Riccardo Montolivo - Włoch i Niemiec w jednej skórze

Sebastian Kuśpik
W ćwierćfinałowym meczu z Anglią Montolivo przyprawił niemal o zawał serca miliony kibiców Squadra Azurra, gdy nie wykorzystał rzutu karnego w konkursie „11”. Sytuację za niego załatwili jednak koledzy, dzięki czemu dziś będzie mógł zmierzyć się z Niemcami – swoją... drugą ojczyzną.

Riccardo Montolivo urodził się 18. stycznia 1985 roku w Caravaggio, 16-tysięcznym mieście nieopodal Bergamo. Marcello, jego ojciec, jest Włochem, emerytowanym lekarzem, jednak matka Antje pochodzi z Niemiec, a dokładnie z Kiel na północy kraju. Posiada obywatelstwa obu państw, ale przed laty zdecydował się grać dla Włochów. Dziś wierzy, że jego drużyna jest w stanie wyeliminować rozpędzonych Niemców: - Finał w Kijowie jest naszym celem i do niego zmierzamy – powiedział przed dzisiejszym meczem Riccardo.

27-letni Montolivo rozpoczął EURO 2012 na ławce rezerwowych. W drugim grupowym spotkaniu z Chorwacją pojawił się na murawie w 62. minucie spotkania, ale nie zachywcił Cezare Prandellego, który w kolejnym meczu z Irlandią znów posadził go na ławce rezerwowych. Prawdziwą szansę otrzymał w ćwierćfinale z Anglią i niewiele brakowało, by został pośmiewiskiem narodu i głównym winowajcom odpadnięcia Włochów z turnieju.

Po 120. minutach gry o tym, kto zagra w półfinale z Niemcami, miały zdecydować rzuty karne. Pomocnik Fiorentiny (od nowego sezonu Milanu) podszedł do drugiej „11” i uderzył obok lewego słupka bramki Joe Harta. Na jego szczęście chwilę później pomylił się Young, cudowne trafienie „a la Panenka” zaliczył Pirlo, a po kolejnym zmarnowanym karnym Anglików (Ashley Cole) i precyzyjnym strzale Diamantiego Włosi awansowali do półfinału.

Tuż po spotkaniu zaczepiony przez dziennikarzy Montolivo podkreślał ogromną zasługę w tym zwycięstwie Andrei Pirlo i... wstydził się własnego wykonania „11”. – Strzelając w ten sposób karnego Pirlo dał nam ogromny spokój po moim błędzie. To było szalone uderzyć w ten sposób w takim momencie. Co do mojego strzału, to po prostu jest mi strasznie wstyd. Przepraszam wszystkich. Najważniejsze jest jednak w tym momencie to, że awansowaliśmy dalej – powiedział wzruszony i niezwykle szczęśliwy wychowanek Atalanty.

Faworyta dzisiejszego meczu nie trudno wskazać. Każdy inny rezultat niż awans Niemców będzie uznany za niespodziankę. Wielu spodziewa się ofensywnej gry podopiecznych Joachima Loewa i ultradefensywnego nastawienia Włochów. Montolivo uważa jednak, że Squadra Azurra nie zmieni swojej taktyki i zagra otwarty futbol.

– Nie sądzę byśmy zagrali w czwartek inaczej. Będziemy podążąć dalej tę samą drogą, grając agresywnie od początku meczu. Do tej pory staraliśmy się trzymać ofensywy i zrobimy wszystko, by z Niemcami było podobnie. Zmierzymy się z wielką drużyną, ale nastawieni będziemy na otwartą grę. Musimy dać z siebie wszystko – powiedział Montolivo.

Mecz z Niemcami, ze względu na rodziców, będzie dla Riccardo szczególnym wydarzeniem. Mimo wszelkich sentymentów liczy na to, że „wraz z kolegami popsuje humory krewnym swojej matki”.

– To będzie szalony półfinał. Niemcy są bardzo mocną drużyną, która ma fantastycznych zawodników. Ich gra na EURO jest bardzo wysoko oceniania i z pewnością będą świetnie przygotowani na spotkanie z nami. Wiemy jednak, że jesteśmy wystarczająco mocni, by ich pokonać – przekonywał Montolivo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24