Skorży nie uratuje nawet zdobycie Pucharu Polski?

Bogusław Kukuć / Dziennik Łódzki
Mecz inaugurujący 24. kolejkę Ekstraklasy Legia - Widzew dla gości był okazją do kontaktu cywilizacją sportową XXI wieku, głównie za sprawą wspaniałego stadionu. Teraz przed meczem pieśń Niemena "Sen o Warszawie", jako klubowy hymn, ma wspaniałą oprawę i staje się spektaklem.

Puchar Polski - terminarz, wyniki, relacje live

Nic dziwnego, że wśród 16 448 widzów byli np. politycy (np. Grzegorz Schetyna czy Kazimierz Marcinkiewicz), celebryci na czele z Dodą, piłkarze i trenerzy widzewscy sprzed lat w różnych rolach np. Stefan Majewski, Tadeusz Gapiński, Tomasz Łapiński, Grzegorz Mielcarski, Bartłomiej Grzelak.

Szkoda, że nie mogli tego zobaczyć fani gości, dla których była to kara za złe zachowanie podczas inauguracji wiosny w Poznaniu. Z drugiej strony może to lepiej, bo noty za wrażenie artystyczne, po tym co zademonstrowali piłkarze obu drużyn, powinny być jak najniższe. Najlepszy dowód, że drużyna gospodarzy, choć wygrała po sześciu meczach bez zwycięstwa, została wygwizdana przez swoich fanów.

Białe koszulki tysięcy kibiców dwanej "Żylety" przeniesionej teraz do sektora za bramkę od ul. Łazienkowskiej, służyły jako chusteczki na pożegnanie nie tylko schodzących zawodników (np. przy zmianie Janusza Gola), ale trenera Macieja Skorży. Nie brakowało złośliwości, pod adresem działaczy Legii, co oddaje okrzyk: "Marka Jóźwiaka wyślemy do poprawczaka" (piłkarz, dziś dyrektor sportowy, odpowiedzialny za transfery).

Warszawiacy twierdzą, że Skorży nie uratuje od zwolnienia nawet zwycięstwo w finale Pucharu Polski z Lechem w Bydgoszczy, co da prawo gry w Lidze Europy. Następcą ma być ponoć obcokrajowiec. Najczęściej wymieniani są: Wiktor Borysow (33-letni trener białoruskiego BATE Borysow, najmłodszy trener jaki wprowadził klub do fazy grupowej Ligi Mistrzów), Pavel Hapal (były reprezentant Słowacji, trener Żiliny) oraz rutynowany 58-letni Holender Huub Stevens (Puchar UEFA 1997 z Schalke, szkolił Rodę Kerkrade i ostatnio Salzburg).

Z tak słabo prezentującą się piłkarsko Legią, Widzew nie grał jeszcze nigdy. Mimo to przegrał 0:1 i było to dziesiąta z rzędu porażka ligowa z tą drużyną. To pierwszy trudny do skopiowania wstydliwy rekord. Zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę, że przed laty mecze tych drużyn były szlagierami sezonu i nazywano je klasykami.

W tym sezonie Legia rozegrała mecze i rewanże już z dziewięcioma drużynami. Z tego tylko z Widzewem zdobyła komplet sześciu punktów. Niektóra kluby potrafiły wykorzystać jej słabość i wygrały po dwa spotkania z drużyną Skorży (np. GKS Bełchatów, Lechia Gdańsk czy Ruch Chorzów).

O ile pierwsza porażka jesienią była nieco pechowa dla Widzewa, o tyle w piątek tak nie było. Goście nie potrafili nawet wykorzystać tego, że Legia koncentrowała się na finale Pucharu Polski i pozwolili się pokopać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24