Kibice, którzy wczoraj odwiedzili was na treningu przemówili wam trochę do serca?
Wydaje mi się, że miało to znaczenie. Weszli nam w psychikę.
Mówiliście o tym w szatni?
Nie. Uważaliśmy, że nie ma takiej potrzeby. Chcieliśmy się skupić wyłącznie na meczu i trzeba było ciężko pracować.
Widać było, że wam zależy. Daliście z siebie nieco więcej niż w innych meczach.
Zawsze kiedy grasz derby po twojej stronie są kibice, pomaga ci drużyna i wiesz, że musisz walczyć, aby zdobyć trzy punkty w tym spotkaniu.
Trener uczulał was na coś przed tym meczem?
Prosił, abyśmy grali swoje, to co potrafimy. Stwierdził, że jeżeli zrobimy wszystko co nam założył to wygramy.
Przed meczem powiedziałeś, że jeszcze nie zdobyliście gola po stałym fragmencie gry i chyba najwyższa pora.
Tak, no nie wiem jak to nazwać. Chyba jestem prorokiem (śmiech).
Zagraliście wzmocnionym środkiem pola.
Trener stwierdził, że Wisła gra bardzo dobrze w środku pola i trzeba będzie ustawić tam więcej zawodników. Zagrało trzech defensywnych pomocników i udało nam się wyjść na zero z tyłu.
Było parę sytuacji napiętych na murawie, ale ty po ostatnich wydarzeniach trzymałeś się z daleka.
Teraz w takiej sytuacji staram się trzymać gdzieś w środku boiska, nie brać w tym udziału (śmiech). Nie rozmawiam z sędziami.
Jak będziesz świętował?
Pojadę do domu, a później zobaczymy. Nabawiłem się w szatni, panuje doskonała atmosfera.
Rozmawiał w Krakowie Przemysław Wojewoda
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?