Oceny piłkarzy Legii za mecz z Lechem. Słabo Borysiuk, przeciętnie Prijović

Oceny wystawiliśmy w skali 1-10.

Arkadiusz Malarz - 6 - bramkarz Legii rozegrał dobre spotkanie, powstrzymał napastników Lecha z Nickiem Bille Nielsenem na czele. W jednej z sytuacji w drugiej połowie po strzale Duńczyka uratował go słupek.

Artur Jędrzejczyk - 6 - prawy obrońca zademonstrował dzisiaj kolejny raz swoje umiejętności, skutecznie zmuszając rozgrywających Lecha do prowadzenia akcji przez środek boiska.

Igor Lewczuk - 5 - poprawny mecz defensora wracającego po przerwie spowodowanej alergią, było widać sporo nerwowości w jego zagraniach. Potrzebuje trochę czasu do powrotu do optymalnej dyspozycji.

Jakub Rzeźniczak - 6 - kapitan Legii nie popełnił większych błędów, zaliczając dodatkowo bardzo ważne interwencje przy akcjach Nielsena, wybijał piłkę czysto, czym zasłużył sobie na aplauz warszawskiej widowni. Mimo tych odbiorów w jego grę wkradła się nerwowość, szczególnie w pierwszych minutach gry.

Adam Hlousek - 7 - Czech kolejny raz udowodnił, że jego transfer był trafionym pomysłem. Płynnie przechodził z defensywy do ataku, umiejętnie współpracował z linią pomocy. Z każdym meczem wygląda coraz lepiej.

Michał Pazdan - 7 - zdaje się, że reprezentant Polski odniósł jakąś kontuzję, a po jego dzisiejszym występie możemy tylko żałować, że przyszła ona właśnie teraz. Pazdan zagrał dziś w linii pomocy i zaliczył kilka ważnych odbiorów, jedno z jego odważnych wejść zakończyło się podaniem do Nikolicia, który asystował Prijoviciowi. Wielka szkoda, że prawdopodobnie przy tym wślizgu odniósł kontuzję. Nie wiadomo, ile potrwa jego przerwa.

Ariel Borysiuk - 4 - to nie był dobry powrót do gry w wykonaniu defensywnego pomocnika. Irytowały jego straty, zaliczał je nawet przy stosunkowo prostych sytuacjach. Swój występ podsumował żółtą kartką, którą został ukarany przez sędziego.

Michaił Aleksandrow - 4 - Bułgar wciąż nie daje trenerowi powodów, aby na niego stawiać. Zagrał dzisiaj niemal godzinę, w trakcie której nie pokazał nic ciekawego, podobnie jak Borysiuk oddając piłkę przeciwnikowi niemal za darmo.

Ondrej Duda - 6 - reprezentant Słowacji nie był dzisiaj główną gwiazdą przedstawienia, nie rzucał się w oczy, był raczej w cieniu duetu Nikolić-Prijović, do których starał się dzisiaj dostarczyć piłkę.

Aleksandar Prijović - 6 - jak możemy ocenić napastnika, który miał cztery sytuacje stuprocentowe i zdobył zaledwie jedną bramkę, strzelając do siatki w akcji, która była najtrudniejszą z tych czterech? Serb z boiska mógł dzisiaj schodzić z kilkoma bramkami po asystach Nikolicia, ostatecznie zdobył jedną, która dała Legii zwycięstwo.

Nemanja Nikolić - 6 - po raz kolejny dane nam było zobaczyć świetną współpracę Węgra z Prijoviciem, któremu bardzo często wystawiał piłkę w dogodnej sytuacji, mimo to zaliczył tylko jedną asystę. Gdy ostatecznie sam wyszedł sam na sam z bramkarzem, biegnąć od połowy boiska strzelił wprost w golkipera Lecha. Podsumowując - Węgier bez błysku, ale wystarczająco dobrze.

Weszli z ławki:
Michał Kucharczyk - 6 - popularny Kuchy wrócił dzisiaj do gry po kontuzji, robił to, czego oczekiwał od niego trener. Rozruszał grę swojego zespołu, szczególnie na bokach pomocy, gdzie sprawiał problemy lechitom. Jego akcje nie przyniosły jednak gospodarzom żadnych efektów bramkowych.

Guilherme - 6 - w zasadzie można tu napisać to samo, co przy Kucharczyku. Odświeżył boki pomocy, wprowadził trochę zamętu w szeregach Lecha, mimo wszystko nie było to efektywne.

Kasper Hamalainen zagrał zbyt krótko, by móc go rzetelnie ocenić.

Jedenastka ćwierćfinałów Ligi Mistrzów według GOL24.pl [GALERIA]