Śląsk Wrocław - GKS Bełchatów LIVE! Odbudować "Twierdzę Wrocław"

Paweł Hochstim, Mariusz Wiśniewski
Śląsk Wrocław jeszcze do niedawna uchodził za niepokonany na własnym obiekcie. Ostatnio jednak zespołowi Oresta Lenczyka lepiej idzie na wyjazdach. Dziś nadarza się dobra okazja, by odbudować "Twierdzę Wrocław", bo GKS Bełchatów na wyjazdach spisuje się bardzo słabo.

Śląsk Wrocław - GKS Bełchatów LIVE! Relacja NA ŻYWO w Ekstraklasa.net od 17!

- Na pewno czeka nas trudny mecz, bo we Wrocławiu każdemu się gra ciężko. Śląsk jest u siebie bardzo groźny - tak niemal każdy piłkarz drużyny rywali mówi przed pojedynkiem ze Śląskiem na Oporowskiej. To efekt mitu powstałego po doskonałych występach w ostatnich sezonach piłkarzy wrocławskiego zespołu na własnym boisku. Twierdza Wrocław uchodziła za nie do zdobycia.

Okazuje się jednak, że drużynom przyjezdnym o punkty we Wrocławiu wcale nie jest w tym sezonie tak trudno i z Twierdzy Wrocław pozostała sama nazwa. Doskonale obrazuje to tabela ekstraklasy uwzględniająca tylko pojedynki na własnym stadionie, w której zespół Oresta Lenczyka znajduje się dopiero na 13. miejscu. Gorszym bilansem mogą się "poszczycić" tylko Arka Gdynia (ma tyle samo punktów, ale gorszy stosunek bramkowy) oraz Polonia Bytom i Korona Kielce.

Przyczynę takiego stanu rzeczy wyjaśnia Tomasz Szewczuk. - Drużyny, które przyjeżdżają do Wrocławia, bronią się. My mamy podobną taktykę i dlatego na własnym boisku trudniej nam o wygrane. Taktyka, jaką stosuje trener Orest Lenczyk, sprawiła jednak, że Śląsk, który jeszcze nie tak dawno z boisk rywala przywoził niemal zawsze zero, teraz jest najlepszy w meczach wyjazdowych. W 13 meczach wrocławianie zdobyli już 20 punktów i wyprzedzają w tej klasyfikacji Wisłę Kraków oraz mistrza Polski Lecha Poznań, który ustępuje wrocławianom aż o 12 punktów.

Co ciekawe, Śląsk ma na swoim koncie zaledwie trzy porażki na wyjeździe - z Lechią Gdańsk, Widzewem Łódź i Koroną Kielce - i wszystkie poniesione, kiedy trenerem zespołu był Ryszard Tarasiewicz. Od kiedy na ławce trenerskiej zasiadł Orest Lenczyk, wrocławianie na boiskach rywali nie przegrywają. Wygrana w Lubinie z Zagłębiem była dla Śląska dziewiątym meczem poza Wrocławiem bez porażki, co jest klubowym rekordem. Warto jeszcze zwrócić uwagę na to, że do tej pory w tym sezonie Śląsk na wyjeździe zdobył dokładnie tyle samo oczek, co u siebie. Jeszcze do niedawna było to nie do pomyślenia.

Jeżeli jednak wrocławianie realnie chcą myśleć o europejskich pucharach, muszą sobie przypomnieć, jak się wygrywa na własnym stadionie. Wiosną Śląsk u siebie pokonał tylko Lechię Gdańsk i Wisłę Kraków, czyli zespoły z górnej części tabeli. Punktować trzeba jednak także z tymi słabszymi oraz ze średniakami. - Cieszy nas to, że wygrywamy na wyjazdach, ale czas dołożyć zwycięstwo u siebie. Byłoby całkiem fajnie pokonać Bełchatów - komentował po meczu z Zagłębiem Lubin Mariusz Pawelec.

Bełchatów nie należy w tym sezonie do potentatów, ale też nie jest słabym zespołem. Trener Maciej Bartoszek ma w swojej kadrze takich zawodników, jak Dawid Nowak, Tomasz Wróbel, Mateusz Cetnarski czy Marcin Żewłakow. - Bełchatów postawi nam poprzeczkę wysoko i nie będzie to łatwe spotkanie, ale na pewno wyciągniemy właściwe wnioski i dobrze się przygotujemy - zapowiada Sebastian Mila. - Zwrócimy uwagę na indywidualności, ale zagramy jako kolektyw. Piłka nożna to nie tenis, to sport zespołowy, trzeba o tym pamiętać - dodaje kapitan Śląska.

Przed ostatnim meczem z Widzewem w Bełchatowie wierzono, że GKS jest w stanie wywalczyć miejsce w europejskich pucharach. Po remisie w Łodzi te szanse zmalały niemal do minimum. Nie wiadomo, czy to dobrze, czy źle dla Śląska. Do Wrocławia przyjedzie bowiem zespół, który już w tym sezonie o nic nie walczy i na którym nie będzie ciążyła presja wyniku. Jeżeli to sprawi, że GKS zaatakuje i nie będzie się asekurował, to może podziałać na plus dla wrocławian. Może to będzie pierwszy krok do odbudowy Twierdzy Wrocław. Tym bardziej, że piłkarze PGE GKS Bełchatów wygrali w tym sezonie zaledwie jeden mecz wyjazdowy.

Dzisiejszy mecz we Wrocławiu odbędzie się bez kibiców na trybunach, bo wojewoda dolnośląski wczoraj zdecydował o zamknięciu obiektu. To efekt złego zachowania kibiców Śląska na ostatnim meczu w Lubinie. Stadion Zagłębia zresztą też został zamknięty. - To będzie zupełnie inny mecz niż na Widzewie. Oba zespoły nie będą odpowiednio wypoczęte, bo przecież w środku tygodnia grały trudne mecze - mówi trener Maciej Bartoszek.

Zaraz po zremisowanym 1:1 meczu z Widzewem Bartoszek nie wykluczał, że może dojść do zmian personalnych w drużynie. Kilku piłkarzy, którzy na stadionie Widzewa wybiegli w podstawowym składzie, spisało się poniżej oczekiwań. Miejsca na ławce rezerwowych może spodziewać się m.in. Tomasz Wróbel, który zupełnie zgubił dobrą formę. Słabo w Łodzi zagrał także Maciej Małkowski, ale jego pewnie Bartoszek zostawi. Nie jest wykluczone, że w pierwszej jedenastce znajdzie się za to miejsce dla Grzegorza Kuświka.

PRAWDOPODOBNE SKŁADY
Śląsk: Kelemen - Socha, Celeban, Pawelec, Spahić - Madej, Elsner, Łukasiewicz, Szewczuk, Mila - Sobota.

PGE GKS: Sapela - Fonfara, Drzymont, Lacić, Popek - Nowak, Mysiak, Komołow, Cetnarski, Małkowski - Kuświk.

Źródło: Dziennik Łódzki, Gazeta Wrocławska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24