Pomarańcze marzą o złocie

Dariusz Kuczmera/Dziennik Łódzki
Gdyby stworzyć listę futbolowych potęg, które jednak nigdy nie zdobyły mistrzostwa świata, to na pewno na czele byliby Holendrzy i Hiszpanie. To zapewne najlepsi ze wszystkich pechowców, którzy jeszcze nigdy nie dostąpili zaszczytu bycia mistrzem.

"Pomarańczowi" w czasach wymyślonego przez siebie totalnego futbolu już dwa razy byli o włos od złota. Przecież w dwóch kolejnych mundialach grali w finałowych meczach. W obu zostali pokonani przez gospodarzy - w 1974 roku przez Niemców w Monachium i w 1978 przez Argentyńczyków w Buenos Aires. Do historii futbolu przeszli Johann Cruyff, Johan Neeskens, Ruud Krol, Rob Rensenbrink.

Każde kolejne pokolenie wydawało na świat gwiazdy, ale złoto było dla pomarańczowych poza zasięgiem. Nie miał szczęścia do mundiali sam Marco van Basten. Zagrał tylko w 1990 roku (dwa lata po wywalczeniu mistrzostwa Europy), ale na drodze do ćwierćfinału znów stanęli Holendrom Niemcy. W ostatnich finałach w Niemczech pomarańczowi cieszyli swych kibiców też tylko do fazy 1/8 finału. Pokonali Serbów, Wybrzeże Kości Słoniowej, zremisowali z Argentyną, ale w drugiej rundzie przegrali z Portugalią 0:1. Marco van Basten wtedy jako trener miał też w składzie plejadę gwiazd. Grali Edwin van der Sar, Wesley Sneijder, Philip Cocu, Arjen Robben. I nie dali rady.

Rosyjski sędzia Walentin Iwanow pokazał aż szesnaście żółtych kartek i cztery czerwone, czym ustanowił rekord w historii mundiali. Wyrzucił z boiska dwóch Holendrów: Khalida Boulahrouza i Giovanniego van Bronckhorsta.

Dziś trenerem Holendrów jest Bert van Marwijk (ur. 19 maja 1952). To szkoleniowiec dobrze znany polskim piłkarzom. W Feyenoordzie Rotterdam pod jego wodzą grało trzech naszych kadrowiczów: Jerzy Dudek, Tomasz Rząsa i Euzebiusz Smolarek. Ebi był podopiecznym Berta też w Borussii Dortmund.

Van Marwijk, który prywatnie jest teściem Marka van Bommela (oczywiście nie mogło zabraknąć piłkarza w kadrze na RPA) dziś też ma do dyspozycji gwiazdy. Wesley Sneijder z Interem wygrał Ligę Mistrzów, Arjen Robben to as finalisty Ligi Mistrzów Bayernu. W kadrze są też Rafael van der Vaart z Realu Madryt, Dirk Kuyt z Liverpoolu, Robin van Persie z Arsenalu. Właśnie van Persie strzelił dwa gole dla pomarańczowych w niedawnym meczu towarzyskim z Meksykiem.

Pierwszoplanową rolę w drugiej linii Holendrów odgrywa teraz Demy de Zeeuw z Ajaksu Amsterdam. O tym, że błyszczą młode talenty w drużynie Holandii świadczy fakt, że trener zrezygnował z doświadczonego Ruuda Van Nistelrooya. Piłkarz najpierw zrezygnował z występów w reprezentacji po Euro 2008, ale później wyraził chęć powrotu do kadry, Bert van Marwijk nie widział go jednak w składzie.

Zawsze atutem reprezentacji Holandii byli selekcjonerzy o głośnych nazwiskach. Dobry nasz znajomy Leo Beenhakker, Rinus Michels, Dick Advocaat, Guus Hiddink, Frank Rijkaard, Louis van Gaal, Marco van Basten - to sternicy kadry od 1990 roku. Bert van Marwijk do tego klanu trenerów o głośnych nazwiskach jeszcze nie należy.
Holendrzy na pewno są faworytem grupy E, ale mylą się ci, którzy liczą na spacerek. W każdym meczu może być twarda, męska walka, bo Dania, Kamerun i Japonia są niewygodnymi rywalami.

Holendrzy jak przystało na obywateli tolerancyjnego kraju w nietypowy dla piłkarzy sposób trenowali w austriackim Seefeld w Alpach. Kadrowicze przebywali tam w towarzystwie rodzin. Cała delegacja holenderska liczyła 140 osób! Do RPA żony i narzeczone przyjadą po... finale.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24