Saganowski poddany dokładnej analizie: Dziś mu strzelać nie kazano

Piotr Majchrzak
Analiza gry Marka Saganowskiego w meczu  IV rundy el.LM
Analiza gry Marka Saganowskiego w meczu IV rundy el.LM PM
Mecz IV rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów między Steaua Bukareszt, a Legią Warszawa zakończył się wynikiem 1:1. Swój udział w tym wyniku miał niewątpliwie Marek Saganowski, którego grę poddaliśmy dokładnej analizie.

Marek Saganowski jak i cała Legia, źle rozpoczął spotkanie, w pierwszych kilkunastu minutach jego kontakty z piłką można było policzyć na palcach jednej ręki. Co więcej, do tego eksperymentu można by wykorzystać pracownika tartaku! Pierwsze 5 kontaktów z piłką polegało na walce w powietrzu z rosłymi środkowymi obrońcami Steauy. Cieszy jednak fakt, że kilka pojedynków udało się wygrać, związując pojedyncze ataki drużyny Mistrzów Polski, pozwalające na odciążenie defensywy, w początkowej fazie spotkania.

To co mogło dziwić, to brak zrozumienia z partnerami. Saganowski oczekiwał piłki do nogi, w zamian dostawał podanie na wolne pole, do którego nie miał prawa dojść. Z biegiem czasu doświadczony napastnik, zaczął szukać gry bliżej środkowej strefy boiska i była to dobra decyzja ze strony byłego reprezentanta Polski. Gdy ten pomagał środkowym pomocnikom w rozgrywaniu akacji, lukę w ataku wypełniał Kuba Kosecki schodząc z lewego skrzydła bliżej środkowej strefy. Dzięki tej dwójkowej współpracy Legia była bliska objęcia prowadzenia. Na przeszkodzie stanęła jednak pozycja spalona, na której znalazł się skrzydłowy z Warszawy.

Statystyki Saganowskiego nie powalają. Przez 80 minut gry, zdołał wymienić tylko 11 podań, z czego dwa były niecelne. Próbował również strzałów, lecz również i te nie znajdowały drogi do bramki. Bardzo dobrze widać, to na bazie powyższych wykresów. Napastnik Legii najczęściej spotykał się z piłką, w okolicy koła środkowego, a im dalej w las, im bliżej bramki rywala, tym więcej strat i niedokładności.

Olbrzymi wpływ na taki a nie inny obraz gry napastnika Legii miała agresywna gra obrońców i pomocników z Bukaresztu. Duże zagęszczenie w środku, blisko ustawione formacje, to nie jest wymarzone środowisko dla napastnika oczekującego na podania.

Podsumowując, gra Marka Saganowskiego, może nie była zbyt efektowna, liczby również nie są po jego stronie. Wystarczy jednak popatrzeć na ilość przebiegniętych kilometrów, pojedynków główkowych i walk z obrońcami, by stwierdzić, że w tym meczu wywiązał się ze swoich zadań. Zabrakło wartości dodanej jaka niewątpliwie są sytuacje podbramkowe i soli, jaką są bramki. Z czystym sumieniem ten występ ocenić na 5 w dziesięciostopniowej skali.

Poprzednie analizy są dostępne na:

https://www.facebook.com/EkstraStaty

.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24