Paweł Brożek w meczu z San Marino: Nawet z amatorami nie dał sobie rady

jac
Okazuje się, że nawet ze spotkania z San Marino można wyciągnąć miażdżące wnioski. Po pierwsze, nasza obrona jest beznadziejna, skoro traci gola z drużyną, która spoczywa na samym dnie rankingu FIFA. Po drugie, powoływanie Pawła Brożka do reprezentacji nawet w roli zmiennika nie ma najmniejszego sensu.

Krzywdę Pawłowi Brożkowi wyrządził selekcjoner Waldemar Fornalik, który niepotrzebnie go powołał. Nie ma bowiem żadnego przypadku w tym, że Brożek zagrał wczoraj słabo, skoro w Wiśle Kraków nie błyszczy jak przed zagranicznymi wojażami, a jedyną ligową bramkę w tym sezonie zdobył nie z gry, lecz z rzutu karnego. Fornalik miał świadomość, że zaprasza do kadry zawodnika nieprzygotowanego, ale chyba do końca wierzył, że nie on, a Robert Lewandowski zagra na szpicy zarówno z Czarnogórą, jak i z San Marino. Pech jednak chciał, że „Lewy” wykruszył się z drugiego meczu i trzeba było postawić na Brożka.

Najwięcej pretensji do napastnika Wisły Kraków powinni mieć jednak nie dziennikarze i kibice, a skrzydłowy reprezentacji Waldemar Sobota. Gdyby „Broziu” wykorzystał okazje, jakie miał przed przerwą, to Sobota cieszyłby się po meczu nie tylko ze strzelonego gola, ale także z trzech asyst. Pierwszą wypieszczoną piłkę do Brożka posłał jednak Piotr Zieliński. W 4 minucie wypuścił go na wolne pole i gdy wydawało się, że Polska szybko obejmie prowadzenie, to dały o sobie znać złe, juniorskie nawyki Brożka, który nie podniósł piłki, kopiąc nisko, po ziemi – wprost w interweniującego bramkarza.

Między 19 a 26 minutą Brożek zmarnował trzy sytuacje, wypracowane właśnie przez wspomnianego Sobotę. Najpierw 30-latek fatalnie lobował, potem zbyt długo zwlekał ze strzałem, a na koniec swoją indolencję podsumował strzałem obok bramki z kilku metrów, gdy przed sobą miał tylko bramkarza, na co dzień pracującego w biurze. Wstydu Brożkowi oszczędzono dopiero w 55 minucie (zmienił go Marcin Robak). W ocenach, jakie wystawiliśmy Polakom przy nazwisku Brożka napisaliśmy tak: „nie strzelić z San Marino, będąc wysuniętym napastnikiem, to jak przypalić wodę w kuchni”. Optykę na ten występ podtrzymujemy, i ani trochę nie wybieli jej fakt, że to właśnie po podaniu Brożka Sobota cieszył się z gola.

Paweł Brożek w meczu z San Marino:
Czas gry: 55 minut (został zmieniony przez Marcina Robaka)
Strzały celne: 2 (2+0)
Strzały niecelne: 1 (1+0)
Podania celne: 20 (14+6)
Podania niecelne: 2 (2+0)
Wygrane główki: 1 (1+0)
Przegrane główki: 0
Przechwyty: 3 (3+0)
Straty: 3 (3+0)
Faulował: 2 (1+1)
Był faulowany: 0
Pozycje spalone: 0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24