Sensacyjna porażka Kolumbii z Wenezuelą (ZDJĘCIA)

Pierwsza połowa sąsiedzkiego pojedynku pomiędzy Kolumbią a Wenezuelą upłynęła pod znakiem twardej fizycznej walki. Kibice w Rancagui mogli być rozczarowany, gdyż nie zobaczyli zbyt wielu sytuacji podbramkowych, gdyż gra toczyła się przede wszystkim w środku pola. Pierwszą odsłonę niespodziewanie zdominowali Wenezuelczycy i to właśnie oni stworzyli sobie najgroźniejszą sytuację podbramkową. W 27. minucie po ładnej kombinacyjnej akcji pod bramką znalazł się Ronald Vargas, który jednak uderzył wprost w Davida Ospinę.

Na początku drugiej odsłony to zespół Kolumbii był bardziej zmotywowany, ale zawodnicy „Los Cafeteros” nie potrafili oddać celnego strzału. Wenezuelczycy mogli odpowiedzieć już w 55. minucie, gdy Rondon po uderzeniu głową trafił w poprzeczkę, jednak sędzia i tak uznał, że napastnik faulował w pojedynku powietrznym. Co się odwlecze, to nie uciecze – pięć minut później Alejandro Guerra ofiarnie zgrał głową w polu karnym do Jose Rondona, który główkując nie dał szans Davidovi Ospinie. Faworyzowani Kolumbijczycy przegrywali w 60. minucie z Wenezuelczykami 0:1.

Kolumbia ruszyła do ataku dopiero kilkanaście minut przed końcem. Najpierw James Rodriguez oddał groźny strzał z dystansu, który świetnie obronił Alain Baroja. Kilka chwil później bliski zamknięcia akcji tuż przy słupku był Cristian Zapata, lecz nie trafił czysto w piłkę w trudnej sytuacji. W 84. minucie Edwin Cardona uderzał z rzutu wolnego, ale futbolówka tylko minęła słupek. Po kilku chwilach bliski zdobycia bramki mógł być Juan Cuadrado, wykonując nieudaną próbę uderzenia nożycami – w tej sytuacji dużo łatwiejsze byłoby konwencjonalne uderzenie. Konsekwentnie grający zespół Wenezueli skutecznie dowiózł sensacyjny wynik do końca spotkania. Nieskuteczność kolumbijskiej konstelacji gwiazd może być bardzo kosztowna, gdyż w nocy ze środy na czwartek zespół trenera Pekermana czeka arcytrudne starcie przeciwko Brazylii. Z kolei Wenezuela zmierzy się z Peru i zwycięstwo oznaczałoby niezwykle korzystną sytuację dla drużyny „La Vinotinto”.