Piątkowski: Liczę, że w sobotę kibice będą naszym dwunastym zawodnikiem

Jakub Seweryn
Mateusz Piątkowski liczy na kibiców Jagiellonii
Mateusz Piątkowski liczy na kibiców Jagiellonii Mariusz Piotrowski/jagiellonia.pl
Napastnik Jagiellonii Białystok, Mateusz Piątkowski, nie może doczekać się sobotniego pojedynku swojej drużyny z Pogonią Szczecin, który zgromadzi na trybunach ponad 6 tysięcy białostockich fanów.

- Fajnie, że ten pierwszy mecz cieszy się tak dużym zainteresowaniem ze strony kibiców. Nie ukrywam, że liczę na to, że w sobotnim spotkaniu kibice będą naszym dwunastym zawodnikiem. Będziemy chcieli się zrewanżować dobrą grą za to, że nas wspierają. Mam nadzieję też, że ta gra będzie skuteczna. Czy czuję podekscytowanie tym spotkaniem? Na pewno jakieś emocje towarzyszą każdemu meczowi, z pewnością będzie też ‘lekka adrenalinka’ z powodu otwarcia nowych trybun, ale myślę, że to pozytywnie wpłynie na wszystkich - mówił na czwartkowej konferencji prasowej piłkarz żółto-czerwonych.

Piątkowski nigdy w swojej karierze nie grał w drużynie, która na trybunach gromadziłaby kilka tysięcy widzów. To jednak zdaniem zawodnika może mieć tylko pozytywny wpływ na niego oraz na cały zespół: - W tym przypadku jest to nasz atut i ja to tak odbieram. Nie odwiedziliśmy jeszcze wszystkich zakamarków tego stadionu, ale na pewno tego obiektu wiele drużyn będzie nam zazdrościć, gdy dobudowana zostanie jego druga część.

Jaki jest wymarzony scenariusz na ten mecz dla napastnika Jagiellonii? - Jeżeli wejdę na boisko, zdobędę bramkę i przyczynię się w jakimś stopniu do zwycięstwa w tym meczu, to na pewno będę się z tego bardzo cieszył - przyznał były gracz Dolcana Ząbki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24