PSG gromi Bayer! Wspaniały gol "Ibry" (ZDJĘCIA, WIDEO)

Przemysław Drewniak
Już w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów piłkarze Paris Saint-Germain nie pozostawili złudzeń Bayerowi Leverkusen. Podopieczni Laurenta Blanca rozgromili na wyjeździe "Aptekarzy" aż 4:0 i mogą czuć się pierwszymi ćwierćfinalistami tegorocznej edycji Champions League. Dwie bramki dla paryżan zdobył niezawodny Zlatan Ibrahimović, który znów zachwycił golem przepięknej urody.

Przed rozpoczęciem dwumeczu piłkarze Bayeru nieśmiało deklarowali chęć nawiązania równorzędnej walki z mistrzem Francji. Po całkiem niezłym, choć przegranym meczu ligowym z Schalke (1:2) "Aptekarze" mieli przeciwko Paris Saint-Germain potwierdzić, że zażegnali już kryzys i ich forma idzie w górę. Zanim jednak zdążyli oddać pierwszy celny strzał na bramkę Salvatore Sirigu, było już tak naprawdę po zawodach.

Gospodarze rozpoczęli to spotkanie najgorzej, jak tylko mogli. Już w 3. minucie fatalnie zachował się blok obronny Bayeru, pozwalając paryżanom na szybką akcję po odbiorze w środku pola. Akcję rozpoczął Blaise Matuidi, piłkę wymienili ze sobą Zlatan Ibrahimović i Marco Veratti, a po podaniu tego drugiego francuski pomocnik dopełnił dzieła, wykorzystując okazję sam na sam z Berndem Leno.

Bramka Matuidiego ułożyła to spotkanie gościom, którzy z łatwością kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń. PSG z dużym luzem wymieniało kolejne podania, a piłkarze Bayeru tracili siły biegając za piłką. A gdy już udało im się ją odzyskać, to nerwowość i duża niedokładność powodowały dosyć proste i często niewymuszone straty. Pierwszy celny strzał na bramkę gospodarze oddali dopiero w 36. minucie, gdy na uderzenie z daleka zdecydował się Emir Spahić, ale Sirigu nie miał najmniejszych problemów ze skuteczną interwencją.

Dosyć usypiającym widowiskiem na BayArena znużył się chyba nawet Zlatan Ibrahimović, który w pewnym momencie zaczął pozwalać sobie na nieco nonszalanckie zagrania. Szwed pobudził się jednak w 39. minucie, gdy nadarzyła się doskonała okazja do podwyższenia prowadzenia. Po dośrodkowaniu w pole karne Maxwella Spahić spychał w polu karnym Ezequiela Lavezziego i sędzia Viktor Kassai podyktował "jedenastkę" dla gości. Do piłki podszedł oczywiście "Ibra" i mocnym, płaskim strzałem tuż przy słupku nie dał szans bramkarzowi Bayeru.

Rozochocony Ibrahimović najwyraźniej uznał, że pora w efektownym stylu rozstrzygnąć o losach dwumeczu i już trzy minuty później wprowadził w osłupienie kibiców w Leverkusen. Po wycofaniu piłki przez znajdującego się w polu karnym Matuidiego Szwed w swoim stylu huknął lewą nogą w samo okienko, omal nie rozrywając siatki w bramce Bayeru. Tym samym PSG w zaledwie 45 minut niemal przesądziło o losach dwumeczu.

Chcąc walczyć o uratowanie honoru, trener Sami Hyypia przeprowadził w przerwie dwie zmiany, ściągając z boiska m.in. fatalnie spisującego się kapitana Bayeru, Simona Rolfesa. "Aptekarze" starali się nieco odważniej zaatakować bramkę paryżan, ale wigoru starczyło im tylko na kwadrans. Wówczas to Spahić rękami powstrzymywał szarżującego przy linii bocznej Lucasa Mourę, za co sędzia pokazał mu drugą żółtą kartkę (wcześniej Bośniak został napomniany za faul w polu karnym). Przez ostatnie pół godziny grający w przewadze podopieczni Laurenta Blanca już tylko czekali na ostatni gwizdek sędziego i w końcówce ponownie dobili swoich rywali. Jeszcze raz błysnął Ibrahimović - Szwed rewelacyjnym podaniem znalazł idącego na obieg Maxwella, który zagrał w pole karne do Lucasa, a ten wyłożył piłkę Yohanowi Cabaye. Wprowadzony na boisko w drugiej połowie najnowszy nabytek paryżan ładnym strzałem z pierwszej piłki zakończył koncert gry, jaki zaprezentowali tego wieczoru mistrzowie Francji.

Tak wielka dominacja jednego zespołu nad drugim w fazie pucharowej Champions League jest rzadkością. Choć faworytem dwumeczu od początku było PSG, to mistrz Francji i tak zaskakująco łatwo rozprawił się z Bayerem i rewanż na Parc des Princes będzie tylko formalnością. My z kolei możemy się cieszyć, że w blamażu na BayArena nie uczestniczył Sebastian Boenisch. Sami Hyypia od pierwszej minuty ustawił na lewej obronie Andresa Guardado i reprezentant Polski całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych.

Fantastyczna bramka Ibrahimovicia na 3:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24