana zdań z Bernardo Vasconcelosem to wszystko na co stać było Lewczuka w Lubinie.
Ocena: 3

Sebastian Dudek - "najsłabsze ogniwo" w zespole trenera Tarasiewicza. Zamiast odbierać piłki przeciwnikowi, często mu je dostarczał. Zamiast przemieszczać się pod bramkę przeciwnika, tkwił z piłką przy nodze w środkowej strefie. Główny hamulcowy Zawiszy. Właściwie od 70. minuty cierpiał na boisku wobec zupełnego braku sił. Jeśli doszukiwać się pozytywów w jego grze, to można za taki uznać dwa strzały prosto "do koszyka" dobrze rozgrzanego Rodicia.
Ocena: 2

Kamil Drygas - w pierwszej połowie Drygas sprawiał wrażenie mocno zdezorientowanego. Walczył, biegał, starał się odbierać piłkę, ale wobec braku wsparcia ze strony Sebastiana Dudka, nic z tego nie wychodziło. W drugiej połowie znacznie lepiej, aczkolwiek na niewiele się to zdało. Zagłębie zdominowało środek pola.
Ocena: 3,5

Michał Masłowski - drugi z reprezentantów Polski w barwach Zawiszy zdecydowanie przebudził się w drugiej połowie. Wziął na siebie ciężar rozgrywania akcji ofensywnych. Był mobilny, kreatywny, ale też często niedokładny. Ozdobą jego występu będzie z pewnością jego gol z 84. minuty.
Ocena: 4,5

Jakub Wójciki - mało widoczny prawy skrzydłowy bydgoskiego Zawiszy w pierwszych 45. minutach. Pracował w obronie, ale jego współpraca z Igorem Lewczukiem nie wyglądała zbyt dobrze. Kreatywny i waleczny w ataku. Należy jednak połowicznie obwinić Wójcickiego za pierwszą bramkę straconą przez Zawiszę. To właśnie spod jego opieki umiejętnie uwolnił się Guldan.
Ocena: 4

Luis Carlos - chęci nie można mu odmówić, ale trzeba powiedzieć otwarcie: Brazylijczyk zawiódł. Bardzo łatwo radzili sobie z nim defensorzy Zagłębia. Carlos wiele razy tracił piłkę, albo, co może najbardziej dziwić, miał problemy z jej opanowaniem. W defensywie bezproduktywny. Na uwagę zasługuje jedynie jego akcja z końcówki pierwszej połowy. To jednak za mało, by zmienić oblicze meczu.
Ocena: 3,5

Bernardo Vasconcelos - Jak mawia klasyk: nie zawiódł, nie zachwycił. W swoim stylu popularny "Vasco" przepychał się z obrońcami, walczył o piłkę, szukał sobie pozycji. Przed przerwą zawiązał ciekawą akcję z Luisem Carlosem, która zaowocowała jednak tylko rzutem rożnym. Na początku drugiej połowy sprawdził refleks Rodicia. Bramki jednak nie zdobył, a to jest podstawą do rozliczenia jego występu.
Ocena: 4

Rezerwowi: Łukasz Nawotczyński, Vahan Geworgian - grali za krótko, by ocenić ich występ.

Oceny w skali 1-10

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24