Sławomir Wojciechowski o nowych zawodnikach Lechii: Nie znam ich

Do Gdańska Piekarski ściągnął trzech pomocników i jednego napastnika. 25-latkowie Maciej Makuszewski i Zaur Sadajew przybyli z Tereka Grozny, 19-letni Aleksander Jagiełło z Legii Warszawa, a 18-letni Paweł Stolarski z Wisły Kraków. Tylko ten ostatni przeszedł na zasadzie transferu definitywnego.

- Nie potrafię ocenić ich przydatności, ponieważ ani jednego z nich nie znam. Obiły mi się o uszy nazwiska Stolarskiego, czy Makuszewskiego, ale na tę chwilę nie wiem, co o nich sądzić, nie potrafię określić ich boiskowych zalet i wad. Słabo śledzę polską ligę, a rosyjskiej w ogóle. Regularnie oglądam tylko Lechię. Być może to są dobrzy piłkarze, nie neguję tego. Zdanie wyrobię sobie jednak dopiero po kilku meczach - powiedział nam były zawodnik Lechii, Sławomir Wojciechowski. - Na pewno idzie lepsze w Lechii, bez dwóch zdań. Z gazet wyczytałem, że tych piłkarzy, których wzięła Lechia, chciały też inne kluby. Za Stolarskiego trzeba wyłożyć pieniądze, co do tej pory było problemem. To są więc oznaki pozytywnych zmian - dodał.

Poza wzmocnieniami kadry pierwszego zespołu, Lechia zamierza zainwestować w pion skautingowy z prawdziwego zdarzenia. Nazwiskiem i wiedzą miałby go firmować Andrzej Iwan, były reprezentant Wisły Kraków i reprezentacji Polski, ostatnio komentujący spotkania pierwszej ligi na antenie Orange Sport. - Przyklasnę tej decyzji, jeśli zostanie podjęta. Andrzeja znam bardzo dobrze, to fachowiec. Od dłuższego czasu komentuje pierwszą ligę, ma w niej niebywałe rozeznanie. W Lechii tę wiedzę mógłby spożytkować - twierdzi Wojciechowski, który w połowie stycznie publicznie ogłosił gotowość do pracy w Lechii. - Na razie opiekuję się juniorami z Akademii Sportowej Pomorze. Sygnałów od Lechii nie miałem, ale podtrzymuję, że chętnie podjąłby się pracy w klubie.

LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net