Noty wystawiliśmy w skali od 1 do 10.
Wojciech Szczęsny (6) – Dwa razy sięgał po piłkę z siatki, lecz przy żadnych golu nie miał winy: karny to przecież loteria, tak samo jak i sytuacja sam na sam. Pozostałe strzały obronił bez zarzutu. Zaimponował przed wszystkim wychodzeniem do dośrodkowań. Dwa razy wręcz wspaniale przerwał akcje.
Łukasz Piszczek (5) – Taki sobie występ. Pamiętamy, że od jego wrzutki zaczęła się akcja na 2:1 dla Polski, ale i mamy świadomość wyrw, jakie narobił na swojej stronie. Różnie mogły się one dla nas skończyć.
Łukasz Szukała (4) – Ponosi winę za drugiego gola: dał się przewrócić i zostawić w blokach. Na szczęście potem umiał się zrehabilitować. Biorąc całą jego grę pod uwagę, to jednak trzeba stwierdzić, że bliżej mu teraz do ławki rezerwowych niż do pierwszego składu.
Kamil Glik (5) – Nie zagrał wielkiego meczu i na pewno zdaje sobie z tego doskonale sprawę. Popełnił kilka dość rażących błędów. Jeden z nich mógł być brzemienny w skutkach. Nie był, bo zaasekurował go Szukała.
Jakub Wawrzyniak (5) – Głupim faulem sprokurował karnego. Padła z tego bramka. Na szczęście potem już podejmował znacznie lepsze, bardziej wyważone decyzje. Zszedł z murawy nieco po godzinie gry.
Jakub Błaszczykowski (-) – Pozostawiamy bez noty. Już w 9 minucie nadciągnął mięsień dwugłowy. Nie chciał ryzykować pogłębienia kontuzji, dlatego poprosił o zmianę, na co przystał sztab szkoleniowy z Adamem Nawałką na czele.
Grzegorz Krychowiak (6) – Zagrał znakomitą piłkę na 4:1. Wcześniej sam mógł wpisać się na listę strzelców, ale przy obu próbach kopnął za lekko. Ogólnie to zagrał całkiem solidnie. Jeden poważny błąd mu się przytrafił – gol jednak dla Islandii nie padł.
Piotr Zieliński (7) – W pierwszej połowie nie pokazał nic szczególnego. Za to w drugiej zagrał na swoim poziomie. Dał asystę przy trafieniu na 1:1. Nie zapominamy też o dwóch innych świetnie wyłożonych piłkach: najpierw do Lewandowskiego, potem zaś do Milika. Szkoda, że po uderzeniach tych zawodników nie cieszyliśmy się z kolejnych bramek.
Kamil Grosicki (7) – Zaczął na lewym boku. Wobec urazu Błaszczykowskiego szybko przeszedł jednak na prawą stronę. Popracował na wynik. Rozwiązał worek z bramkami dla Polski. Później wrzutką z rożnego wypracował jeszcze trafienie na 3:1. Murawę przy aplauzie publiczności opuścił w 86 minucie.
Arkadiusz Milik (6) – Akurat w tym spotkaniu był raczej w cieniu pozostałych atakujących. Nie znaczy to, że zagrał bezbarwnie lub źle. Wręcz przeciwnie, parę razy naprawdę pomógł w drużynie. To przecież po jego podaniu nasze prowadzenie podwyższył Kapustka.
Robert Lewandowski (9) – Wyczerpaliśmy już wszystkie przymiotniki określające jego klasę. Niech zatem dzisiaj przemówią same liczby: dwa gole, asysta drugiego stopnia, parę odbiorów, kilka wygranych główek, kilkanaście przebiegniętych kilometrów i kilkadziesiąt podań do przodu.
Weszli z ławki:
Maciej Rybus (7) – Zmienił Błaszczykowskiego. Parę akcji napędził. Umiał też wspomóc kolegów z defensywy. Jeden z groźnych strzałów przyjął na swoje ciało. Gdyby tego nie zrobił, to być może padłby gol.
Krzysztof Mączyński (6) – Dostał nieco ponad 25 minut. Wykorzystał je. Nieźle regulował tempo gry.
Bartosz Kapustka (8) – Jest nadzieją naszej piłki. Dzisiaj wszedł i od razu strzelił na 2:1. Potem pomógł przy golu na 3:1. No i jeszcze przy okazji jednego z kontrataków Islandczyków wyręczył Szczęsnego.
Karol Linetty, Mariusz Stępiński oraz Artur Sobiech grali zbyt krótko, by ich ocenić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?