Próba kradzieży piłki, bałagan w szatni i uszkodzone drzwi. Co działo się po i przed meczem Powiślanki Lipsko z LKS-em Promna?

Łukasz Kościelniak
Łukasz Kościelniak
W takim stanie szatnię zostawili piłkarze LKS-u Promna. - Wstyd - mówią krótko władze Powiślanki.
W takim stanie szatnię zostawili piłkarze LKS-u Promna. - Wstyd - mówią krótko władze Powiślanki. Facebook / Powiślanka Lipsko
Nie milkną echa sobotniego meczu 14. kolejki Tymex Ligi Okręgowej, w którym Powiślanka Lipsko mierzyła się z LKS-em Promna. Emocji nie brakowało na boisku (pięć bramek, trzy czerwone kartki), działo się też w szatni. Gospodarze oskarżają klub z powiatu białobrzeskiego o uszkodzenie drzwi, pozostawienie bałaganu oraz próbę "przywłaszczenia" piłki. Do całej sytuacji odniosła się Promna.

W poniedziałkowe popołudnie Powiślanka Lipsko zamieściła na swoim profilu na Facebooku następujący post:

Oprócz relacji ze spotkania pojawił się również tak zwany post scriptum, w którym klub skrytykował zachowanie LKS-u Promna przed i po spotkaniu. "Jest takie powiedzenie człowiek ze wsi wyjdzie, ale wieś z człowieka nigdy. Drużyna gości tak świętowała że w szatni zdemolowali drzwi do toalety, zostawili po sobie syf a trener gości jeszcze przed meczem chciał przywłaszczyć sobie jedną z naszych piłek meczowych" - czytamy w powyższym poście (pisownia oryginalna).

O komentarz do całej sytuacji poprosiliśmy Piotra Rybińskiego, prezesa Powiślanki.

- Informację o tym, co zostawiła po sobie ekipa z Promnej, otrzymałem w poniedziałek od gospodarza obiektu, który po otwarciu szatni ujrzał taki widok, który został uwieczniony na fotografiach. Do tej pory nie spotkaliśmy się z takim zachowaniem żadnego klubu, który gościł na naszym stadionie. Wstyd, tym bardziej, że w szatniach zawsze przed meczem są puste kosze. Jeśli chodzi o sytuację z drzwiami od toalety to prawdopodobnie jeden z zawodników kopnął w nie, przez co pojawiło się w nich wgniecenie. Kwestia związana z piłką - przed meczem, na rozgrzewkę, wzięliśmy trzy oryginalne futbolówki meczowe Adidasa. Ekipa z Promnej miała takie same piłki, ale repliki. Kiedy drużyny miały wychodzić na boisko, sędziowie poprosili mnie o piłki. Okazało się, że jednej brakuje. Nasi zawodnicy jej szukali, ale nigdzie jej nie było. Jeden z juniorów powiedział dopiero, że jak nasz bramkarz na rozgrzewce wykopał dwie piłki na połowę gości to oni odkopali tylko jedną. Poszedłem do ławki gości, a trener powiedział mi, że oni oprócz replik przywieźli jedną piłkę meczową, która jest jego prywatną własnością. Po krótkiej wymianie zdań szkoleniowiec w końcu oddał nam futbolówkę - wyjaśnia Rybiński.

Zupełnie inne zdanie na temat całej sytuacji ma Paweł Wysocki, grający trener LKS-u Promna.

- Przede wszystkim nikt z nas nie ukradł, ani nie chciał zabrać żadnej piłki gospodarzy. Piłka, o której próbę "przywłaszczenia" oskarżono mnie przez Powiślankę należała do mnie, sam ją kupiłem. Mam na to świadków, poza tym widać było, że jest ona brudna, bo my nią trenujemy na co dzień, a pozostałe nasze futbolówki są czyste, bo używamy ich jedynie do meczów. Efekt był taki, że gospodarze dali sędziom dwie czyste piłki meczowe i jedną brudną meczówkę. Nie chciałem już robić awantury, więc dla świętego spokoju ją oddałem, jestem w stanie przeżyć te 500 złotych, tym bardziej, że z Lipska wywieźliśmy komplet punktów. Jeśli chodzi o bałagan w szatni to nie dopilnowałem tego, bo się spieszyłem. Poza tym to w kwestii gospodarza jest to, żeby posprzątać pomieszczenia. Nie było żadnego kosza na śmieci. Do nas też przyjeżdżają drużyny, zostawiają syf, myją buty w zlewie, jeden z nich został nawet ostatnio uszkodzony i nie robimy żadnego dramatu i zamieszania, wszystko sami sprzątamy. W kwestii drzwi - porozmawiam na ten temat z chłopakami, jeśli okaże się, że któryś z nich je uszkodził to oczywiście pokryjemy koszt wymiany. Mam wrażenie, że z zespołu gospodarzy wyszła trochę frustracja całym spotkaniem - tłumaczy Wysocki.

Jak widać, każda ze stron przedstawia swoje argumenty. Typowo piłkarskie mieli jednak piłkarze z Promnej, którzy we wspomnianym meczu zwyciężyli z Powiślanką 3:2 (2:0). Wynik mógł być jeszcze wyższy, ale obydwie ekipy nie wykorzystały kilku dogodnych okazji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24