PKO Ekstraklasa. PGE Stal Mielec w roli faworyta jedzie do Kielc. Mielczanie będą faworytem, ale Korona nie może stracić punktów

Marcin Jastrzębski
Marcin Jastrzębski
Jesienią PGE Stal w Mielcu uległa Koronie 2:3.
Jesienią PGE Stal w Mielcu uległa Koronie 2:3. Anna Jajkiewicz
Przeżywająca wyraźny kryzys Korona Kielce jest najbliższym rywalem PGE Stali Mielec. Mielecki zespół spróbuje zrewanżować się koroniarzom za jesienną przegraną na własnym boisku. Sobotni mecz w Kielcach rozpocznie się o godzinie 15.00.

Mecz z 29 września ubiegłego roku, w którym mielecki zespół u siebie Koronie 2:3 wszyscy zapamiętają jako słabe widowisko. PGE Stal złapała wtedy zadyszkę, choć kilka tygodni wcześniej potrafiła wysoko ograć Zagłębie Lubin.

W kieleckim zespole nie jest zbyt wesoło. Ekipa Kamila Kuzery nie wygrała od 7 spotkań. Morale ekipy osłabiła ostatnia przegrana z Widzewem Łódź. Co martwi i irytuje kibiców Korony, ich ulubieńcy obecnie w niczym nie przypominają walecznej ekipy, która w poprzednim sezonie skutecznie wywalczyła utrzymanie w piłkarskiej elicie. Teraz, to utrzymanie wisi na włosku, a patrząc na formę Korony, można ją wskazać jako „faworyta” do utrzymania się... w strefie spadkowej.

W Kielcach nie zasypują gruszek w popiele, tylko ostatnio wzięli się za transfery. Do gry wrócił słynny Jani Petteri Forsell, który w przeszłości dał się poznać jako solidny fachowiec od zdobywania goli. Dobre opinie ma najświeższy nabytek kieleckiej ekipy ofensywny Norweg Fredrik Krogstad. Ponadto gotowy do gry ma być środkowy obrońca Piotr Malarczyk, który ostatnio leczył kontuzję. Być może w meczowej kadrze znajdzie się też Jakub Łukomski, najlepszy strzelec Korony z poprzedniego sezonu.

W przegranym meczu w Łodzi Koronę prowadził dobrze znany na Podkarpaciu Grzegorz Opaliński. Były trener Stali Rzeszów zastępował pauzującego za kartki Kamila Kuzerę. Tak, na marginesie, warto zaznaczyć, że akcje Kuzery też mocno spadły. Pod wątpliwość poddana jest również jakość pracy części członków jego sztabu. Bez względu na te kłopoty, a może właśnie ze względu na te problemy, Korona z pewnością będzie mocno zdeterminowana. Dla kielczan będzie to mecz o „być albo nie być” w ekstraklasie i miejscowi wyjdą na boisku z mocnym postanowieniem walki o pełną pulę.

Na zdecydowanie mocniejszy mentalnie zespół wygląda mielecka ekipa. Podopieczni Kamila Kieresia punktują aż miło i choć w Kielcach nie będą mieć łatwo, to w zasadzie są faworytem tego starcia. Po remisie z Lechem doceniony został obrońca Bert Esselink, który znalazł się najlepszej „11” minionej kolejki. Mielecki zespół przystąpi do tego spotkania w optymalnym składzie. Do składu najpewniej wróci pół-lewy obrońca (młodzieżowiec) Maksymilian Pingot. PGE Stal jest w trakcie wypełniania limitu minut rozegranych przez młodzieżowców, więc pewnie Pingot zastąpi w wyjściowym składzie Pajnowskiego.

- Nie trzeba nikomu nakreślać tego jak ciężko gra się z Koroną na jej terenie. To zespół, który u siebie gra z dużą determinacją. Rywale są świadomi tego, że są w trudnej sytuacji, przed nami wyzwanie dużego kalibru – ocenia trener mieleckiej ekipy Kamil Kiereś.

Początek sobotniego meczu w Kielcach o 15.00. Transmisja w Canale +, tekstowy live na gol24.pl.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: PKO Ekstraklasa. PGE Stal Mielec w roli faworyta jedzie do Kielc. Mielczanie będą faworytem, ale Korona nie może stracić punktów - Nowiny

Wróć na gol24.pl Gol 24