Czesi strasznie obawiali się, że ich lider nie będzie mógł wystąpić w spotkaniu z Rsoją. Pomocnik Arsenalu pojawił się jednak w pierwszym składzie i jakkolwiek by go nie oceniać, dał z siebie absolutnie wszystko, na co go było w tym momencie stać.
- Drugą połowę rozpoczęliśmy agresywnie i udało nam się strzelić gola. Popełnialiśmy jednak zdecydowanie zbyt dużo błędów w defensywie. Jak robi się ich 10, to nie można wygrać meczu - mówił dziennikarzom smutny i lekko podłamany czeski gwiazdor.
Widać było bardzo wyraźnie, że gdy Rosjanie przejmowali i rozgrywali piłkę, Czesi nie byli w stanie zagrozić im z kontrataków. Bramkę zdobyli przecież po ataku pozycyjnym i prostopadłym podaniu z głębi pola. - Nie wiedzieliśmy za bardzo jak się przestawić na boisku, bo nie mieliśmy przygotowanej innej taktyki na to spotkanie - mówił rozgrywający reprezentacji Czech.
Mimo wysokiej porażki lider czeskiej drużyny wychodził ze stadionu z podniesioną głową. Przede wszystkim, w odróżnieniu od m.in. Milana Barosa, stanął przed dziennikarzami i powiedział nawet na koniec kilka pokrzepiających słów do czeskich dziennikarzy: - Nasza sytuacja przypomina trochę tę z eliminacji do EURO, gdzie też zaczęliśmy od porażki. Później jednak awansowaliśmy do dalszej fazy i oby teraz było podobnie - zakończył optymistycznie Rosicky.
Rosjanie, mimo bardzo okazałego zwycięstwa, nie byli zbyt rozmowni w strefie Mixed Zone. Mało tego, piłkarze Sbornej udzielali wywiadów tylko i wyłącznie rodzimym mediom...
Z Wrocławia - Sebastian Kuśpik / Ekstraklasa.net
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?