- Szedłem na trening, na obiekcie ChKS Łódź, gdy nagle zaczepiło mnie czterech lub pięciu mężczyzn - opowiada Przemysław Różycki. - Znajome mi twarze, z niektórymi wychowywałem się na Olechowie. Zaczęli mi wypominać, że wcześniej grałem w ŁKS Łódź. Jeden z nich uderzył mnie w twarz. Mimo zajścia, zawodnik pojawił się na treningu. Z gry w Widzewie jednak zrezygnował. - Po zajęciach powiedziałem trenerowi Widzewa Marcinowi Płusce, że lepiej dla mnie i dla niego będzie, jeśli nie zostanę w Widzewie. Krótko mówiąc, podziękowałem za współpracę - mówi Różycki.
Informacja o pobiciu piłkarza dotarła do klubu dopiero po jakimś czasie. - O tym, że Przemysław Różycki został uderzony, dowiedziałem się od jego ojca po treningu - twierdzi Waldemar Krajewski, kierownik klubu w Widzewie. Trener Widzewa nie chce komentować zaistniałej sytuacji. - Samego incydentu nie chciałbym komentować, bo nic na ten temat nie wiem - twierdzi Marcin Płuska, trener Widzewa. - Jeśli chodzi o Przemysława Różyckiego, u nas byłby jedynie uzupełnieniem składu. Może więc sobie szukać nowego klubu.
Wszystko wskazuje na to, że Różycki może zostać zawodnikiem Term Neru Poddębice. - W piątek będę na treningu tej drużyny - potwierdza piłkarz. Przemysław Różycki jest wychowankiem Widzewa. W poprzednim sezonie grał w ŁKS Łódź. W rundzie jesiennej obecnego sezonu bronił barw Warty Sieradz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?