Eintracht Braunschweig próbuje wszystkiego, by wydostać się z ostatniej pozycji w tabeli, ale ten cel ciągle pozostaje niezrealizowany. Choć szanse na utrzymanie ciągle są realne, to w Brunszwiku robi się coraz goręcej. W ostatnich 5 spotkaniach przed obecną kolejką, Eintracht przegrał tylko jeden mecz, z FC Nuernberg. Ponadto zanotował 3 remisy i 1 zwycięstwo, nad HSV Hamburg.
Z kolei Schalke 04 okupuje 3 pozycję w tabeli, tracąc zaledwie punkt do Borussii Dortmund i znajduje się na fali, z której najwidoczniej nie zamierza schodzić. Ekipa z Gelsenkirchen wiosną zdobyła aż 22, na 27 możliwych punktów, włącznie z dzisiejszym spotkaniem.
Już od samego początku, Schalke 04 chciało odebrać Eintrachtowi wszelkie nadzieje na korzystny rezultat, ostrzeliwując bramkę Daniela Davariego. Festiwal niecelnych strzałów w 2. minucie spotkania rozpoczął Leon Goretzka i o ile jego strzał poszybował daleko od bramki Davariego, o tyle Kevin-Prince Boateng kilka chwil później pomylił się minimalnie. Po kolejnych uderzeniach Huntelaara, czy Meyera, przyszła chwila sławy Eintrachtu i to Domi Kumbela oddał strzał w kierunku bramki Ralfa Fahrmanna.
W 17. minucie spotkania Leon Goretzka zrobił to, co nie udało mu się na samym początku spotkania i strzałem zza pola karnego pokonał bramkarza Eintrachtu, który wyglądał na nieco zdezorientowanego i zniesmaczonego bierną postawą obrony. Przy bramce asystę zaliczył Max Meyer.
Przez kolejne kilka minut oba zespoły grały bardzo chaotycznie, aż w 24. minucie z rzutu wolnego fenomenalnie uderzył Kaan Ayhan, ale Daniel Davari uratował swój zespół przed utratą bramki. Do końca pierwszej połowy meczu przeważało Schalke, a drużyna Eintrachtu bezradnie wybijała piłki zmierzające w ich pole karne, choć kilkukrotnie ekipie przyjezdnych udało się wyprowadzić kontratak.
W 41. minucie trener Eintrachtu - Torsten Lieberknecht zmuszony był do przeprowadzenia zmiany. Z powodu urazu boisko opuścił Marc Pfitzner, a jego miejsce zajął Orhan Ademi. Obecnie nie jesteśmy w stanie stwierdzić, jak poważny jest uraz Pfitznera, więc pozostaje czekać na oficjalne oświadczenie lekarzy Eintrachtu w tej sprawie.
Początek drugiej połowy okazał się pechowy dla Karima Bellarabiego, który podobnie jak Pfitzner, musiał opuścić boisko. Powodem był problem z mięśniami.
Podobnie jak na początku spotkania, druga połowa rozpoczęła się niezliczonymi atakami Schalke na bramkę Davariego i już w pierwszych minutach drugiej połowy Klaas-Jan Huntelaar mógł, a nawet powinien wykorzystać podanie Kevina-Prince Boatenga. Ghańczyk, ogrywając dwóch obrońców Eintrachtu podał do Holendra, który chyba zbytnio się rozluźnił i nie trafił w piłkę z odległości czterech metrów do pustej bramki.
Różnica w drugiej połowie była taka, że tym razem strzały z dystansu, zostały zastąpione rzutami rożnymi. Od 50 do 60 minuty spotkania, Schalke miało aż 7 z 14 rzutów rożnych wykonanych w całym spotkaniu.
Wynik zmienił się dopiero w 65. minucie, kiedy to Klaas-Jan Huntelaar pokonał Davariego strzałem z rzutu wolnego. Holender uderzył mocno, a Davari nie wyczuł dobrze trajektorii lotu piłki i nie potrzebnie przesunął się w kierunku prawego słupka, co w efekcie końcowym uniemożliwiło mu obronę strzału.
W końcówce spotkania zawodnicy Eintrachtu świetnie wyczuli chwilę rozluźnienia graczy Schalke i w 82. minucie spotkania padła bramka kontaktowa. Strzał na bramkę Fahrmanna oddał Omar Elabdellaoui, ale w polu karnym Schalke piłkę "znalazł" Benjamin Kessel, który zmienił tor lotu piłki, w efekcie pokonując bramkarza Die Koenigsblauen.
Eintracht chciał pójść za ciosem, a obrona Schalke grała bardzo nerwowo. Świetną okazję miał jeszcze Omar Elabdellaoui, gdy po dośrodkowaniu nikt nie dosięgnął piłki, co zmyliło Ralfa Fahrmanna, ale Elabdellaoui trafił prosto w leżącego już goalkeepera gospodarzy. Eintracht nie zdołał trafić bramki wyrównującej, ale za to już w doliczonym czasie gry Adam Szalai, który zastąpił Huntelaara, ustanowił końcowy wynik meczu. Węgier, po doskonałym podaniu Leona Goretzki najpierw trafił prosto w Davariego, lecz piłka ponownie do niego wróciła i z pozycji półleżącej umieścił w siatce piłkę, która najpierw odbiła się jeszcze od poprzeczki.
Już w najbliższy wtorek Schalke zmierzy się z odwiecznym rywalem - Borussią Dortmund, a Eintracht Braunschweig powalczy z FSV Mainz. Czy "Górnicy" podtrzymają dobrą passę i czy nie przeszkodzą w tym bardzo liczne kontuzje? Czy Eintracht spróbuje się wyrwać z dna tabeli? Odpowiedzi na te pytania już w ten wtorek o godzinie 20.00.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?