Prezydent: działacze Resovii mogą wchodzić do mnie bez pukania [WIDEO]

Tomasz Ryzner
Działacze Resovii tydzień temu z mieszanymi uczuciami przyjęli ofertę Tadeusza Ferenca. Na prawo od prezydenta Stanisław Sienko, wiceprezydent Rzeszowa,  Aleksander Bentkowski, prezes Resovii i Adrian Rudawski, kierownik sekcji piłki nożnej w Resovii
Działacze Resovii tydzień temu z mieszanymi uczuciami przyjęli ofertę Tadeusza Ferenca. Na prawo od prezydenta Stanisław Sienko, wiceprezydent Rzeszowa, Aleksander Bentkowski, prezes Resovii i Adrian Rudawski, kierownik sekcji piłki nożnej w Resovii Krzysztof Łokaj
Prezydent nie odpowiedział jeszcze na pismo Resovii odnośnie projektu zasilenia jednego rzeszowskiego klubu piłkarskiego większą dotacją. Wolałby o tym porozmawiać bezpośrednio z działaczami z Wyspiańskiego

Jak już informowaliśmy, Resovia w poniedziałek wystosowała pismo do magistratu. Przedstawiła w nim swe zastrzeżenia do pomysłu prezydenta, który chce mocniej wesprzeć finansowo ten rzeszowski zespół piłkarski, który zajmie na koniec rundy jesiennej wyższą pozycję w tabeli 3 ligi.

Stali oferta pasuje. Resovii nie bardzo, choć nie zamierza oddawać pola rywalce i wyzwanie podejmuje. W piśmie do ratusza działacze z Wyspianskiego pytają jednak, o jaką kwotę będą się ścigać z sąsiadką zza miedzy. Sugerują również, aby wcześniej w obu klubach przeprowadzić finansowy audyt, co miałoby zapobiec przeznaczeniu dotacji z miasta na długi (Stal od jakiegoś ma z nimi większe lub mniejsze problemy).

Szefowie klubu z Wyspiańskiego nalegają także, aby prezydent poczekał z ogłoszeniem rywalizacji do końca sezonu, a nawet do końca następnego.

Co na to gospodarz stolicy Podkarpacia?

- Nie chciałbym przez media dyskutować z Resovią. Jeśli klub ma do mnie sprawę, to niech mnie zaprosi do siebie na rozmowy, albo niech działacze przyjdą do ratusza. Do mojego gabinetu można wchodzić bez pukania - uśmiecha się prezydent.

Jacek Szczepaniak, prezes skecji pn w Stali, stwierdził niedawno, że aby awansować do 2 ligi, wypada dysponować budżetem na poziomie miliona kilkuset tysięcy złotych. Kiedy wspomnieliśmy o tym prezydentowi, trochę się zirytował. - Niech pan nie słucha działaczy i mnie też daruje te informacje. Pan Szczepaniak działa dwanaście lat, a Stal gra w trzeciej, czyli czwartej lidze. A jeśli chodzi o pytanie Resovii o wielkość kwoty, to nie ma sensu, abym wymieniał teraz jakieś cyfry. Wszystko jest w toku. W piątek jestem umówiony na rozmowy z biznesmenami, którzy mogą pomóc w projekcie. Poza tym to, jaką sumą zasilimy dany klub, będzie zależeć od celu sportowego - zastanawia się gospodarz Rzeszowa.

Za audytem w obu klubach prezydent także nie będzie raczej optował, bo jest pewien, że pieniądze z ratusza zostaną właściwie wykorzystane.

- Nie ma mowy o dowolnym ich przeznaczeniu. Działacze muszą zrozumieć, że nie będzie, jak dotąd. Tam gdzie pójdą środki, tam powstanie inny klub - podkreśla prezydent, który na ubiegłotygodniowym spotkaniu z szefami Resovii i Stali wspomniał, że w klubie, który wygra wyścig o dotacje, będzie pracować osoba z Urzędu Miasta, mająca kontrolę nad finansami.

Na wydłużenie rywalizacji do końca sezonu, nie wspominając o przesunięciu jej następnym, Resovia także nie powinna za bardzo liczyć. Prezydent jest człowiekiem w dostojnym wieku, ale ciągle energicznym. Gdy się zapali do pomysłu, raczej ucina dyskusje i dąży do tego, by rzeczy działy się bez zwłoki.

- Liczę, że doprowadzę ten projekt do końca - podsumował Ferenc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Prezydent: działacze Resovii mogą wchodzić do mnie bez pukania [WIDEO] - Nowiny

Wróć na gol24.pl Gol 24