Sprawa Franciszka S.

Jan Tomaszewski
Tak, jak przewidywałem, kiedy zainteresowałem ministra Krzysztofa Kwiatkowskiego niekompletną edukacją selekcjonera Reprezentacji Polski , niemal natychmiast dał głos PZPN. Niestety, okazało się, że świadectwa dojrzałości nie ma w dokumentach trenerskich Franciszka S.

Franciszek S., bez w/w dokumentu nie tylko "zdobył" dyplom ukończenia Akademii Trenerskiej, ale również uzyskał "pro-licencję", a więc niezbędne papiery do podjęcia pracy w klubach ligowych. Ten przypadek jest bardzo podobny do sprawy słynnego "magistra" Aleksandra Kwaśniewskiego. Jeśli jednak brak wyższego wykształcenia nie jest potrzebny do tego, by zostać prezydentem RP, to matura jest koniecznym warunkiem by rozpocząć studia trenerskie.

Przypomnę tylko, że Franciszek S. otrzymał od "ministerialnej szychy" z MENiS-a zgodę na rozpoczęcie studiów w słynnej "Kuleszówce", jednak pod warunkiem, że uzupełni braki w dotychczasowym wykształceniu. A to oznaczało, że Franciszek S. nie może korzystać z dyplomu trenerskiego i pro-licencji , nawet jeśli ukończy studiowanie i "zaliczy Komisję Licencyjną", do czasu, aż nie przedstawi świadectwa dojrzałości.

Ponieważ od czasu warunkowego dopuszczenia do rozpoczęcia "studenckiej nauki" minęło już wiele lat, a w międzyczasie niedouczony S., korzystając z uzyskanych niezrozumiałym sposobem dokumentów podpisał kilka lukratywnych kontraktów, istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa. Dlatego zwracam się do organów ścigania o odpowiedź na następujące pytania kto i na "jakich układach" wydał Franciszkowi S. dyplom ukończenia studiów trenerskich, bez matury?

Natomiast prokuratorzy powinni zainteresować się jakie korzyści materialne osiągnął S. podpisując umowy o pracę na podstawie niekoniecznie zgodnych z prawem "naukowych świstków". Ta kolejna skopana afera stawia w niekorzystnym świetle wielu ludzi " spod znaku nowego logo związku" . Jedynym ich wytłumaczeniem w tej kolejnej śmierdzącej sprawie jest twierdzenie, iż "SLD-owska szycha z MENiS" nie określiła terminu zdobycia matury. Tak więc według tej "skopanej logiki" Franciszek S. może w dalszym ciągu "doić ligowe kluby i kasę PZPN" , a abiturientem zostanie….kiedy odejdzie na zasłużoną emeryturę!!

Mam nadzieję, że śladami POlityków rządzącej partii, którzy stanęli w obronie "stołecznego, stadionowego, Żentelnena" nie pójdzie Bronisław Komorowski i nie udzieli "aktu łaski" członkowi swojego komitetu wyborczego, który, jak na ironię i w tym przypadku złamał prawo, wynikające z Karty Olimpijskiej i Statutu FIFA. Te akta prawne obligują bowiem ludzi pełniących funkcje etatowe w sportowych związkach do apolityczności!

Minister sportu powinien doprowadzić do dyscyplinarki selekcjonera i odpowiedzialnego za taki stan rzeczy, dyrektora sportowego PZPN, a "wickom-związku" odpowiedzialnym za szkolenie (nomen omen, jest nim senator PO) i sprawy organizacyjne dyskretnie zasugerować "honorową dymisję"!. Powracając do meritum, to oczekuję, że prokuratorzy po zapoznaniu się z "teczką studenta S." zainteresują się premią, jaką pokwitował Franciszek S. w klubowej kasie Zagłębia, po załatwieniu przez jego kopaczy" meczu z Cracovią, bowiem jedną z kar sądowych dla "kupczyków" będzie zwrot premii (kilkadziesiąt tys. zł) przyznanej za "sukces" w sezonie 2005/6. Wyrok ten musi spowodować odebranie nagród za awans do pucharu UEFA, jakie wówczas otrzymali pozostali zawodnicy i zapewne działacze oraz szkoleniowcy, bo po pierwsze, były one wynikiem przestępstwa, a po wtóre, udziałowcem spółki tego klubu był Skarb Państwa, czyli My wszyscy podatnicy!

Jan Tomaszewski jest publicystą Polska The Times

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24