Podbeskidzie – Korona LIVE! Czy Ojrzyński zdejmie kielecką klątwę?

Przemysław Drewniak
Podbeskidzie w meczu z Koroną wystąpi w roli faworyta
Podbeskidzie w meczu z Koroną wystąpi w roli faworyta Jakub Jaźwiecki/Dziennik Zachodni
- Nienawidzę grać z Koroną – mówił po jesiennym meczu w Kielcach trener Podbeskidzia, Leszek Ojrzyński. Odkąd objął Podbeskidzie, trzykrotnie mierzył się ze swoim byłym klubem i poniósł trzy porażki, a każda z nich miała miejsce na stadionie przy ulicy Ściegiennego. Teraz Ojrzyński po raz pierwszy podejmie Koronę w roli gospodarza. Czy dzięki temu uda mu się przerwać niekorzystną passę?

W dzisiejszym pojedynku w Bielsku-Białej można doszukać się wielu podtekstów. Tym najważniejszym jest oczywiście osoba Ojrzyńskiego, który jako trener Korony doprowadził kielecki klub do piątego miejsca w Ekstraklasie w sezonie 2011/2012, ale grając przeciwko niemu notował same porażki. Wydawało się, że niekorzystną passę przeciwko drużynie ze stolicy świętokrzyskiego przerwie już jesienią, gdy Podbeskidzie jechało na mecz z zamykającą tabelę Koroną w roli faworyta. Bielszczanie mogli po ósmej kolejce pierwszy raz w historii swoich występów w Ekstraklasie wskoczyć na ligowe podium, ale zamiast tego zagrali słaby mecz i pozwolili kielczanom na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie (2-1).

W niedzielne popołudnie uwaga kibiców będzie zwrócona przede wszystkim na piłkarzy Podbeskidzia, którzy wcześniej wraz z Ojrzyńskim walczyli o punkty w barwach Korony. Mowa tu o Pavolu Stano, Arturze Lenartowskim i Macieju Korzymie, którzy trafili do Bielska-Białej latem ubiegłego roku właśnie z Kielc. W jesiennym spotkaniu obu drużyn dobrze spisał się tylko ten pierwszy – doświadczony słowacki stoper był autorem jedynego gola dla „Górali”.

Nie tylko pod wodzą Ojrzyńskiego Podbeskidzie ma problemy w starciach z Koroną. Jak dotąd oba kluby mierzyły się ze sobą dwunastokrotnie: bielszczanie aż osiem razy przegrywali i tylko dwa spotkania rozstrzygnęli na swoją korzyść. Pierwsze zostało rozegrane jeszcze w pierwszej lidze (2:1 w sezonie 2008/2009), a drugie jesienią ubiegłego sezonu, gdy Podbeskidzie prowadził jeszcze Czesław Michniewicz. Wówczas „Górale” wygrali dzięki jedynej bramce strzelonej przez… Piotra Malarczyka, który zaliczył samobójcze trafienie.

Piłkarze Podbeskidzia przyznają, że rywal z Kielc im nie leży, ale przypominają, że do środowego meczu Pucharu Polski podobnie było z Piastem Gliwice. - W ostatnich dniach pytano mnie, jak się czujemy jadąc na Piasta, bo jest to przeciwnik, z którym ewidentnie nam nie idzie. Ale w Gliwicach wygraliśmy i cieszymy się z tego podwójnie. Liczymy na to, że w niedzielę zrewanżujemy się również Koronie. Zwłaszcza, że po remisie z Cracovią i porażce na Legii trzy punkty bardzo nam się przydadzą – mówi pomocnik Podbeskidzia, Dariusz Kołodziej.

Trener Ryszard Tarasiewicz oprócz przygotowań do meczu w Bielsku-Białej ostatnio zaprzątał sobie głowę również decyzjami Komisji Ligi, która uchyliła odwołanie od żółtej kartki dla Radka Dejmka ze spotkania z Jagiellonią. - Decyzja Komisji Ligi, którą otrzymaliśmy po złożeniu zażalenia w sprawie kartki Radka Dejmka jest kompromitacją, skandalem i chamstwem. Jeśli otrzymujemy pismo, że „po zapoznaniu się z materiałem video kartka nie może być anulowana”, to robi się z nas idiotów. Zawsze powtarzałem, że lepiej, żeby uważali mnie za chama, a nie za idiotę – grzmiał na konferencji prasowej Tarasiewicz. Sprawa będzie miała dalszy ciąg w czwartek, gdy trener będzie musiał wytłumaczyć się ze swoich słów na zebraniu Komisji Ligi w Warszawie. Najważniejszą konsekwencją tego wydarzenia jest jednak fakt, że w Bielsku-Białej z powodu przekroczenia limitu kartek nie zagra Dejmek.

Pauza stopera sprawia, że Tarasiewicz będzie musiał zmienić zestawienie swojego zespołu, które tak dobrze sprawdziło się przed tygodniem w wyjazdowym zwycięstwie nad Jagiellonią. Możliwe, że w miejsce Słowaka zostanie przesunięty Lukas Klemenz, a w roli defensywnego pomocnika od pierwszej minuty wystąpi Aleksandrs Fertovs. Tarasiewicz ma również inne kłopoty kadrowe – Paweł Golański zmaga się z przeziębieniem, rezerwowy Jakub Kotarzewski prawdopodobnie będzie musiał poddać się zabiegowi, a Przemysław Trytko ma naciągnięte więzadła w kolanie. Tego ostatniego w Bielsku-Białej może zastąpić pozyskany tuż przed zamknięciem okienka transferowego były napastnik Zawiszy Bydgoszcz, Rafael Porcellis, dla którego byłby do debiut w barwach Korony.

W drużynie „Górali” na boisku na pewno nie pojawią się kontuzjowani Anton Sloboda i Sylwester Patejuk, a także pauzujący za kartki Bartosz Śpiączka. Bielszczanie nie będą narzekać na zmęczenie po środowym meczu Pucharu Polski, bo przeciwko Koronie zagrają w zupełnie innym składzie. Jedynymi zawodnikami, którzy wystąpili w Gliwicach i mają szansę znaleźć się w wyjściowej jedenastce również dzisiaj, są Piotr Malinowski i Richard Zajac. Słowacki bramkarz być może zastąpi między słupkami mylącego się w ostatnich meczach Michala Peskovicia.

Relacja LIVE z meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała – Korona Kielce w Ekstraklasa.net!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24