- Nie ma wątpliwości, że będziemy szukać trenera - powiedział po meczu z Ruchem Tomasz Wieszczycki. - Po takim ciosie, po takim szoku musi być osoba, która to poukłada. Dopiero w czwartek o godzinie 23.30 zostaliśmy bez trenera. Uznałem, że nie ma sensu w pośpiechu szukać po całej Polsce następcy Michała Probierza, albo płacić za licencję Krzysztofa Adamowicza.
Będzie to piąty trener, który w tym sezonie poprowadzi ŁKS, po Andrzeju Pyrdole (1 mecz - 0 punktów), Dariuszu Bratkowskim (4 - 1), Michale Probierzu (7 - 13) i Tomaszu Wieszczyckim (na razie 1 mecz - 0 pkt).
Od początku wiadomo było, że układ z "Wieszczem" w roli trenera jest tymczasowy. - Nie boję się presji, bo piłka zawsze ją niesie, a ja jestem w futbolu już bodaj 30 lat - mówił przed meczem Wieszczycki. - Zapewniam, że rynki finansowe, którymi się zajmuję wytwarzają jeszcze większe ciśnienie. Rada nadzorcza naciskała na mnie, sytuacja zaskoczyła nas, więc się zgodziłem.
Znalezienie kandydata, który zagwarantuje postęp, a nie dopuści do regresu drużyny będzie niezwykle trudne nie tylko z powodu trudnej sytuacji ekonomicznej ŁKS. Następny trener będzie bowiem porównywany do charyzmatycznego, mającego silną osobowość Michała Probierza. Przyjdzie mu więc zmierzyć się z mitem Probierza, a to niełatwa konfrontacja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?