- Nie spodziewałem się. Jeszcze to do mnie nie dociera. Ten sezon dla Jagiellonii może być wygrany, są realne szanse na pierwszą ósemkę i na zdobycie Pucharu Polski. I to nie są szanse iluzoryczne. Liczyłem, że przynajmniej spróbuję tego dokonać, ale nie zamierzam polemizować z decyzją zarządu. Zawsze szanowałem zwierzchników. Ja oczywiście byłem gotowy, żeby dalej walczyć i absolutnie nie czuję się przegrany. Dobrze mi się tu pracowało i dziękuję swoim współpracownikom, drużynie i również mimo wszystko zarządowi, który dał mi szansę pracy w Białymstoku. Zostawiam tu kawałek serca i swojej osobowości – mówił świeżo po swoim zwolnieniu Stokowiec w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Były trener Polonii Warszawa, którego w Białymstoku zastąpił uznawany trenerem 90-lecia Jagiellonii Michał Probierz, przyznał, że swój pobyt oraz swoją pracę w stolicy Podlasia ocenia pozytywnie, a swojej byłej już drużynie życzy powodzenia w trudnej końcówce sezonu:
- _Przede wszystkim nie chciałbym, żeby moja praca była postrzegana przez pryzmat ostatniego meczu z Lechem tylko trochę szerzej. Realizowałem swoją wizję futbolu ofensywnego, atrakcyjnego dla oka i mam wrażenie, że moją drużynę dobrze się oglądało. W meczach z udziałem Jagiellonii padało najwięcej bramek. Dla wielu zawodników, obecny sezon był jednym z lepszych w karierze. Na boisku występowała spora grupa zawodników młodych, z których klub będzie miał w przyszłości pociechę. Oczywiście nie uniknęliśmy jakichś błędów, ale absolutnie nie zostawiam po sobie spalonej ziemi. Drużyna jest w decydującym momencie sezonu, z szansami na sukces. Zachowałem pracując tutaj swój kręgosłup i swoje zasady z czego jestem dumny. Nie żałuję żadnych swoich decyzji, ani żadnych swoich działań. Z oceną wyniku mojej pracy można było jeszcze trochę poczekać, bo w tym momencie ciężko to właściwie ocenić. Cieszę się jednak, że mogłem w Białymstoku pracować i się rozwijać. Szkoda, że już to się skończyło. Zabrakło mi tego tygodnia, trzech ważnych meczów w których jeszcze wiele można wygrać. (…)To był mój pierwszy zakręt w pracy szkoleniowej i żałuję, że chociaż już widziałem za tym zakrętem prostą, to zarząd Jagiellonii postanowił mnie wysadzić. Wciąż jestem zdania, że wyjście na tę prostą jest dla Jagiellonii bardzo realne, czego życzę drużynie i trenerowi Probierzowi _– tłumaczył 41-latek, który nie zamierza się zniechęcać do pracy trenerskiej.
- Minęły dopiero dwie godziny od zwolnienia, niech pan mi da chwilę ochłonąć! (śmiech) Tak na poważnie, to kocham pracę trenerską i absolutnie się do niej nie zraziłem. Dobrze mi się pracowało w Białymstoku, myślę że zawodnicy też czują, że nawiązaliśmy dobrą współpracę. Chcę dalej się rozwijać i jeśli będą jakieś oferty, to na pewno je poważnie rozpatrzę. Chcę pracować w tym zawodzie i zapału mi na pewno nie zabraknie – zakończył były już szkoleniowiec Jagiellonii Białystok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?