Policjanci zaatakowali kibiców Hutnika Warszawa wracających z meczu

Szymon Jaroszyk
Policjanci zaatakowali kibiców Hutnika Warszawa wracających z meczu
Policjanci zaatakowali kibiców Hutnika Warszawa wracających z meczu Łukasz Kasprzak
Dantejskie sceny po meczu w lidze okręgowej. Wracający przez las ze spotkania, kibice Hutnika Warszawa byli upokarzani i bici przez policjantów. Poszkodowani zapowiadają walkę przed sądem.

Ekstra trybuny. Lechia idzie na rekord, Lech na wojnę, Pogoń z efektowną oprawą (ZDJĘCIA, WIDEO, KIBICE)

O sprawie poinformował serwis niezalezna.pl, publikując drastyczne relacje fanów. W sobotę kilkudziesięciu sympatyków Hutnika udała się na stadion w Wólce Mlądzkiej (pod Otwockiem); część komunikacją miejską, a część własnymi samochodami.

Mecz na niewielkich trybunach przebiegł w wesołej atmosferze, nie doszło do żadnych ekscesów, a kibice bawili się dopingując piłkarzy. Dość powiedzieć, że po ostatnim gwizdku prezes Vulcanu podziękował przyjezdnym za stworzenie sympatycznej atmosfery. Wkrótce potem kibice udali się do domów. Ci którzy wracali komunikacją miejską zostali zaatakowani przez policjantów.

„W grupie 12 osób (7 małolatów i 5 dorosłych) wracaliśmy tą samą drogą, co przyszliśmy. W środku lasu jesteśmy zatrzymani przez policje. Kazali nam się zatrzymać, a po zatrzymaniu się momentalnie wybiegli (około 25/30 wąsów)” – relacjonują fani; najgorsze miało jednak nastąpić.

„(policjant – dop. red.) podszedł do dwóch małolatów (16 lat) i uderzył ich pałką w miejsca intymne, a po chwili kazał im się rozebrać do naga. Małolaci rozebrali się do majtek". Na tym jednak nie koniec. Policjant kazał im rozbierać się do naga. "Chłopaki skrępowani tą całą sytuacją, nie chcieli ściągnąć majtek, po czym jeden wąs uderzył jednego z nich w nogę. Przerażeni tą sytuacją ściągnęli majtki, a on kazał im robić przysiady. Gdy nic nie znaleźli przy nich, to mogli w końcu się ubrać.” Ponadto funkcjonariusze mieli kibiców szczuć psem, a na pytanie po co zostali zatrzymani, odpowiedzieli… pałkami policyjnymi, teleskopowymi a nawet paralizatorem. Wszystko trwało kilkadziesiąt minut, po czym dwóch fanów zostało zatrzymanych, a reszta puszczono wolno.

Sprawa zakończy się w sądzie. - To nie są ślady po próbach obezwładnienia przez policjantów. Ten mężczyzna był bity. Także po twarzy, a tego już nie da się wytłumaczyć rzekomym stawianiem oporu – tłumaczy mecenas Dominika Daniluk. - Na pewno, nie zgodzimy się na tryb przyspieszony. Podczas sądowych rozpraw będzie chcieli usłyszeć uzasadnienie tak brutalnej akcji policji. Poza tym sami zastanawiamy się nad złożeniem doniesienia o przekroczeniu uprawnień. Będę do tego namawiała mojego klienta – dodaje Daniluk. Mecenas będzie też reprezentować kilka innych ofiar.

źródło: niezalezna.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24