Raport o stadionie Wisły pełen tajemnic

Tak twierdzi Grzegorz Stawowy, radny Platformy Obywatelskiej, który jest jego szczęśliwym posiadaczem.

Zamierza go zaprezentować w przyszłym tygodniu podczas specjalnej konferencji prasowej poświęconej aferze stadionowej.

Mówi, że niejawne są nie tylko kwestie handlowe, jak zapewniali urzędnicy, ale istotne treści dotyczące prac i funkcjonowania stadionu. W tym wady jego projektu, o które radni toczą dziś bój z prezydentem, nie chcąc dołożyć 30 mln w ciemno do budowy obiektu.

Dotrzeć do publicznie ponoć dostępnego raportu holenderskiej firmy z wiosny 2008 nie było łatwe. Po długich dochodzeniach okazało się, że prócz Barbary Janik, szefowej nieistniejącego już Biura ds. Euro 2012, ma go właśnie Stawowy. Tak ważnego dokumentu nie ma za to, co dziwne, Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu, który nadzoruje budowę. - Nie posiadamy raportu. Prawdopodobnie mają go osoby z biura ds. Euro 2012 - tłumaczył się nam Michał Pyclik z ZIKiT.

Problem w tym, że biura już nie ma. Dzwonimy zatem do jego byłej dyrektorki Barbary Janik. - Mam, ale przecież przekazaliśmy go też radnym - zapewnia. Radni nie przypominają sobie, żeby dostawali dokument. Odnajdujemy go w końcu u Grzegorza Stawowego, który na ostatniej sesji rady miasta najgłośniej zarzucał prezydentowi utajnienie raportu.

Zapewnia, że jest w nim wiele tajemnic, a wnioski wcale nie są dostępne. - Pojawia się w nim na przykład punkt "zalecenia i sugestie", a pod nim zamiast merytorycznej treści notka o utajnieniu i odnośnik do przepisów ustawy - opisuje radny. - Inne punkty dotyczą m.in. projektu przejść dla zawodników do szatni, zainstalowania mediów i telewizji, konstrukcji oraz wielu innych ważnych spraw. I też są utajnione - kwituje.

Treści jawne to niemal tylko ogólne zalecenia co do budowania stadionów, niedotyczące bezpośrednio Wisły Kraków. Kontaktujemy się zatem jeszcze raz z Barbarą Janik. - Tamten raport to już historia. Po nim powstało sześć mniejszych ekspertyz, według których zmienialiśmy projekt - tłumaczy się urzędniczka.

Wykonanie raportu zlecił holenderskiej firmie prezydent, po tym jak na przełomie 2007/2008 roku UEFA nie pozostawiło suchej nitki na wszystkich stadionach powstających w Polsce. Jak twierdzi Barbara Janik na podstawie analizy projektu stadionu Wisły jego autor Wojciech Obtułowicz zlecił innej firmie, też z Holandii, zrobienie szczegółowych ekspertyz. Powstało ich aż sześć i na ich podstawie architekt poprawia swój projekt.

Mankamentów było sporo, np: zbyt długi czas ewakuacji z powodu wąskich korytarzy, za mała liczba miejsc dla niepełnosprawnych, czy też za mała powierzchnia pod działalność komercyjną. To m.in. na ten ostatni feler potrzeba dodatkowej kasy.

Wady na Wiśle
- Problemy z budową stadionu pojawiają się od samego jej początku
- Nieodpowiedni dach nad trybuną wschodnią
- Strome schody zamiast łagodnych zjazdów do szatni, gdzie wwozi się sprzęt
- Niektóre drzwi na wysokości 1 m od podłogi
- Dostarczanie wykonawcy projektu w kawałkach i to z opóźnieniem
- Złe rozmieszczenie szatni
- Okazało się, że stadion stoi na grząskim gruncie i potrzebne jest jego mocniejsze osadzenie