Pierwsza połowa mogła zanudzić kibiców na trybunach i widzów przed telewizorami. Mimo że przed tym spotkaniem obie drużyny grały w miniony weekend w lidze po świąteczno-noworocznej przerwie, to dzisiaj wyglądali jakby za karę przyszło im grać w 1/8 finału Pucharze Króla i przed momentem wstali od świątecznego stołu.
Gospodarze potrafili bez trudu zdominować przeciwnika w posiadaniu piłki, ale tym elementem (o dziwo) nie dało się zaskoczyć Thibaut Courtois. Piłkarze Diego Simeone grali bardzo ekonomicznie oszczędzając siły na sobotnie spotkanie na szczycie La Ligi z Barceloną.
Valencia pod wodzą nowego szkoleniowca, Juana Antonio Pizziego, mogła wyjść na prowadzenie już w 6. minucie, ale Joao Miranda zablokował strzał zawodnika Valencii. Pięć minut później minimalnie przestrzelił z dystansu Daniel Parejo. Piłka po jego uderzeniu nieznacznie minęła lewy słupek bramki Atletico.
Na najlepszą odpowiedź przyjezdnych trzeba było aż do 32. minuty. Raul Garcia zdecydował się na uderzenie z linii pola karnego i Vicente Guaita popisał się efektowną robinsonadą przenosząc piłkę ponad poprzeczką. Tuż przed przerwą dogodną okazję miałby Diego Costa. Miałby gdyby... opanował piłkę w polu karnych Blanquinegros.
Po zmianie stron obraz gry za bardzo nie uległ zmianie. Valencia biła głową w biało-czerwony mur, a rywale nastawili się na kontry. Po kwadransie zaczęli coraz bardziej dochodzić do głosu. Na efekty nie trzeba było długo czekać.
W 68. minucie z rzutu wolnego uderzał Gabi nad poprzeczką. Piłkarze Atletico domagali się w tej sytuacji „jedenastki”, ale faul miał miejsce tuż przed linią pola karnego. 240 sekund później piłkarze ze stolicy objęli prowadzenie. Vicente Guaita fatalnie interweniował we własnym polu po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i Raul Garcia strzałem głową z pięciu metrów posłał piłkę do siatki. Arbiter spotkania, Clos Gomez, długo czekał z uznaniem bramki – wcześniej dopatrzył się spalonego, lecz zmienił decyzję.
W odpowiedzi Sergio Canales próbował strzelał z rzutu wolnego i znów górą był belgijski bramkarz. Między 82. a 84. minutą Valencia miała dwie wyśmienite sytuacje, którą powinna wykorzystać. Znowu na przeszkodzie stał Courtois, który obronił strzały rezerwowych Pablo Piattiego i Sofiane'a Feghouliegp.
W doliczonym czasie gry los uśmiechnął się do Valencii. W akcji rozpaczy Helder Postiga wykorzystał dobre dośrodkowanie i strzałem głową z bliskiej odległości dał remis i przedłużył szanse na awans przed meczem rewanżowym.Valencia CF | 1:1 (0:0) | Atletico Madrryt |
---|---|---|
70% (69%) | [b]Posiadanie piłki |
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?