Podsumowanie kibiców na Euro 2012: Szwecja

Michał Mormul
Ekstraklasa.net gościła na dwóch meczach reprezentacji Szwecji - z Anglią oraz Francją. Podczas pierwszego z tych spotkań skandynawscy kibice zaprezentowali się słabo, żeby nie powiedzieć tragicznie. W czasie pojedynku z Trójkolorowymi było już znacznie lepiej, co może cieszyć, bowiem Szwedzi pokazali, że są z drużyną na dobre i na złe (wówczas ekipa nie miała już szansa na awans).

Szwedzi swoje pierwsze spotkanie Euro 2012 rozegrali z Ukrainą - gospodarzem turnieju, dziwić więc nie może, iż wóczas znacznie korzystniej wypadli nasi wschodni sąsiedzi.

Strefa Kibica

Do Kijowa dotarliśmy już dzień przed meczem z Anglią, więc postanowiliśmy przejść się na Strefę Kibica, która znajduje się zaledwie kilka minut od stadionu. Mimo, że wówczas rozgrywane było spotkanie Hiszpanii z Irlandią, to dominowali tam kibice ukraińscy oraz właśnie szwedzcy, którzy mieli nawet swój specjalny kącik, w którym można było kupić piwo oraz zakąski. Widoczna była także grupa angielskich kibiców.

W pewnym momencie doszło do starcia pomiędzy kibicami z Wysp a tymi ze Skandynawii. Po początkowych atakach słownych, w jedną i drugą stronę poleciały plastikowe kufle z piwem i w zasadzie nic większego się nie stało. Kto wie, może i dlatego, iż nad Kijowem przeszło wówczas swoiste urwanie chmury i każdy uciekł w swoją stronę.

Mecz z Anglią

Pod stadion dostarliśmy już kilka godzin przed meczem i wówczas dało się zauważyć, iż dominującą grupą będą Szwedzi. Jednak wrażenie mogło być trochę mylne, bo w identycznych barwach występują również Ukraińcy.

Prawdziwa fala Skandynawów zalała okolice stadionu na kilkadziesiąt minut przez pierwszym gwizdkiem. Wówczas mieliśmy wrażenie, iż Szwedzi rozgrywają mecz 'u siebie'. Jednak nie przełożyło się to na doping, ledwie kilka marnych okrzyków podczas prezentacji zespołów i spora wrzawa podczas wyczytywania nazwiska Ibrahimovicia.

Początek spotkania był równie słaby, doping przez dwie-trzy minuty, Całkowita dominacja kibiców Synów Albionu, których przecież na stadionie było ledwie kilka tysięcy.Pogłębiło się to po bramce Andy'ego Carolla na 1:0.

Sytuacja nie uległa zmianie nawet po bramce na 1:1. Na chwilę dopingu mogliśmy liczyć dopiero po objęciu prowadzenia przez Szwedów, które zapewnił Olof Mellberg. Jednak nie trwało to długo, bowiem Anglicy szybko odpowiedzieli bramką.

Reasumując, Szwedów było niezwykle dużo, ale niczym konkretnym się nie popisali, kompletny piknik. Przypominało to mecze rodem z hiszpańskiej La Liga, gdzie kibice nastawieni są głównie na konsumpcję.

Mecz z Francją

Wchodząc na trybuny spodziewaliśmy się marnego pod względem kibicowskim spektaklu. Zauważyliśmy bowiem, iż Francuzów jest bardzo niewielu, natomiast na Szwedów nie liczyliśmy, mając w pamięci mecz z Anglią.

Jednak rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Szwedzi, dopiero po odpadnięciu z mistrzostw (tak na trybunach, jak i na boisku, pokazali na co ich stać). Doping prowadzili praktycznie od pierwszej minuty, a punktem kulminacyjnym było odśpiewanie hymnu na początku drugiej połowy. Ręce same składały się do oklasków. Aż żal, iż podobnie nie było podczas meczu z Anglią, bo pojedynek na trybunach mógłby być równie ciekawy, jak ten na boisku.

Z Kijowa Michał Mormul / Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24