Oceny piłkarzy Zagłębia za mecz z Podbeskidziem: Chwała Dąbrowskiemu, Vlasko zwrócił na siebie uwagę

Konrad Forenc (4) - Na jego ocenę składa się głównie błąd przy straconej bramce. Feralna interwencja po niepewnym zagraniu Todorovskiego kosztowała lubinian punkt, a młody kapitan Zagłębia nie miał zbyt wielu okazji do naprawienia swojego błędu. Przez większą część spotkania był bezrobotny, bo Podbeskidzie nie stwarzało sobie dogodnych sytuacji do zdobycia bramki.

Dorde Cotra (6) - Niezły mecz lewego obrońcy Zagłębia. Chorwat był jednym z bardziej aktywnych zawodników na boisku, dobrze spisywał się w defensywie i uczestniczył w atakach swojego zespołu. Wymienił sporo podań, ale spora część z nich była niecelna. Doceniając jego zaangażowanie w porównaniu do jego vis a vis - Todorovskiego, wystawiamy mu wyjściową ocenę, która najlepiej oddaje mieszane uczucia odnośnie gry Chorwata.

Lubomir Guldan (7) - Dobry występ środkowego obrońcy lubińskiego zespołu. Pomijając żółtą kartkę nie zawinił w żadnym elemencie. Skuteczny w odbiorze piłki, dokładny przy jej wyprowadzaniu i przede wszystkim opanowany. Popełnił tylko jeden faul, przy trzech przewinieniach rywali na nim odgwizdanych przez arbitra po bezpośrednich starciach. Razem z Dąbrowskim stworzył stabilny i pewny duet stoperów co jest dobrą wróżbą dla Piotra Stokowca.

Maciej Dąbrowski (8) - W meczu z Podbeskidziem udowodnił, że zainteresowanie ze strony zagranicznych klubów nie jest przypadkowe. Dąbrowski uratował remis swojemu klubowi po kapitalnym wejściu w pole karne. Wcześniej podobny rajd środkowego obrońcy Zagłębia zakończył się groźnym rzutem wolnym. Wygrał najwięcej pojedynków spośród wszystkich zawodników przebywających na boisku. Zdecydowanie najlepszy gracz lubińskiego zespołu i wyróżniająca się postać całego meczu.

Aleksandr Todorovski (2) - Zawalił na całej linii. Najpierw popełnił rażący błąd, który kosztował lubinian stratę gola w pierwszych minutach meczu, potem zarobił żółtą kartkę. Bardzo niepewny w grze obronnej, nie wniósł niczego dobrego do ofensywy, a jako boczny obrońca powinien to zrobić. Dużo niedokładności w jego wykonaniu, często uciekał się do fauli. Po pierwszym meczu zdecydowanie do wymiany.

Krzysztof Janus (5) - Bardzo przeciętny mecz byłego piłkarza Wisły Płock. Janus nie wyróżniał się na tle rywali i kolegów z zespołu, starał się tworzyć groźne sytuacje, ale niezbyt dobrze mu to wychodziło. Być może gdyby zamiast niego na skrzydle grał Woźniak, Cotra mógłby stworzyć w duecie z nim większe zagrożenie. Poza kilkoma dośrodkowaniami w pole karne mało widoczny. Nie dziwi decyzja Stokowca, który zdjął go z boiska po niespełna godzinie gry.

Jakub Tosik (4) - Słaby występ Tosika. Dużo błędów, strat i niepewnych zagrań z jego strony. Nie był mocnym punktem w środku pola Zagłębia, a gdy włączał się do akcji ofensywnych bardziej przeszkadzał niż pomagał. W pamięci zapadną z pewnością jego nieudane dośrodkowania. Można wymagać więcej od ligowca z takim stażem, a Tosik zwyczajnie zawiódł.

Sebastian Bonecki (5) - Zaprezentował się nieco lepiej od swojego partnera, ale również nie zrobił szału. Młody wiek odbija się na jego pewności na boisku i mniejszych wachlarzu niekonwencjonalnych zagrań potrzebnych środkowemu pomocnikowi, ale nie zmienia to faktu, że jeśli chce na stałe zagrzać miejsce w pierwszej jedenastce musi wyciągnąć wnioski z tego meczu. Na plus zdecydowanie spora aktywność, nie bał się brać gry na siebie i szukać piłki.

Arkadiusz Woźniak (7) - Kilka błysków przypomniało o czasach, w których Woźniak uważany był za ogromny talent. Nieźle poradził sobie na skrzydle, to jego stroną przeprowadzana była większość akcji, a on dawał powody ku temu, by koledzy zagrywali do niego piłkę. Dobrze radził sobie z rywalami na swoim skrzydle, oddał aż sześć strzałów na bramkę będąc zdecydowanie najbardziej aktywnym zawodnikiem gospodarzy pod polem karnym Podbeskidzia. Gdy dołożymy do tego kilka dośrodkowań okaże się, że Woźniak zaliczył solidny, dobry występ.

Krzysztof Piątek (4) - Nie zachwycił. Niemal niewidoczny z przodu, pod bramką rywala. Gdy cofał się do rozegrania było nieco lepiej, ale jego główną rolą miało być strzelanie bramek, a z tego nie wywiązał się w żadnym stopniu. Usprawiedliwia go fakt, że środkowi pomocnicy rzadko stwarzali mu okazję do zagrożenia golkiperowi Podbeskidzia.

Michal Papadopulos (6) - Pewnie wykorzystał rzut karny, co podnosi o "oczko" jego ocenę. Poza tym zdziałał niewiele: oddał zaledwie dwa strzały w meczu, ale w przeciwieństwie do Piątka lepiej poruszał się na boisku, szukał gry i próbował stwarzać okazje kolegom z zespołu. Na plus duża aktywność i ruchliwość, na minus jego występ jako główny snajper Zagłębia, bo zakończył mecz bez gola z gry.

Weszli z ławki:

Jan Vlasko (7) - Bardzo dobra zmiana Słowaka. Kupiony jako jeden z najlepszych asystentów ligi słowackiej udowodnił, że ma nosa do stwarzania dogodnych okazji i niekonwencjonalnej, pomysłowej gry. Gdy tylko zmienił Janusa gra Zagłębia ożywiła się, a akcje ofensywne stały się groźniejsze i bardziej składne. Dał powody, by myśleć, że jego występ od pierwszej minuty mógłby zapewnić lubinianom trzy punkty.

Łukasz Janoszka (4) - Pół godziny jego obecności na boisku zostało niemal niezauważone. Nie zmienił obrazu gry Zagłębia, oddał zaledwie jeden strzał, za to często był faulowany przez rywali. Jako zmiennik Piątka zaprezentował podobny poziom.

Adrian Błąd grał zbyt krótko, żeby go ocenić.