Pietrowski: Mila to piłkarz, którego trzeba pilnować 90 minut

jac
Marcin Pietrowski
Marcin Pietrowski Sylwester Wojtas
Lechię Gdańsk czeka w sobotę trudna przeprawa. Na własnym boisku podejmą trzecią siłę ligi, Śląsk Wrocław. - Jeżeli zagramy tak jak w drugiej połowie z Legią Warszawa i do tego dorzucimy skuteczność, to wygramy - przeczuwa prawy obrońca Lechii, Marcin Pietrowski.

Śląsk Wrocław to jeden z tych ligowców, które grają najefektywniej. Ale czy najefektowniej?
Wyglądają inaczej niż w poprzednim sezonie – lepiej. W zeszłym sezonie też potrafili zagrać dla oka, ale punktów jakoś nie ugrali zbyt wiele. Teraz nie mają problemu z wygrywaniem. Łatwo z nimi nie będzie. Mają fajną ofensywę. Jest Sebek Mila, równie kreatywny Robert Pich, jest Flavio Paixao, który się odbudował. Oczywiście, odczuwają brak jego brata, Marco. Ale skoro Flavio strzela, to kłopot nie jest aż tak poważny. Do listy tych, którzy ciągną teraz grę Śląska dorzuciłbym jeszcze Mateusza Machaja. Bardzo mu kibicuję. Ma ogromny potencjał, którego u nas w Lechii nie umiał wykorzystać.

Śląsk postawi trudne warunki?
Pewnie tak. Myślę jednak, że jeśli zagramy jak w drugiej połowie z Legią Warszawa i do tej jakościowej piłki dorzucimy skuteczność, której na Łazienkowskiej zabrakło, to jestem spokojny – wygramy.

Roztrząsacie jeszcze tę porażkę z Legią? Bramka padła ze spalonego?
Skoro analizowaliśmy po kilkanaście razy telewizyjne powtórki i nadal nie jesteśmy w stanie jasno określić czy gol był prawidłowy, czy nie, to pretensji do sędziego mieć nie możemy. To była trudna sytuacja do oceny, w polu karnym był duży ruch. My, piłkarze Lechii, po takim golu nie powinniśmy dyskutować na temat sensowności decyzji arbitra, tylko zastanowić dlaczego w ogóle dopuściliśmy do zagrożenia, prokurując rzut wolny. To jest ważna kwestia przed meczem ze Śląskiem.

Flavio Paixao otoczycie szczególną opieką w sobotnim meczu? Ma siedem trafień.
Operuje na skrzydle, więc na pewno zostanie przypilnowany. Według mnie musimy zneutralizować przede wszystkim Milę. To jest motor napędowy tego zespołu. Przez niego przechodzą właściwie wszystkie piłki. Pięknie zagrał w reprezentacji Polski. Jego akcje – palce lizać. Zawsze miał ten zmysł i technikę. Trener Adam Nawałka wiedział co robi, kiedy wysłał do niego powołanie. Mila był i jest potrzebny Polsce. To taki zawodnik, którego rywale muszą pilnować przez 90 minut. Bardzo cenię Sebastiana i mam nadzieję, że wkrótce dotrzyma słowa o zakończeniu kariery w Lechii.

Jakie są słabe punkty Śląska?
Błędy popełniają jak każda drużyna, ale nie chcę wdawać się w szczegóły. W czwartek na pewno nasz sztab przedstawi nam analizę, która odkryje ich mankamenty. Myślę, że i tak musimy skupić się na sobie. Umiemy narzucić styl, który jest niewygodny dla przeciwnika.

Ze Śląskiem idzie wam różnie. Ostatni mecz przegraliście. Tobie, jako piłkarzowi ze sporym stażem w Lechii, w pamięci utkwiło także spotkanie z sezonu 2012/13, gdy na własnym boisku daliście sobie wyrwać punkty.
Zgadza się. Prowadziliśmy 2:0 po golach Abdou Razacka Traore. Wydawało się, że wygramy, lecz wtedy dał znać o sobie Mila. Najpierw strzelił kontaktowego gola, potem wyrównał. Dobił nas Rok Elsner. Przegraliśmy 2:3. Teraz nie chcemy do tego dopuścić.

Rozmawiał Jacek Czaplewski / Ekstraklasa.net

Obserwuj

@JacekCzaplewski

Lechia Gdańsk

@LechiaNews

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24