Cztery dni zgrupowania w Legnicy, a na koniec spotkanie towarzyskie - takie plany mieli młodzi kadrowicze. I wszystko szło zgodnie z założeniami, ale pewnie nikt nie zakładał tego, że już po dwóch minutach meczu z Bośnią i Hercegowiną będą przegrywać 0:1. Kibice nie zdążyli jeszcze zająć miejsc na stadionie pierwszoligowej Miedzi Legnica, a do bramki Dawida Smugi piłkę skierował Armin Hodzic z FK Zeljeznicar. W polu karnym Polaków miał wystarczająco dużo miejsca, bo gospodarze odpuścili jego krycie.
Starta bramki podziałała jak zimny prysznic. Gospodarze odpowiedzieli z zabójczą skutecznością. W 14. minucie piłkę w bramce, pod nogami Emira Plakalo, umieścił Martin Kobylański.
Wtedy inicjatywę znów przejęli goście, którzy kontrolowali przebieg gry. Piłkarze w biało-czarwonych koszulkach skupili się na kontratakach. I trzeba przyznać, że w tym elemencie gry byli groźni. Co z tego, skoro więcej strzałów na fortecę Smugi oddawali zawodnicy z Bałkanów.
W 24. minucie objęli prowadzenie, na które wyprowadził ich kapitan Armin Cerimagic. Chwilę później mogło, a nawet powinno być 1:3, ale po strzale Dejana Skopljaka sędzia odgwizdał spalonego. Co się nie udało za pierwszym razem, wyszło kolejnym. W 31. minucie wyniki dla Bośni i Hercegowiny podwyższył ponownie Cerimagic.
Gospodarze najdogodniejszą sytuację mieli już w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Mogli wbić rywalom bramkę kontaktową do szatni. Do siatki trafił co prawda Kamil Cupriak, ale sędziowie uznali, że zrobił to niezgodnie z przepisami. Był spalony.
Po zmianie stron wiele emocji nie było. Zawodnicy prowadzeni przez Toniego Karacica mądrze się bronili. Polacy próbowali zmienić obraz gry: częściej decydowali się na indywidualne rajdy, przyspieszanie swoich akcji skrzydłami i oddawali strzały z dystansu. Drogi do bramki jednak nie potrafili znaleźć. Stare piłkarskie porzekadło mówiące o tym, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, mogło się spełnić na dziesięć minut przed zakończeniem pojedynku. Wtedy biało-czerwonych przed stratą czwartej braki uchronił słupek.
Błędy indywidualne w obronie przechyliły szalę zwycięstwa na korzyść Bośni i Hercegowiny. Dla obu drużyn był to tylko mecz sparingowy, który nie niesie za sobą żadnych konsekwencji. Jednak już na początku czerwca na takie błędy nie będzie można sobie pozwolić. W Gdańsku odbędzie się turniej eliminacyjny do mistrzostw Europy.
Polska-Bośnia i Hercegowina 1:3 (1:3)
Gole: 0:1 Hodzic 2’, 1:1 Kobylański 14’, 1:2 Cerimagic 24’, 1:3 Cerimagic 31’
Polska: Smug - Żebrowski, Łasicki, Michalski, Liberacki, Krystian Nowak, Kacprzycki, Murawski, Kobylański, Konrad Nowak, Cupriał. Rezerwa: Pogorzelec, Szewczyk, Formella, Kurowski, Kowalczyk, Legierski, Sadzawicki
Bośnia i Hercegowina: Plakalo-Muharemovic, Petrovic, Spikic, Skopljak, Odak, Hajradinovic, Maric, Hodzic, Rahmanovic, Cerimagic. Rezerwa: Kjosevski, Zec, Markovic, Predragovic, Sadikovic, Gojkovic, Kasumovic
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?