Portugalczyk odejdzie z Lecha Poznań w tym okienku transferowym? Joao Amaral na celowniku trenera Macieja Skorży

Azjatycki kierunek Amarala nie powinien nikogo specjalnie dziwić. To właśnie pod wodzą trenera Macieja Skorży Portugalczyk był najjaśniejszą gwiazdą ligi. Widać było gołym okiem, jak fantastycznie dogaduje się z byłym szkoleniowcem Lecha. To pod jego wodzą we wszystkich rozgrywkach rozegrał 36 meczów, strzelił 17 bramek i zaliczył 8 asyst. Nie powinno więc szokować, że Skorża koniecznie chce sprowadzić tego zawodnika do japońskiej Urawy.

Przeczytaj też: Gdzie obejrzeć rewanżowy mecz Lecha Poznań w Lidze Konferencji Europy? Litwini nie ułatwiają kibicom Kolejorza zadania

O złożeniu oferty za 31-latka poinformował na Twitterze Marco Molla. Jak twierdzi, Urawa Red Diamonds złożyła formalną ofertę pomocnikowi Lecha Poznań i uzgodniła osobiste warunki z samym zawodnikiem.

Maciej Skorża od momentu dołączenia do Japończyków, zdołał wygrać Azjatycką Ligę Mistrzów, natomiast w lidze na 13 kolejek przed końcem sezonu zajmuje z Urawą 4. miejsce w tabeli, tracąc do miejsca na podium 2 punkty, natomiast do lidera 7 "oczek".

Na dniach powinniśmy poznać przyszłość Portugalczyka. Letnie okienko transferowe w Japonii trwa do 16 sierpnia. Po tym dniu Amaral będzie mógł zmienić klubowe barwy, jednak z pewnością nie będzie to kierunek azjatycki. Ofensywny pomocnik Kolejorza ma ważny kontrakt do 30 czerwca 2024 roku z opcją przedłużenia jej o kolejny rok. Ile Lech będzie mógł na nim zarobić? Według wyceny Transfermarktu powinien on kosztować 600 tysięcy euro. Ze względu jednak na jego sytuację w klubie oraz to, że rundę wiosenną grał tylko w końcówkach spotkań (ostatnie spotkanie od pierwszej minuty rozegrał 12 listopada 2022 roku z Jagiellonią Białystok), jego wartość będzie znacznie mniejsza.

Amaral został sprowadzony do Lecha w lipcu 2018 roku. Jego przygoda w Kolejorzu to jedna wielka sinusoida. Po 1,5 roku gry w Lechu został na taki sam czas wypożyczony do portugalskiego Pacos Ferreira. Gry powrócił do Poznania, został natychmiastowo odbudowany przez trenera Skorżę, który nie bał się postawić na pomocnika. Ten odpłacił mu się 14 golami w ekstraklasie oraz 8 asystami.