Podsumowujemy zimowe transfery ŁKS. Kto już nie zagra w trzeciej lidze przy al. Unii 2?

Łódzki Klub Sportowy po sukcesie, jakim był awans do trzeciej ligi, nadal miał duże ambicje i zapowiadał dalsze pięcie się w górę. Tymczasem rzeczywistość szybko sprowadziła wszystkich na ziemię i jak dotąd kosztowała stanowisko już dwóch trenerów. Łodzianie zakończyli rundę jesienną na piątym miejscu, które może nie byłoby złą pozycją, gdyby nie strata aż siedemnastu punktów do niezagrożonego jak na razie lidera, Radomiaka Radom. Należało więc szybko zweryfikować cele i założenia. Postanowiono więc starać się o jak najwyższą lokatę, równocześnie konstruując i ogrywając zespół już pod kątem kolejnego sezonu. Jeśli jednak ktoś spodziewał się rewolucji kadrowej, troszkę się przeliczył. Z drużyną z al. Unii pożegnało się siedmiu zawodników, ustępując miejsca tylko pięciu nowym i to z równych lub niższych klas rozgrywkowych.

Już na samym początku zimowej przerwy wiadome było, ze łódzki klub zamierza rozstać się z dwoma zawodnikami, którzy mieli jedne z wyższych kontraktów. Arkadiusz Mysona i Szymon Gąsiński, bo o nich mowa, musieli się jednak zgodzić na rozwiązanie umów. Podczas gdy obrońca zgodził się na ten krok jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia, z bramkarzem udało się dojść do porozumienia dopiero w lutym. Obaj ostatecznie znaleźli sobie nowych pracodawców. Mysona będzie reprezentował barwy Arkonii Szczecin, zaś Gąsińskiego możemy zobaczyć w drugoligowym Zagłębiu Sosnowiec.

Dotychczasowy pierwszy golkiper nie był jedynym na tej pozycji, który w przerwie zimowej odszedł z Łódzkiego Klubu Sportowego. To, że Artur Król wrócił z wypożyczenia do Orła Parzęczew, nikogo jednak dziwić nie powinno. Młody bramkarz nie miał okazji stanąć między słupkami w rozgrywkach ligowych, a i w okręgowym Pucharze Polski nie zaprezentował się najlepiej. Zaskakiwać może za to jego zachowanie, bo miał szansę sprawdzić się na testach w trzecioligowym Sokole Aleksandrów Łódzki. Umówiony na zajęcia ostatecznie się na nich jednak nie stawił, dodatkowo nikogo o tym nie informując. Podobnie jak Król, do Parzęczewa wrócił także Dominik Bonikowski, którego również rzadko mogliśmy widzieć na boisku. Zawodnik głównie wspierał zespół juniorów, a pod koniec rundy dodatkowo zmagał się z kontuzją, która uniemożliwiała mu trenowanie z pierwszą drużyną.

Również uraz miał spory wpływ na pożegnanie się łodzian z Adrianem Kasztelanem. Zawodnik, który w czwartej lidze zasłynął jako król asyst i ekspert od wykonywania stałych fragmentów gry, w trzeciej na jesień nie miał okazji spędzić na boisku zbyt wiele czasu. Ostatecznie po zakończeniu rundy zdecydował się za porozumieniem stron rozwiązać kontrakt i znalazł dla siebie miejsce w okręgówce. Od wiosny wesprze dwunaste w tabeli Termy Uniejów.

Nowego klubu nie szukają za to Łukasz Adamski i Michał Bielicki, którzy żegnając się z Łódzkim Klubem Sportowym na własną prośbę nie zamierzają jak na razie kontynuować gry w innych barwach. 25-letni pomocnik już po ostatnim meczu z Ursusem Warszawa zdecydował się na odejście. Młodszy o pięć lat defensor z drużyną rozstał się dopiero po Nowym Roku, nie mogąc pogodzić treningów z pracą. Na razie przerwę zrobił sobie do czerwca i wtedy zobaczy, co dalej. Być może kariery tak wcześnie nie skończy, zwłaszcza że od razu po informacji o jego odejściu z ŁKS pojawiły się dla niego pierwsze propozycje.

Po rundzie jesiennej debiutanckiego sezonu w trzeciej lidze łódzko-mazowieckiej z zespołem pożegnało się siedmiu zawodników, w tym trzech pomocników, po dwóch bramkarzy i obrońców:
- Łukasz Adamski - pomocnik - obecnie nie gra
- Michał Bielicki - obrońca - obecnie nie gra
- Dominik Bonikowski - pomocnik - powrót z wypożyczenia do Orła Parzęczew
- Artur Król - bramkarz - powrót z wypożyczenia do Orła Parzęczew
- Szymon Gąsiński - bramkarz - Zagłębie Sosnowiec
- Adrian Kasztelan - pomocnik - Termy Uniejów
- Arkadiusz Mysona - obrońca - Arkonia Szczecin.

A już w czwartek podsumujemy transfery Łódzkiego Klubu Sportowego pod kątem poczynionych wzmocnień!

Obserwuj

@mwantola