Stawowy odpowiedział Filipiakowi. "Nigdy nie podejmę decyzji ze szkodą dla Cracovii"

Grzegorz Ignatowski
Prezes Cracovii Janusz Filipiak wypowiedział się w mediach na temat Wojciecha Stawowego. Biznesmen zarzucił szkoleniowcowi brak reakcji na propozycje transferów, jakie napływały do klubu przed rundą wiosenną. Teraz Wojciech Stawowy odpowiedział prezesowi.

Filipiak nie krył swojego rozgoryczenia. Niezadowolony z wyników prezes ostro zaatakował Stawowego, wyrażając swoje niezadowolenie z jego strategii personalnej. Stawowy w rozmowie z portalem terazpasy.pl wytłumaczył, że nie był w stanie ocenić oferowanych mu piłkarzy, ponieważ zajmował się pierwszą drużyną i nie chciał podejmować decyzji na podstawie filmów z serwisu YouTube.

- Do nas cały czas spływały oferty od agentów i do mnie osobiście też dzwonili różni menedżerowie z propozycjami zawodników. To nie jest tak, że ja tych propozycji nie przeglądałem, nie sprawdzałem. Dostawałem dużo informacji od dyrektora Burlikowskiego - powiedział Stawowy.

- Jestem osobą odpowiedzialną i nigdy nie podejmę decyzji, która będzie ze szkodą dla Cracovii, więc jeśli mam obejrzeć zawodnika w ciągu 3-4 godzin na płycie DVD lub w Internecie i na bazie tego podjąć decyzję o tym, czy go biorę, czy go nie biorę, to nigdy takiej decyzji nie podejmę. Jeżeli później ten zawodnik nie będzie grał albo będzie grał słabo, to prezes Filipiak powie: "przecież Pan tego zawodnika oglądał, Pan go chciał i Pan się pod nim podpisał". Jestem osobą odpowiedzialną i nigdy nie wezmę do swojej drużyny piłkarza, którego mam obejrzeć w 3 godziny na wideo lub w Internecie - dodał Stawowy.

źródło: terazpasy.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24