Sadlok: Zastanawialiśmy się nad przyszłością klubu

Wygraliście dziś w bardzo ważnym meczu. Jakie odczucia?
Wydaje mi się, że już w pierwszej połowie kontrolowaliśmy spotkanie. Ustalaliśmy tempo gry. A po czerwonej kartce zrobiło się dla nas więcej miejsca na boisku. Było łatwiej. Częściej utrzymywaliśmy się przy piłce, a Wisła głównie się broniła.

Zagraliście dziś bardzo agresywnie.
Wiedzieliśmy sami, że ten mecz trzeba wygrać walką i zaangażowaniem. Czuliśmy, że nie jesteśmy faworytami. Graliśmy przecież z mistrzem Polski. Jednak przyjechaliśmy tu po zwycięstwo i jakieś środki na to musieliśmy znaleźć.

Czy jesteś zadowolony z gry i pozycji zespołu w lidze przed przerwą zimową?
Były różne momenty w naszym wykonaniu w tej rundzie, ale duży szacunek dla drużyny przede wszystkim za końcówkę tej części sezonu. Tym bardziej, że słabo graliśmy wcześniej na wyjazdach. Widać, że drużyna zaczyna tworzyć monolit, zgrywa się. Teraz może być tylko lepiej. Cieszymy się, że ta zima będzie dla nas radosna.

Czy w szatni pojawiał się temat odejścia właściciela klubu, Józefa Wojciechowskiego z Polonii? Wiele pisano o przenosinach prezesa do Gdańska.
Szczerze mówiąc w szatni rozmawialiśmy o tym. Zastanawialiśmy się nad przyszłością klubu. Bardzo cieszę się, że nie zaprzątaliśmy sobie tym głowy w czasie meczów i treningów. Skupiliśmy się na swojej pracy i widać tego dzisiaj efekty.