Słowacka metamorfoza Ruchu

Marcin Tabor
Jan Kocian, trener Ruchu Chorzów
Jan Kocian, trener Ruchu Chorzów Lucyna Nenow / Polskapresse
Pod wodzą trenera Jana Kociana Ruch Chorzów jeszcze nie przegrał meczu. W czym tkwi sekret trenera? Jak to się stało, że drużyna z dna tabeli, przejęta przez Słowaka tuż po blamażu z Jagiellonią nie przegrała od sześciu spotkań?

Psychika najważniejsza

Trener Jan Kocian preferuje styl 4-5-1. Kibice mogą zganić go za nie wystawianie dwóch napastników, zwłaszcza w meczach u siebie, lecz wyniki słowackiego szkoleniowca pokazują, że taka filozofia jest jak najbardziej słuszna. Kocian zdecydowanie wie co robi. Na dniach odmienił zespół który zastał całkowicie rozbity psychicznie. W szatni ma przecież zawodników o dużych jak na polską ligę umiejętnościach. Wprowadził powiew świeżości w szatni, niemiecką myśl szkoleniową i nie ma wątpliwości co do tego, że efekt "nowej miotły" zadziałał.

Zabezpieczyć tyły

Jan Kocian był przez całą swoją piłkarską karierę obrońcą. Nic więc dziwnego, że właśnie formacji defensywnej słowacki trener poświęca najwięcej uwagi. Niebiescy pod wodzą Jacka Zielińskiego, czyli przez siedem kolejek, stracili 15 bramek i był to najgorszy wynik w ekstraklasie na równi z łódzkim Widzewem. Jan Kocian nie zapomniał jak gra się w piłkę i na treningu przekazywał swym podopiecznym swe doświadczenie i sam pokazywał parę zagrań.

Kocian na środek obrony przesunął Marcina Malinowskiego. Ten bardzo doświadczony zawodnik to nominalnie defensywny pomocnik, a w tym sezonie udowodnił, że ma piekielnie groźne uderzenie z dystansu. Trener postanowił go jednak cofnąć i wraz z Piotrem Stawarczykiem miał tworzyć parę środkowych obrońców. Malinowski jako kapitan bardzo dobrze sprawdza się w tej roli. Dyryguje grą defensywną, "czyści" akcje rywali i motywuje kolegów do walki.

Trener zaufał także Michałowi Helikowi. Ten mierzący 191 cm wzrostu bardzo młody zawodnik pierwszy razy w tym sezonie wystąpił jeszcze pod wodzą Zielińskiego na środku obrony w meczu z ... Jagiellonią. Porażka 0:6 pokazuje, że zawodnik nie sprawdził się na tej pozycji. Słowacki szkoleniowiec ustawił Helika na prawej obronie i widać, że na tej pozycji radzi sobie całkiem nieźle. Nie jest za szybki co przy takim wzroście nie powinno dziwić, rzadko też podłącza się do akcji ofensywnych, a jeśli już to robi to nie wychodzi mu to za dobrze. Jednak pod okiem "Maliny" zdobywa szlify w defensywie i jest jedną z cegieł w murze defensywy Ruchu.

A bramy w tym murze strzeże Michał Buchalik. Jan Kocian konsekwentnie stawia na niego od samego początku i zawodnik odwdzięcza się trenerowi jak najlepiej tylko potrafi. Ten niedoceniony w Lechii Gdańsk bramkarz nie raz ratował skórę "Niebieskim". Robi to, co do niego należy i wydaje się, że drugiemu bramkarzowi - Krzysztofowi Kamińskiemu ciężko będzie wygryźć go z pierwszej jedenastki Ruchu.

Jaki jest efekt tych zmian? W sześciu meczach Niebiescy stracili tylko trzy bramki. To połowa z tego co stracił w samym meczu z Jagiellonią! Nie ma wątpliwości, że zmiany poczynione przez Kociana były trafione w stu procentach.

Młodość i doświadczenie

Kolejnym młodym zawodnikiem w defensywie Ruchu jest Daniel Dziwniel. Możliwe, że zwyżka jego formy to zasługa trenera oraz powołań do młodzieżowej reprezentacji Polski. Nie ma jednak wątpliwości co do tego, że ten lewy obrońca znakomicie sprawdza się z tyłu oraz, w przeciwieństwie do Helika, jest bardzo aktywny w ofensywie. W meczu z Pogonią Szczecin pokazał kilka wspaniałych rajdów wzdłuż linii bocznej i jedynym sposobem na jego zatrzymanie był faul. Posiada bardzo dobrą technikę oraz potrafi ją wykorzystać. Drużyna Ruchu będzie miała z tego zawodnika jeszcze wiele pociechy i trzeba tutaj pogratulować działaczom znakomitego transferu.

W środku pola grają razem Łukasz Surma oraz o dwanaście lat młodszy od niego Bartłomiej Babiarz. Surma uczy młodszego kolegę fachu i bardzo często bierze ciężar gry na siebie. Babiarz natomiast jest bardzo dobrym uczniem jednak zarzucić można mu jedno. To, że często zamiast samemu pociągnąć akcję oddaje piłkę Surmie, aby to ten zadecydował co z nią dalej zrobić, przez co akcje czasem tracą na tempie, a drużyna rywala ma czas, aby się ustawić.

W ataku powoli zaczyna krystalizować się nowa perełka, czyli Mateusz Kwiatkowski. Kolejny młody zawodnik, na którego stawia Kocian. Stylem gry bardzo przypomina Arkadiusza Piecha. Jest niewysoki więc raczej nie ma szans w walce powietrznej, jednak tak jak Piech nadrabia to walecznością, sercem, szybkością oraz ciągłym nękaniem obrońców rywali. Zdobył premierową bramkę w meczu z Pogonią, co zdecydowanie dodało mu animuszu i odwagi. Z każdym kolejnym meczem uczy się zachowań typowych dla napastnika i ma szansę, aby pójść w ślady Piecha.

Co brakuje do szczęścia?

Zdecydowanie lepszej gry Filipa Starzyńskiego oraz Macieja Jankowskiego. Ten pierwszy dobre mecze przeplata słabymi. Jego dośrodkowania potrafią być zabójcze, a czasem po prostu niecelne. Często podejmuje złe decyzje, przez co akcje Niebieskich zostają wstrzymane lub zupełnie zmarnowane. To, że posiada fantastyczne zdolności nie podlega dyskusji. Pokazywał to przecież we wcześniejszych meczach. Starzyński w formie zapewne miałby znaczący wpływ na ofensywę chorzowian. Jankowski natomiast jest cieniem samego siebie. Swój najlepszy okres miał, gdy występował w duecie z Piechem. Następnie znakomicie współpracował ze Starzyńskim, lecz podobnie jak on, znajduje się w dołku. Może ma na to wpływ jego przedsezonowe zawirowania. Do samego końca nie było wiadomo czy zostanie w Ruchu. Niepewny okres przygotowawczy niewątpliwie odbiło się na jego grze. Nie wiadomo czy odblokuje się w rundzie jesiennej, lecz zimę powinien ostro przepracować. Chyba, że znów jego myśli zakłócą transfery.

Jak długo jeszcze?

Każda seria musi się kiedyś skończyć. Ruch pod wodzą Kociana dwa mecze wygrał cztery zremisował. O ile mecz z Podbeskidziem nie był porywający i wynik, pomimo optycznej przewagi Ruchu jest sprawiedliwy, to w meczach z Pogonią, Wisłą i Śląskiem komplet punktów był jak najbardziej w zasięgu ręki. Niebieskich czeka teraz wyjazd do Kielc na mecz z Koroną oraz zakończenie rundy jesiennej u siebie z Zawiszą Bydgoszcz. Czy trener Kocian do końca rundy będzie niepokonany? Czas pokaże. Ruch zremisował już w tym sezonie siedem spotkań i raczej jest skazany na walkę o środek tabeli. Dla drużyny złożonej z samych Polaków ósme miejsce po 30 kolejkach będzie niewątpliwie sukcesem, ale do tego jeszcze bardzo długa droga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24