Pogoń Szczecin - czyli jak zrażać do siebie fanów [KOMENTARZ]

Patryk Spurgiasz
Szczecin. Miasto o ogromnym potencjale marketingowym. Jedno z większych miast Polski pod względem ludności, o powierzchni nie wspominając. Wydawać by się mogło, że jest to miejsce idealne do tego, by propagować bądź co bądź najpopularniejszy sport na świecie i umacniać markę Pogoni nie tylko na terenie miasta, ale i całego województwa. Sytuacja jest jednak zgoła inna.

Od wielu lat zadanie to przerasta możliwości zarządu klubu, czy władz miasta. Mimo - dosyć nieudolnych - prób, w Szczecinie nie ma teraz mody na Pogoń. Kibice pojawiają się w większej ilości tylko na meczach z Lechem, czy Legią, czyli tych najbardziej prestiżowych

Jedni mówią, że jest to wina mentalności szczecinian, którzy oczekują tylko i wyłącznie sukcesów, nie wspierając drużyny w tych kryzysowych chwilach. Jest to co najmniej dziwne stwierdzenie. Wiadomo, że każdy pragnie, by jego drużyna w końcu osiągnęła jakiś sukces. A tych w Szczecinie nigdy nie było za wiele. Głód sukcesu zwiększa się z czasem, co jest oczywistym następstwem awansu klubu do Ekstraklasy. I nikt inny, jak właśnie najwierniejsi fani Pogoni odbudowali ten klub, po upadku, który miał miejsce po władaniu Antoniego Ptaka. Kto inny może powiedzieć, że kibice zniechęcili się do przychodzenia na mecze przez to, iż drużyna grała wiele lat w niższych ligach. A jak doskonale wiadomo, pojedynki z zespołami typu Victorii Koronowo, czy Lechem Czaplinek (z całym szacunkiem dla tych ekip raczej tłumów, pamiętających gry z najlepszymi w Polsce, na trybuny nie przyciągną).

Po raz kolejny pojawia się pytanie o to, czy nie jest to wina mentalności kibiców. Kto na meczach miał być, ten był. Wiadomo, że kibice sukcesu to w dzisiejszych czasach większość na trybunach. Jednak jakoś trzeba zachęcić ich do tego, by na ten stadion przychodzili. Gdy renoma przeciwnika nie jest jakaś nadzwyczaj wielka, można organizować różne akcje towarzyszące pojedynkowi. Tak, aby ludzie mieli jakiś miły dodatek do tego, iż będą oglądać siermiężny często futbol, który charakteryzuje wiele drużyn z niższych klas rozgrywkowych. Kolejnym argumentem, który wyciągany jest przez choćby zarząd Pogoni, to stadion. Owszem, obecność na obiekcie im. Floriana Krygiera, w szczególności w porównaniu do miast, w których powstały nowoczesne areny, nie należy do najprzyjemniejszych. Jednak problemem w tym wypadku są jak zwykle pieniądze i polityka. Z jednej strony miasto finansowo bardzo wspomaga klub, lecz z drugiej jakby robiło to wszystko na odwal się. Budowa nowego obiektu mogłaby odciążyć miasto w finansowaniu Pogoni. Oczywiście, jest to potężna inwestycja, ale patrząc na inne projekty realizowane przez miasto, często zupełnie nieuzasadnione, powinna zwrócić się ona z nawiązką. Ludzie lgną do tego, co nowe.

Problemy opisane powyżej sprowadzają się do jednego - w Szczecinie nie ma działań, które przyciągałyby ludzi na trybuny. Zarząd Pogoni, który uważa się za nieomylny, wielokrotnie dawał dowody na to, że co marketing leży w klubie na całej długości. Niedawno za główne sukcesy pionu odpowiedzialnego za promowanie drużyny uznawało się to, iż wypuszczono na rynek napój energetyczny w klubowych barwach, albo chwalono się słynnym już pieczywem Portowców. W komunikacji miejskiej plakaty zachęcające do przychodzenia na stadion na konkretny mecz były często nieaktualne, lub drukowane tak, że ich prawidłowe umieszczenie w miejscach do tego przeznaczonych, było niemożliwe. O billboardach wiszących przez miesiące nie wspominając. Można było jednak na to wszystko przymknąć oko, gdyż były to czasy gry klubu w niższych ligach. A jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Inwestowano głównie w wysokie pensje zawodników, czy pionu administracji, by później tłumaczyć się, że na działania marketingowe po prostu nie ma pieniędzy. Momentem przełomowym dla włodarzy Pogoni miał być awans do Ekstraklasy. Jednak ten moment zupełnie przegapiono. Owszem, realizowano jakąś kampanię zachęcającą, zapoczątkowaną jeszcze w I lidze. Ale nie skupiono się na tym, iż zespół wraca na salony. A to mógł być moment przełomowy i to przede wszystkim dla klubowej kasy.

Ceny biletów, czy karnetów, były jak na beniaminka dość wysokie. Nie przygotowano kampanii reklamowej, która ukazywałaby ten sukces, który zespół osiągnął po wielu trudnych latach. Pozytywnym było na pewno to, iż opamiętano się i w przerwie zimowej zaczęto sprzedawać vouchery, które pozwoliły za naprawdę okazyjną cenę obejrzeć mecze Portowców w rundzie wiosennej. Inną kwestią jest to, jak piłkarze miernie się w niej prezentowali. To oczywiście także miało wpływ na późniejszą frekwencję. Mimo tego, zarząd nadal nie znalazł nikogo, kto byłby odpowiedzialny za prawdziwą efektywność pionu marketingu. Bo rzecznik prasowy raczej taką osobą nie jest. A to właśnie on, niezbyt popularny wśród kibiców, podejmował w tych kwestiach jakieś działania. Świadczy to tylko o „profesjonalizmie”. Oczywiście, było kilka akcji pomniejszych, które najczęściej realizowane były przez innych sponsorów klubu. W stosunku do całości, nie było to jednak nic znaczącego.

Przed rozpoczęciem tego sezonu po raz kolejny wybuchła afera z koszulkami. Projekt, przedstawiony przez włodarzy był nie do zaakceptowania. Już w ubiegłym sezonie Pogoń nie grała w swoich barwach, a w tym planowano dodać jeszcze jakieś śmieszne białe elementy. Nikt do końca nie wie, dlaczego Pogoń na siłę stara się być blisko Nike, mając dookoła wiele firm, które są w stanie projektować koszulki wedle uznania klubu. Jeszcze gdy podpisana była umowa, iż stroje fundowane są przez pewną niemiecką firmę, można było to zrozumieć. Firma z "łyżwą" w logo, nie ma w katalogu strojów, które odpowiadałyby kolorystyce zakorzenionej w Szczecinie. A na zamówienie wg Grzegorza Smolnego takowych nie opłaca się robić, bo nikt nie kupi replik, których trzeba zamówić tysiące, by Nike zaprojektowało stroje specjalnie dla klubu. Lecz kto kupi koszulkę meczową, która zupełnie odbiega od wyobrażeń kibiców? I tak źle, i tak niedobrze. Aroganckie odpowiedzi wysyłane przez władze na protest kibiców, pokazały tylko to, że zarząd nie jest w stanie zrozumieć fanów i ich żądań. Pozostano w końcu przy starym komplecie meczowym, ale niesmak tak jak był, pozostał nadal.

Ceny karnetów na ten sezon plasują zespół w czołówce pod względem wysokości cen w Polsce. Mając w uwadze ubiegłoroczną frekwencję, jak i reliktowy stadion, wydaje się to być kolejnym strzałem w stopę. Oczywiście nikt nie pomyślał o zniżkach dla tych, którzy zakupowali karnety w latach poprzednich. Sam powrót Gryfusa, czy dobra organizacja sektora rodzinnego nie wystarczy, by przekonać do siebie ludzi. Pozytywnym zjawiskiem był na pewno mecz z Olympique Lyon, połączony z prezentacją pierwszej drużyny i samo nawiązanie współpracy z tymże klubem. Może włączenie do zarządu klubu osoby odpowiedzialnej za sferę marketingową w grupie Azoty, pobudzi trochę działania szefostwa w kwestii tego, by Pogoń się rozwijała. Choć nastawienie głównego sponsora Dumy Pomorza do kibiców także nie wydaje się być nad wyraz pozytywne. Jednak warto mieć nadzieję na to, że w klubie tym nastanie w końcu normalność i jakaś, choćby minimalna dawka profesjonalizmu. Mogą na to wpłynąć nie tylko efekty działań klubu, ale i wyniki. W artykule tym wymieniłem tylko niektóre z dziwnych zachowań działaczy. Mimo to widać, że zniechęcają one do tego, by pojawiać się przy ul. Twardowskiego.

W oczekiwaniu na nowy stadion, mając w planach remont obecnego, trzeba umieć realizować jak najefektywniejsze działania na polu, które aktualnie jest dostępne. Nikt nie twierdzi, że jest to zadanie łatwe, lecz przy odrobinie starań, może on zmienić całą sytuację klubu. I oby tak też się stało. Bo Szczecin, miasto z tak ogromnym potencjałem piłkarskim, jak żadne inne zasługuje na dobrą piłkę i sukcesy. Na to, by Pogoń była Dumą Pomorza nie tylko z nazwy.

Zawisza zremisował z Pogonią, gol Goulona ozdobą spotkania (ZDJĘCIA)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24