Stilić: Chciałem spróbować takiego strzału

Wojciech Maćczak
Semir Stilić prawie strzelił gola z połowy boiska
Semir Stilić prawie strzelił gola z połowy boiska Marek Zakrzewski
Semir Stilić miał spory udział przy trzecim trafieniu dla „Kolejorza” w meczu z Jagiellonią. Bośniak zauważył, że Krzysztof Baran stoi zbyt daleko od własnej bramki i próbował lobować golkipera gości. Piłka, odbita przez bramkarza gości, trafiła w poprzeczkę, a dobijający Artjom Rudnev bez problemów umieścił ją w siatce.

- Widziałem już w pierwszej połowie, że bramkarz często stoi daleko od bramki i powiedziałem sobie, że jak dostanę piłkę w okolicy połowy boiska to spróbuję właśnie takiego strzału. No i udało się, piłka trafiła w poprzeczkę, Artjom dobił i padł gol – komentował sytuację pomocnik Lecha, który po spotkaniu obdarował jednego z kibiców swoją koszulką. – Wszyscy wiemy, że dla nas, piłkarzy, to kibice są najważniejsi i to dzięki nim możemy grać. Pięć minut przed końcem spotkania ten pan machał do mnie i po meczu dałem mu koszulkę.

Czy dobra postawa Lecha w dzisiejszym meczu to prognostyk na kolejne spotkania? – W każdym meczu musimy walczyć. Jeżeli będziemy grać tak, jak dzisiaj, to możemy spodziewać się dobrego Lecha – komentował Stilić. Przed „Kolejorzem” teraz pucharowy mecz z Chrobrym Głogów, przeciwnikiem mało wymagającym, którego jednak nie wolno zlekceważyć. – Jeżeli będziemy od początku skoncentrowani na sto procent, to powinniśmy wygrać ten mecz. Wiemy, że dzisiaj każdy gra w piłkę coraz lepiej i nie będzie łatwo. Jesteśmy faworytem, ale my musimy pokazać na boisku, że jesteśmy lepsi i potrafimy zwyciężyć. Nie jest dla nas problemem to, że mamy grać w środku tygodnia, jesteśmy dobrze przygotowani i możemy grać co 3 dni. Mam nadzieję, że do wtorku dobrze wypoczniemy i będziemy gotowi do gry – zakończył Bośniak.

Sytuację, w której padła trzecia bramka nieco inaczej skomentował Krzysztof Baran. – Trudno mi powiedzieć, czy błędem było zbyt dalekie wyjście z bramki. Na pewno popełniłem błąd nie podnosząc się od razu po obronie strzału Stilicia, bo myślałem, że wybiłem piłkę na rzut rożny. Niestety trafiła w poprzeczkę, Rudnev podbiegł, dobił i padła bramka. Ogólnie ciężko mi na gorąco ocenić mój występ, muszę na spokojnie obejrzeć wszystkie bramki, przeanalizować je i wyciągnąć wnioski – mówił bramkarz Jagiellonii.

Mecz w Poznaniu był dla Barana pierwszym spotkaniem w Ekstraklasie, które rozpoczął w podstawowym składzie swojego zespołu. W lidze debiutował tydzień wcześniej w wygranym 3:2 pojedynku z Polonią Warszawa, zastępując kontuzjowanego Jakuba Słowika. Trzeba przyznać, że do przerwy bramkarz Jagiellonii prezentował się dobrze, pewnie wychodził do dośrodkowań, obronił kilka strzałów, natomiast w drugiej części spotkania było już dużo gorzej. Podobnie ocenia sytuację sam były zawodnik Chojniczanki Chojnice. – W pierwszej połowie czułem się spokojnie i swobodnie, z upływem czasu wkradły się nerwy. Na pewno wpływ na to miała szybra utrata aż trzech bramek. Końcówka była przez to bardzo nerwowa w moim wykonaniu, muszę nad tym pracować – stwierdził.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24