Rażące błędy sędziów. Dużo krytyki ze strony klubów

Kamil Markiewicz
Dużo gorzkich słów padło pod adresem sędziny Ewy Augustyn z Gdańska podczas sobotniego meczu Centralnej Ligi Juniorów w Kielcach, w którym Korona podejmowała Resovię Rzeszów
Dużo gorzkich słów padło pod adresem sędziny Ewy Augustyn z Gdańska podczas sobotniego meczu Centralnej Ligi Juniorów w Kielcach, w którym Korona podejmowała Resovię Rzeszów Fot. Kamil Markiewicz
Weekendowa kolejka piłkarska przyniosła wiele negatywnych emocji na stadionach piłkarskim w naszym regionie. Wszystko za sprawą sędziowskich pomyłek, które niejednokrotnie wypaczyły końcowy wynik spotkań.

- Sędzia podyktował przeciwko nam cztery rzuty karne „z kapelusza”, z czego gospodarze wykorzystali trzy. Odechciewa się pracować w futbolu, widząc tak nieudolnych sędziów - nie krył swego zażenowania trener Kamiennej Marcin Wróbel, po czwartoligowym meczu w Bodzentynie z Łysicą. Gospodarze wygrali 4:3. Sędzią meczu był Jacek Kubicki.

W weekend to nie był odosobniony przypadek, jeśli chodzi o słowa kierowane w podobnym tonie na pracę arbitrów. Podobne zarzuty padały po trzecioligowym pojedynku w Daleszycach, w którym Spartakus Aureus uległ Motorowi Lublin 1:3. Spotkanie prowadził Konrad Nowak. Gospodarze mieli pretensje do sędziego najpierw o to, że na początku drugiej połowy, przy wyniku 0:1 nie podyktował dla nich rzutu karnego, po zagraniu ręką gracza z Lublina. Natomiast później nie uznał ich zdaniem prawidłowo zdobytej bramki przez Bartosza Sota. Podobne opinie można było usłyszeć od kibiców, którzy oglądali to spotkanie.

Błędy przytrafiały się także arbitrom w klasach A i B. - Mam duże pretensje do pracy sędziów. Podyktowali oni rzut karny dla rywali, mimo, że zawodnik był faulowany dwa metry przed linią pola karnego - mówił Marcin Szlembarski, grający trener Jawornika, po spotkaniu grupy drugiej klasy A w Gorzkowie, w którym gospodarze zremisowali z Grodem Wiślica 2:2. Sędzia Adam Jamka „jedenastkę” podyktował w 83 minucie przy wyniku 2:1 dla Jawornika.

Gorąco było w Jacentowie, podczas meczu grupy trzeciej klasy B pomiędzy miejscowym Marolem, a Cukrownikiem Włostów. W 87 minucie sędzia Krzysztof Poseniak przerwał spotkanie, ponieważ została naruszona jego nietykalność, przez zawodnika drużyny gości. Powodem takiego zachowania miało być złe sędziowanie i nie podyktowanie rzutu karnego dla Cukrownika, który zdaniem ekipy z Włostowa im się należał. Nic nie tłumaczy zachowania zawodnika drużyny gości, ale zdaniem osób, które oglądały spotkanie arbiter mylił się wiele razy i frustracja gracza była uzasadniona.

Dużo na temat złego sędziowania usłyszeliśmy także od trenerów grup młodzieżowych. Wiele gorzkich słów spłynęło między innymi pod adresem sędzin prowadzących spotkanie Centralnej Ligi Juniorów pomiędzy Koroną Kielce, a Resovią Rzeszów. Mecz poprowadziła Ewa Augustyn. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 7:2.

- Staram się nie wypowiadać na temat sędziów. Prowadząca nasze spotkanie trójka arbitrów nie popełniła kardynalnych błędów, ale przydarzyło jej się kilka złych decyzji w jedną i w drugą stronę, co wprowadziło nerwowość na boisku - powiedział Marek Mierzwa, trener Korony.

Ciężko ocenić, czy słaba dyspozycja niektórych sędziów w minionej kolejce była spowodowana brakiem umiejętności, czy po prostu mieli oni słabszy dzień. Należy jednak zauważyć, że Świętokrzyski Związek Piłki Nożnej, mimo, że w Kielcach od 11 lat jest ekstraklasowy klub Korona, to wciąż nie ma sędziego w ekstraklasie. Przypadek?

Świętokrzyskie ma tylko dwóch przedstawicieli grupy Top Amator B. Są nim Marcin Szrek i Damian Gawęcki. Mogą oni prowadzić spotkania, jako arbiter główny, do drugiej ligi.

Dla porównania Lublin, z którego Motor gra w trzeciej lidze ma arbitrów w ekstraklasie - Paweł Gil i pierwszej lidze - Jacek Małyszek, Wojciech Myć oraz Mateusz Złotnicki. W pierwszej lidze są przedstawiciele ze znacznie mniejszych ośrodków piłkarskich, jak: Dawid Bukowczan, Daniel Kruczyński i Tomasz Wajda z Żywca, Konrad Gąsiorowski z Białej Podlaskiej, Wojciech Krztoń z Olsztyna, Marek Opaliński z Legnicy, czy Mariusz Złotek ze Stalowej Woli.

- Działacze będą zawsze narzekali na pracę sędziów. Prawda jest taka, że czasem mają oni rację, a czasem nie. Sędziowie popełniają błędy, między innymi w klasach B i A, gdzie spotkania prowadzą młodzi arbitrzy. Ciężko mi mówić o meczach, na których nie mam obserwatorów. Sędziowie muszą się gdzieś uczyć, dlatego nie mam pewności, że nie popełnią oni błędów. W weekend byłem obserwatorem meczu w Bodzentynie. Arbiter sędziował dobrze. Na kilka decyzji, które musiał podjąć popełnił jeden błąd. To się zdarza. Na pewno nie zrobił tego umyślnie. Karą dla arbitrów za popełnianie błędów jest słaba ocena, co może spowodować ich spadek do prowadzenia spotkań w niższej lidze. Jeśli chodzi o arbitrów, o o błędach których będziemy słyszeć notorycznie, to będziemy weryfikować ich pracę - ocenił Marcin Bąk, przewodniczący zarządu Kolegium Sędziów Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rażące błędy sędziów. Dużo krytyki ze strony klubów - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na gol24.pl Gol 24