PKO BP Ekstraklasa. Korona Kielce przegrała z Górnikiem Zabrze 0:1 i nadal jest bez zwycięstwa w tym sezonie. Zobaczcie skrót meczu

Korona Kielce - Górnik Zabrze 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Rafał Janicki 90+2.
Korona: Dziekoński - Godinho, Zator, Trojak, Briceag - Nono, Takać, Deaconu (83. Strzeboński), Remacle (59. Podgórski), Łukowski (71. Czyżycki) - Szykawka (71. Dalmau).
Górnik: Bielica - Sekulić, Szcześniak, Olkowski (80. Krawczyk), Janicki - Jensen, Yokota, Rasak (89. Wojtuszek), Podolski (89. Musiolik) - Dadok, Lukoszek (70. Chmarek).
Sędziował: Paweł Raczkowski z Warszawy.
Żółte kartki: Sekulić, Olkowski (Górnik), Zator, Trojak, Briceag, Godinho, trener Kuzera (Korona).
Widzów: 11 828.

Korona zaczęła jednak bez Piotra Malarczyka i Dawida Błanika, którzy ostatnio walczyli z urazami, do składu wrócił natomiast Mariu Briceag.

Pierwszą groźną okazję stworzyli podopieczni Jana Urbana. W 5 minucie dużo swobody w polu karnym miał Kamil Lukoszek, ale po jego strzale piłka odbiła się od słupka, a następnie szczęśliwie złapał ją Xavier Dziekoński. Korona odpowiedziała uderzeniem Martina Remacle'a w 8 minucie - strzał był mocny, ale w środek bramki i Daniel Bielica bez problemu złapał futbolówkę.

W 27 minucie hiszpański pomocnik Nono uderzył głową, ale piłka spadła na górną siatkę. Jęk zawodu na trybunach.

W 39 minucie wydawało się, że Ronaldo Deaconu wyjdzie sam na sam, ale w ostatniej chwili uprzedził go bramkarz Daniel Bielica. Wybiegł poza pole karne i wybił futbolówkę.

W drugiej minucie doliczonego czasu gry rzut wolny wykonywała Korona. Centrował Ronaldo Deaconu, ale zbyt głęboko wrzucił piłkę i złapał ją Bielica.

Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

W przerwie na murawę poleciały pluszaki. We współpracy z Fundacją Sport Twoją Szansą, należącą do sponsora klubu - bukmachera STS przeprowadzona zostanie akcja „Dorzuć misie”. Za każdego pluszaka, Fundacja STS przekaże 5 złotych na wsparcie leczenia Leosia Kotarzewskiego, syna byłego piłkarza Korony Kielce Jakuba Kotarzewskiego. Warto podkreślić ładny gest kibiców Górnika Zabrze, którzy również przywieźli kilkaset maskotek i rzucili na murawę.

W 47 minucie indywidualną akcją popisał się Jakub Łukowski, wpadł w pole karne, ale po jego strzale piłka przeszła minimalnie obok słupka.

Coraz bardziej nerwowo na murawie Suzuki Areny. Najpierw żółtą kartką upomniany został trener Korony Kamil Kuzera, który nie mógł się pogodzić z decyzją arbitra. Po chwili kartonik ujrzał Dominick Zator, a po kilkudziesięciu sekundach Jewgienij Szykawka został popchnięty przez zawodnika gospodarzy, ale sędzia uznał, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami.

W 59 minucie po świetnej wrzutce Nono główkował Jewgienij Szykawka, ale nie trafił w bramkę. Szkoda, bo była to bardzo dobra okazja.

W 71 minucie trener Korony Kamil Kuzery desygnował do gry Mateusza Czyżyckiego i Adriana Dalmau, który w dwóch wcześniejszych spotkaniach kieleckiej drużyny zdobył bramki. Czy i tym razem Hiszpan wpisze się na listę strzelców?

W 73 minucie Xavier Dziekoński instynktownie odbił piłkę po groźnym strzale Pawła Olkowskiego. W 76 minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Jacek Podgórski, ale uderzył nad poprzeczkę. Po chwili przed bramką Górnika doszło do ogromnego zamieszania, ale piłka nie chciała wpaść do bramki. W 80 minucie po rzucie rożnym główkował Adrian Dalmau, ale zbyt lekko, żeby zaskoczyć Bielicę.

W 82 minucie Korona domagała się rzutu karnego - zawodnicy twierdzili, że po zagraniu Jacka Podgórskiego jeden z zawodników Górnika dotknął piłkę ręką. Sędzia nie skorzystał nawet z analizy VAR.

Korona zmarnowała kilka dogodnych okazji i zemściło się to w 90+2 minucie meczu. Po rzucie rożnym Rafał Janicki strzałem głową pokonał Dziekońskiego. To pierwszy gol Górnika w tym sezonie, gol na wagę trzech punków.

Korona przegrała 0:1. W trzech pierwszych meczach w tym sezonie zdobyła tylko jeden punkt.

XXX

Korona Kielce do meczu z Górnikiem Zabrze przystąpi bez Kyryło Petrowa, który ma uraz kolana. Do kadry złocisto-krwistych wraca Dawid Błanik. Do treningów wrócili Marius Briceag i Piotr Malarczyk.

- Musimy się wystrzegać błędów i mocno na tym pracujemy. Nasze DNA się nie zmieni, chcemy jak najszybciej odebrać piłkę i zdobywać gole. Odbudowa naszego ustawienia jest w bardzo dobrym tempie i nie zejdziemy z tej drogi. W poprzednim spotkaniu ŁKS nie był w stanie nam odebrać piłki i dlatego rywale czekali w niższej strefie. Ze względu na naszą organizację, ŁKS nie mógł grać swojej piłki, a naprawdę potrafi to robić. Wierzę w to, co robimy i jeśli będziemy skuteczni i zorganizowani, to będziemy punktować

- powiedział Kamil Kuzera, trener Korony.

Podczas meczu Korona Kielce - Górnik Zabrze, we współpracy z Fundacją Sport Twoją Szansą, należącą do sponsora klubu - bukmachera STS przeprowadzona zostanie akcja „Dorzuć misie”. Polega ona na przyniesieniu przez Kibiców maskotek, które w przerwie spotkania wylądują na murawie stadionu. Za każdego pluszaka, Fundacja STS przekaże 5 złotych na wsparcie leczenia Leosia Kotarzewskiego, syna byłego piłkarza Korony Jakuba Kotarzewskiego.

Transmisję ze spotkania przeprowadzą stacje Canal+ Sport, Canal+ Sport 3 oraz Canal+ Online.