Do przerwy bezbarwny pojedynek, ale aż z 3 bramkami. Po przerwie było ciekawiej i wpadły trzy kolejne bramki. Patrząc na ilość i kolejność padania bramek, mecz wygląda na wyśmienity, patrząc na przebieg gry mecz raczej nie wybił się ponad ligową przeciętność. Dużo bramek przy przeciętnej grze. A do tego wszystkiego zawodnikiem meczu został Diaz, który na dokładkę dostał czerwoną kartkę.

Po zdobyciu gola Diaz ściągnął koszulkę i otrzymał za to drugą żóltą kartkę, a w konsekwencji czerwoną.

Wszyscy gracze Bełchatowa byli pod polem karnym Śląska, a tymczasem to Śląsk z kontry strzela czwartego gola.

Kartka za odkopnięcie piłki ukarany Diaz.

Do regulaminowego czasu gry sędzia doliczył 3 minut.

Mogliśmy mieć bardzo ładną bramkę. Mila zdecydował się na potężny strzał z ostrego kąta, a lot piłki głową przeciął jeszcze Celeban. Jedna gola nie mogłby być powiem ten ostatni był na spalonym.

Marek Gancarczyk po ładnym rajdzie przez pół boiska, wpadł w pole karne, ale tam zamiast uderzyć postanowił się wywrócić, za co otrzymał słuszną żółtą kartkę.

Przebudził się rownież Śląsk. Po ładnej akcji z dystansu próbował Sztylka. Po interwencji obrońcy skończyło się rzutem rożnym, który jednak nie przyniósł większego zagrożenia.

Bełchatów po raz pierwszy od kilkunastu minut zagroził bramce Kelemena. Miękką wrzutkę na piersi zgasił Nowak, jednak zabrakło mu kilkunastu centymetrów, żeby uprzedzić interweniującego Kelemena.

Pora również na ostatnią zmianę w drużynie bełchatowian. Zawodziński zmienił Komołowa.

Ostatnia zmiana wrocławian. Za zmęczonego, zdobywcę gola Szewczuka wchodzi Sztylka.

Druga zmiana w zespole z Bełchatowa. Trener gości szuka sposobu na ożywienie gry i na zwiększenie skuteczności swojej drużyny w ofensywnie. Za Cetnarskiego wchodzi Kuświk.

Kolejny okres przestoju w grze. Bełchatów próbuje odrabiać straty jednak ilekroć zbliżą się do bramki Śląska to brakuje im dokładności.

Trener Bartoszek reaguje na nagłą zmianę ról na boisku i za defensywnego Popka wpuszcza ofensywnego Małkowskiego.

Diaz przechwycił rozgrywaną prze obrońców GKSu piłkę, pognał na bramkę Sapeli i bez problemu pokonał go w pojedynku jeden na jeden. Śląsk prowadzi, a jeszcze 2 minuty temu przegrywał!

Krótkie rozegranie autu przez Śląsk, wrzutka Gancarczyka a w polu karnym ładnie uwolnił się Szewczuk i głową zdobył gola wyrównującego.

...a za Madeja wszedł Diaz.

W przerwie dwie zmiany w Śląsku. Za Spahica wszedł Ćwielong...

Drugą część gry rozpoczęli piłkarze Bełchatowa.

Za nami zadziwiająca 45 minut. Bezbarwne, wyrównane, toczące się głównie w środku pola... Jednak w tym wszystkim zrodziły się 3 dobre okazje i ... wszystkie zakończyły się golami. Także po nieciekawej połowie, mamy aż 3 gole.

Dość przypadkowa sytuacja dla Bełchatowa, piłka po przypadkowym odbiciu przed polem karnym lobem poleciała w pole karne, gdzie pierwszy znalazł się przy niej Nowak i wyprowadził GKS na prowadzenie.

Z braku ciekawszych wydarzeń boiskowych, warto odnotować celny strzał Szewczuka. Jednak piłka była uderzona tak lekko, że ledwo dotoczyła się w ręce Sapeli.

Nowak przewrócił się w polu karnym Śląska, ale gwizdek sędziego milczał. Nie milczał jednak Cetnarski, który rzucił się z pretensjami do sędziego za co otrzymał żółtą kartkę.

Po kilku szybszych minutach powracamy do spokojnej walki w środku pola.

Rzut wolny z 25 metrów od bramki Sapeli wykonywał Mila, ale wyszło tak fatalnie, że groźną kontrę wyprowadził Bełchatów. Gdyby Cetnarski dograł dokładnie to gracz bełchatowian miałby dużo czasu i miejsca, aby w sytuacji jeden na jeden pokonać Kelemena.

Kolejny ostry faul bełchatowian. I już trzecią kartkę dla zespołu zalicza Popek

Brzydki faul w środku pola i Maciej Mysiak jako drugi w dniu dzisiejszym trafia do notesu sędziego.

I już 1:1 na stadionie przy Oporowskiej. Po wrzutce Fonfary na środku pola karnego sam pozostał Żewłakow i pewni wyrównał stan meczu.

Przy główce w polu karnym Drzymont pomaga sobie ręką i sędzie bez zastanowienia dyktuje rzut karny, a winowajcowi daje kartkę.

Sebastian Mila z rzutu karnego w lewy dolny róg i Śląsk już prowadzi!

Korzystając z niemrawego początku spotkanie małe podsumowanie typów z komentarzy. Na obstawianie zdecydowało się 7 osób. 5 postawiło na triumf Śląska, a po jednej na remis i zwycięstwo bełchatowian. Najczęściej powtarzający się wynik to 2:0 dla wrocławian. Z dziennikarskie obowiązku dodam, że na boisku mamy ciągłą walkę w środku pola.

Już w pierwszej akcji groźnie pod bramka Śląska. Rzut wolny z 25 metrów wykonywał Cetnarski. Piłkę z okna bramki wyciągnął Kelemen. Chwilę później po rzucie rożnym w dogodnej pozycji znalazł się Mysiak, ale strzelił obok bramki.

Mecz rozpoczęli zawodnicy Śląska w tradycyjnych zielonych strojach, goście grają na biało.

Zawodniczy wychodzą na pusty stadion. Słychać dopingujących spod bram stadionu kibiców, których zebrało się tam kilkuset.

Wykorzystując czas do rozpoczęcia spotkania, zachęcam do typowania wyniku dzisiejszego meczu w komentarzach.

A na ławce gości: Budziłek, Baran, Bocian, Małkowski, Wróbel, Zawodziński i Kuświk.

Pogoda we Wrocławiu jest dziś idealna do toczenia piłkarskiego pojedynku, brakuje tylko jednego... kibiców. Na stadionową frekwencją składają się dzisiaj pracownicy kluby, pracownicy ochrony, dziennikarze oraz sami piłkarze wraz ze sztabami. Łącznie na obiekcie jest nieco ponad 100 osób. Początek spotkania już za 5 minut.

Na ławce rezerwowych Śląska zasiedli dziś: Gikiewicz, Sztylka, Dudek, Ćwielong, Vukelja, Jezierski i Diaz.

Dla Śląska mecz ma wielką stawkę. Jeśli wygra będzie już dziś wiceliderem.

Witamy ze stadionu we Wrocławiu. O godzinie 17 rozpocznie się mecz Śląska z GKS-em Bełchatów. Znamy już składy obu drużyn.