Wisła minimalnie ograła Koronę, decydujący cios Pawła Brożka w końcówce
W pierwszej fazie meczu wiślacy mieli spory problem ze sforsowaniem kieleckiej obrony - druga połowa w wykonaniu podopiecznych Franciszka Smudy to jednak zdecydowana przewaga, udokumentowana golem "Brozia" w 86. minucie. Powracający po urazie napastnik Wisły po dośrodkowaniu Łukasza Garguły z rzutu wolnego w ekwilibrystyczny sposób pokonał Małkowskiego i zapewnił krakowianom cenne trzy punkty. - Naoglądałem się ostatnio Michała Pazdana - śmiał się Brożek po spotkaniu. - Mieliśmy swoje sytuacje i tak naprawdę zasłużyliśmy na te trzy punkty. Po dwóch wyjazdach, z których nie potrafiliśmy przywieźć punktów, wygrana to pozytywny bodziec przed kolejnym spotkaniem - komentował.
Dorobek najlepszego strzelca Wisły po dzisiejszym meczu mógł być większy, jednak reprezentant Polski w samej końcówce pierwszej połowy nie wykorzystał sytuacji sam na sam ze Zbigniewem Małkowskim. - Sam się zastanawiam, co zrobiłem - mówił. - Niestety, ostatnie dwa tygodnie zrobiły swoje i moje czucie piłki nie było na tym samym poziomie, co przed urazem (...). Po przegranym, ale udanym w naszym wykonaniu spotkaniu w Zabrzu przerwa na kadrę też trochę wybiła nas z rytmu.
Reprezentant Polski odniósł się także do pretensji, jakie piłkarze i trener Korony mieli po meczu do sędziego Bartosza Frankowskiego. - Z perspektywy boiska widziałem co innego, niż sugerują rywale. Porażki można tłumaczyć na różnoraki sposób - zakończył.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?