Ruch - Lechia LIVE! W Chorzowie liczą na niebieską, mistrzowską fetę

Ruch Chorzów - Lechia Gdańsk LIVE! - relacja na żywo w Ekstraklasa.net!

Przed sezonem mało kto spodziewał się, że chorzowianie przed ostatnią kolejką będą zajmować drugie miejsce w tabeli ze stratą jednego „oczka” do lidera. A już na pewno po porażce z Legią w Warszawie (0:2) podopieczni Waldemara Fornalika zostali skreśleni ostatecznie. Ale nieudolność drużyny ze stolicy i solidna gra Ruchu spowodowały, że w niedzielę przy Cichej może dojść do wielkiej niebieskiej fety z okazji zdobycia tytułu mistrzowskiego.
- Już dziś, podsumowując ten sezon, można powiedzieć, że był udany – graliśmy w finale Pucharu Polski, zakwalifikowaliśmy się do europejskich pucharów. Niedzielny mecz to ukoronowanie pracy piłkarzy, trenerów, ale i wszystkich innych osób pracujących w klubie – mówi Dariusz Smagorowicz, prezes i główny udziałowiec Ruchu Chorzów.

Aby to tego doszło Ruch musi zagrać lepiej niż z ŁKS Łódź i Cracovią. W końcówce sezonu nie gra już tak skutecznie i z takim rozmachem jak wcześniej. Co jednak najważniejsze, mimo słabszej dyspozycji, nie przegrywa meczów. Tyle że z Lechią remis będzie porażką, bo w Chorzowie nie będzie ani mistrzostwa, a może nie być nawet medalu.

Trener Ruchu nie będzie kombinować z ustawieniem i nie zmieni taktyki na bardziej ofensywną. Najpewniej postawi na sprawdzonych graczy. W ataku niepodważalną pozycję ma Arkadiusz Piech, który znalazł się na liście rezerwowej reprezentacji Polski na Euro 2012. - Jestem szczęśliwy, że dostałem się do tej szerokiej 32-osobowej kadry. Za każdym razem ciężko pracuję i cieszę się gdy inni to doceniają - powiedział napastnik, który podkreślił, że nie jest zawiedziony, że nie znalazł się w gronie 26 zawodników, którzy wyjadą na obóz do Austrii.

Partnerem Piecha może zostać Paweł Abbott, który w sobotę obchodził urodziny i liczy, że po meczu będzie świętować potrójnie – urodziny, mistrzostwo i gol. Ostatnio kryzys formy przechodzi Maciej Jankowski, więc rosną szanse na występ Abbotta.

Po meczu z Cracovią były obawy, że występ Piecha przeciwko Lechii jest zagrożony. Jednak na strachu się skończyło i najlepszy snajper Ruchu na pewno będzie gotowy do walki. Waldemar Fornalik natomiast nie skorzysta z kontuzjowanych Żelijko Djokicia i Marcina Malinowskiego.

Ruch nie może liczyć na to, że gdańszczanie oddadzą im trzy punkty bez walki, tak przynajmniej zapowiada Paweł Janas. A na ile realne okażą się słowa trener Lechii okaże się dopiero po spotkaniu. Lechia w tym sezonie już raz przekonała się co to oddać trzy punkty za darmo w meczu z Widzewem, kiedy to łodzianie robili wszystko, by przegrać z „Zielono-białymi”.

Goście nawet w przypadku wygranej nie awansują już wyżej niż na trzynaste miejsce. Mogą spaść na czternaste, jeśli GKS Bełchatów wygra u siebie ze zdegradowaną już Cracovią. Tak więc piłkarze znad morza mają o co grać, bo jedna pozycja niżej na koniec sezonu to nie tylko mniejszy prestiż, ale także niższa o 190 tysięcy złotych premia. Poza tym Lechia w trzech ostatnich pojedynkach jest niepokonana i będzie chciała w Chorzowie podtrzymać świetną passę.

Ruch tym razem będzie wspierany przez 7900 swoich fanów, którzy mimo kary na burdy podczas derbów będą mogli zobaczyć ostatni ligowy mecz z trybun. Komisja Ligi zawiesiła karę dla klubu. To na pewno pomoże gospodarzom w grze, a po meczu świętowanie będzie jeszcze bardziej okazałe.

Czytaj koniecznie: Kibice Ruchu gotowi na mistrzostwo. Wykupili wszystkie bilety na mecz z Lechią

Prawdopodobne składy:

Ruch Pesković – Burliga, Stawarczyk, Grodzicki, Szyndrowski – Janoszka, Lisowski, Straka, Zieńczuk – Abbott (Jankowski), Piech.

Lechia Małkowski – Deleu, Madera, Bąk, Janicki – Nowak, Bajić, Hajrapetjan – Wilk, Grzelczak, Traore.