Rumak: Do pełni szczęścia brakuje jeszcze dwóch nowych zawodników

Wojciech Maćczak
Mariusz Rumak jest zadowolony z zimowych transferów Lecha
Mariusz Rumak jest zadowolony z zimowych transferów Lecha Marek Zakrzewski
- Mam jedenastkę w głowie, natomiast zostało kilka wątpliwości, które, mam nadzieję, rozwieją się w ciągu najbliższych dni – mówił na przedmeczowej konferencji prasowej trener Mariusz Rumak. W niedzielę jego podopieczni zainaugurują rundę wiosenną, mierząc się z Ruchem w Chorzowie.

Gracze „Kolejorza” rozpoczną rundę rewanżową od spotkania wyjazdowego na dość trudnym terenie. W zeszłym sezonie właśnie po porażce 0:3 w Chorzowie z Lecha zwolniony został trener Jose Mari Bakero. Czy taki przeciwnik na początek to dobry układ? Szkoleniowiec Lecha nie wyjaśnił jednoznacznie tej kwestii. - Nie zastanawiałem się nad tym. Nie wiem, czy jest łatwiejszy mecz niż ten z Ruchem i nie wiem, czy jest trudniejszy mecz. Dopiero boisko pokaże, czy lepiej jest zagrać u siebie, czy na wyjeździe – stwierdził, dodając jednocześnie, że z jednego powodu woli rozpocząć rundę na boisku rywala.

– Ja w kontekście aury, z uwagi na nasze boisko uważam, że chyba lepiej, że gramy na wyjeździe, bo chcę mieć dobrą trawę u siebie. Pewnie w tym okresie byśmy zniszczyli to boisko, dlatego ten pierwszy mecz na wyjeździe jest dobry z punktu widzenia murawy na Bułgarskiej. Ale to jest jedyny wyznacznik tego, że coś może być lepsze lub gorsze, na pewno nie sportowy – mówił.

Rumak przyznał, że nie miał okazji oglądać meczów kontrolnych, rozegranych zimą przez zespół z Chorzowa. – Nie oglądałem żadnego sparingu Ruchu. Trener Zieliński uznał, że nie przekaże nam płyt z nagraniami, bo są słabej jakości. My byliśmy gotowi przekazać swoje, chociaż sparingi Lecha były pokazywane w telewizji. Ponadto Ruch nie grał żadnego spotkania po przylocie z Turcji, jakby tak było, to oczywiście wysłałbym kogoś na obserwację. Jestem przekonany, że trener Zieliński na pewno przygotuje na to spotkanie coś specjalnego, ale my musimy skupić się na swoim zespole. Tak, by Ruch dostosował się do nas, a nie my do nich – komentował trener poznaniaków.

Szkoleniowiec Lecha ocenił również okienko transferowe i zakupy, poczynione przez Lecha. – Najważniejszymi celami było sprowadzenie napastnika i ofensywnego pomocnika i to udało się zrealizować, z tego jestem zadowolony. Natomiast brakuje mi jeszcze dwóch zawodników – stwierdził, po czym przyznał, że czynione są jeszcze kroki, by tych brakujących piłkarzy pozyskać.

Dzięki tym transferom na pewno wzrosła ilość możliwości, które Rumak może zastosować w linii ofensywnej. Trener Lecha zwracał uwagę na mnogość wariantów w przodzie, z których może wybrać ten najwłaściwszy. - Nie wykluczam, że może pojawić się para Ślusarski – Ubiparip, Ubiparip – Teodorczyk czy Teodorczyk – Ślusarski, a może być tak, że w ataku zagrają jeszcze inni zawodnicy. Na pozycji „10” grał już Tonew, grał tam również Linetty i Drewniak, jest Hamalainen. Wariantów ustawienia formacji ofensywnej jest naprawdę dużo. My już do tej pory najczęściej graliśmy dwójką lub trójką napastników, nie graliśmy jednym. Ja z całą stanowczością chcę powiedzieć, że z założenia nigdy nie graliśmy i nie będziemy grali jednym napastnikiem, natomiast sytuacja boiskowa może tak wyglądać – stwierdził.

Na szkoleniowcu Lecha nie robią natomiast wrażenia transfery głównych konkurentów do tytułu. – Do tej pory analizowałem tylko Ruch Chorzów. Wrażenia innych zespołów nie robią na mnie wrażenia, zobaczę, jak to będzie wyglądało na boisku. Jedno to mieć zawodników, a drugie zbudować z nich zespół. I to mi się wydaje trudniejsze – mówił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24