To nie złamanie

Bartłomiej Szura
Mimo kontuzji Marcin Burkhardt oglądał do końca spotkanie w którym nie brakowało jak widać ostrych starć.
Mimo kontuzji Marcin Burkhardt oglądał do końca spotkanie w którym nie brakowało jak widać ostrych starć. Ryszard Kotowski (Ekstraklasa.net)
Zakończył udział w meczu po 8 minutach, zniesiony z boiska z zakrwawioną twarzą. Jednak mimo dramatycznego widoku na murawie ostateczna diagnoza jest pomyślna dla zawodnika.

W 8 minucie spotkania na „Suchych Stawach” doszło do zderzenia Wojciecha Łuczaka z Marcinem Burkhardtem. Pomocnik gości padł na murawę, pojawiła się duża ilość krwi i pierwsza diagnoza była bardzo zła: złamanie nosa i przymusowa kilkutygodniowa przerwa.

Zawodnik po opatrzeniu nie pojechał jednak szybko do szpitala bo chciał zobaczyć do końca jak zagrają jego koledzy, którzy ostatecznie wygrali 1:0. Po badaniu okazało się, że pierwsza diagnoza była zbyt poważna. Nastąpiło bardzo silne zbicie i popękanie niektórych naczyń, natomiast nie doszło do złamania.

Pomocnik zespołu Jagiellonii ma nadzieję, że jeżeli będzie miał odpowiednią maskę chroniącą twarz, to wystąpi już we wtorkowym spotkaniu półfinału Pucharu Polski z Lechią Gdańsk. Wszystko jednak wyjaśni się w najbliższych dniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24