Podsumowanie kibiców na Euro 2012: Chorwacja

Daniel Kawczyński
Kibice Irlandii i Chorwacji opanowali Poznań
Kibice Irlandii i Chorwacji opanowali Poznań Daniel Kawczyński
Chorwaccy kibice nie zachwycili liczebnością podczas Euro 2012 i dość szybko byli zmuszeni wyjechać. Parę dni wystarczyło jednak, by obok Rosji zapewnić sobie miano najbardziej zawiadiackiej ekipy. Odpalanie rac i wewnętrzne utarczki zdarzały się im wyjątkowo często.

Pierwszy mecz Chorwacja rozgrywała przeciwko Irlandii na Stadionie Miejskim w Poznaniu. Goście przybyli do stolicy Wielkopolski różnymi sposobami - własnymi samochodami, samolotami lub specjalnie podstawianymi pociągami z Zagrzebia. Odległość nie stanowiła dla nich najmniejszego problemu. W Poznaniu spotkaliśmy też Chorwatów na co dzień żyjących i pracujących w Stanach Zjednoczonych, Australii, Kanadzie i Nowej Zelandii. Tak ważnej imprezy jak Mistrzostwa Europy po prostu nie mogli przegapić.

Przybrani w narodowe barwy goście z Bałkanów wypełnili Stary Rynek w Poznaniu, zajmując wszystkie okoliczne ogródki piwne. Czas pozostały do spotkania umilali sobie nie tylko na spożywaniu złocistego napoju. Bardzo upodobali sobie m.in. miejscowe pomniki i posągi - co chwila wdrapywali się na nie i przyozdabiali np. w szalik. Oprócz tego rozłożyli pokaźną sektorówkę.

Niektóre zabawy Chorwatów mogły denerwować, jak chociażby wybijanie piłki na oślep. Gdy uderzenie "zablokował" przechadzający się w tłumie nieszczęsny przechodzień, natychmiast wznoszono przyśpiewkę. Największy ubaw fani z Bałkanów mieli w trakcie celowania futbolówką w... okno. Do celu na szczęście nikt nie trafił, ale elewacja budynków i nerwy mieszkańców Poznania mocno ucierpiały.

Podczas meczu z Irlandią Chorwaci chętnie dopingowali, ale w potyczce z liczniejszymi przeciwnikami nie mieli szans. Mimo to zdołali zaznaczyć swoją obecność. Po każdej zdobytej bramce natychmiast odpalali kilka petard i rac, z których kilka znalazło się na murawie. Przeraźliwy huk i często zadymione boisko - taki krajobraz wykreowali.

Zobacz koniecznie: Wokół meczu Chorwacja - Hiszpania: Race na gdańskiej arenie

Większość Chorwatów pozostała w Poznaniu, gdyż kolejne starcie z Włochami także odbywało się na Stadionie Miejskim. Publiczność z Italii zjawiła się w mniejszości i nie zachwyciła. To fani z Półwyspu Bałkańskiego byli głośniejsi, bardziej żywiołowi i po raz kolejny lepiej zorganizowani - na murawę ponownie poleciała spora liczba rac. Kontrolerzy na stadionie znowu zostali wykiwani, podobnie zresztą stało się w Gdańsku, w ostatnim meczu z Hiszpanią.

Chorwaci byli przyjaźnie nastawieni do kibiców innych reprezentacji. Chętnie integrowali się z Irlandczykami, wykonywali pamiątkowe zdjęcia, wymieniali się numerami telefonów. Między sobą potrafili się jednak kłócić i to dość zażarcie. Do jednego z poważniejszych incydentów doszło w Poznaniu w okolicach Starego Rynku. Najprawdopodobniej była to konfrontacja antagonistycznie nastawionych względem siebie grup kibiców różnych klubów. Nie od dziś wiadomo, że wojny kibicowskie w Chorwacji przyjmują bardzo poważny charakter. Wspomnijmy chociażby o opowiadającej się za Hajdukiem Spilit Torcidzie i Bad Blue Boys wspierających Dynamo Zagrzeb.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24